BYŁBYM MALUTKI GDYBY NIE WY – 5 LAT WIELKIEJ GORZELNI I BORU

Małe dziecko gdy ma 5 lat jest przez wszystkich kochane. I tak chyba jest postrzegane Stowarzyszenie Rozwoju Starej Gorzelni i Wielkiego Boru, nie tylko przez swoich członków, ale także przez mieszkańców całej Gminy. Stowarzyszenie Wielkiej Gorzelni i Boru w sobotę świętowało swoje pięciolecie.

Z życzeniami i prezentami do prezesa i wszystkich członków SRSGiWB pospieszyli Stanisław Gmitruk, przewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego Śląskiego, Sylwia Szymańska, burmistrz Blachowni, radni na czele z przewodniczącym Pawłem Hreczańskim, prezesi zaprzyjaźnionych stowarzyszeń, kół emerytów i rencistów oraz strażacy m.in. z Blachowni czy Nowej Gorzelni.
Były życzenia, prezenty i gromkie sto lat. Nie mogło też zabraknąć tortu urodzinowego.
-Byłbym malutki gdyby nie wy. Bo to wy robicie najwięcej pracy – mówił prezes Krzysztof Ściubidło, dziękując członkom Stowarzyszenia.
Stowarzyszenie Rozwoju Starej Gorzelni i Wielkiego Boru, które zostało powołane do życia 30 kwietnia 2003 roku, uhonorowało swoim członkostwem 3 osoby: Sylwię Szymańską, burmistrza Blachowni, Stanisława Gmitruka, przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego i Sławomira Puchałę, przedsiębiorcę. To najwyższe wyróżnienie organizacji było niejako podziękowaniem m.in. za wsparcie finansowe np. z funduszu sołeckiego czy budżetu obywatelskiego. -To dzięki Pani burmistrz Szymańskiej mamy to co tu widać, plac zabaw, miejsce gdzie mogą odbywać się nasze festyny. Urząd Miejski w Blachowni dał nam pieniądze, a my kawał dobrej pracy – mówił prezes Ściubidło.
Potem przed licznie zgromadzoną publicznością zaprezentowali się lokalni artyści. Wspólna superzabawa trwała do późnych godzin nocnych.

Stowarzyszeniu Rozwoju Starej Gorzelni i Wielkiego Boru życzę, aby zawsze nad nimi świeciło słońce jak podczas sobotniego festynu.

ANATOMIA KŁAMSTWA Nr 14 – SENSACYJNA PLOTKA

😉 W Gminie Blachownia od dłuższego czasu funkcjonuje plotka. Według naszych nieoficjalnych informacji główna redakcja plotek mieści się przy ul. Cisiańskiej. Jej lokalne wydania od dawna informują w Ostrowach za torami, w długich Łojkach, a ostatnio nawet przy ul. Cmentarnej. Zadaniem „Plotkarza” jest straszenie mieszkańców różnymi sensacjami i plotkami. Ich najbardziej znane i nie(wiarygodne) wiadomości to: 😉
-wwożenie na teren dawnej kopalni Jerzy rtęci oraz innych niebezpiecznych chemikaliów,
-fakt, że jeden ze znajomych redakcji jest w stanie popryskać specjalną cieczą mury przedszkola za jedyne 9 tys. zł tak skutecznie, że wszystkie grzyby popełniają samobójstwo w pobliskich Ostkach,
-zbiornik wodny nie będzie odmulany bo nie ma na ten cel pieniędzy,
-Dariusz Wojciechowski to rodzina z Sylwią Szymańską i pewnym jest, że sekretarz to chrześniak burmistrz,
-radny Marek Kułakowski ma takie znajomości, że załatwił swojej żonie pracę na stołku dyrektora szkoły w Łojkach, a u wojewody śląskiego załatwił zmianę nazwy ulicy 16-go Stycznia na Korczaka,

-radni Tomasz Rećko, Małgorzata Bernat i Tomasz Czech odchodzą z obozu Szymańskiej.
Redakcja „Kundelka” przypomina, że cały czas prowadzi konkurs na najbardziej (nie)wiarygodną plotkę gminną. Duże szanse na dobre miejsce ma ostatnia wieść, że
-refuler na zbiorniku wodnym w Blachowni to atrapa.
Jak żyć po przeczytaniu takiej informacji skoro nie będzie żadnego odmulania stawu? Kto by pomyślał, że po wodach naszego zbiornika pływa duża zabawka, która codziennie wyprowadza mieszkańców w pole.
😉 „Kundelek” gminny zapowiada kolejne sensacje. Razem z (niewiarygodną) informacją mają być podawane środki uspokajające, bo trudno po takich plotkach będzie dojść do siebie. Na zwycięzców czekają nagrody, ale pod jednym warunkiem – muszą uwierzyć w to co pisze „Kundelek”. Zatem śledźcie „Kundelka” bo na każdego ma „haki”.

WYPADEK NA PRZEJEŹDZIE

Dzisiaj po godz. 5 na przejeździe kolejowym w Blachownia (ul. Konpnicka) doszło do wypadku. Kierowca seata, omijając półzaporę, wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg towarowy załadowany węglem. Jak informuje podkom. Marta Ladowska – ze wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej kierowca objechał opuszczoną zaporę przejazdu niestrzeżonego automatycznego). 46-latek jadący seatem i 33-letni pasażer tego auta zostali przewiezieni do szpitala. Niestety starszy z mężczyzn zmarł.

ANATOMIA KŁAMSTWA Nr 15 – PARÓWKI Z KONRADOWA I ZŁOTA BRAMA W CISIU

Fragment scenariusza z filmu Miś
Kucharz! Szerokim gestem próbuje z kociołka wyciągnąć parówki. Jednak wyciągnął pusty nabierak.
(…) Zebranie zwołane na skutek kradzieży parówek.
(…) Zniknięcie tych parówek spowodowało niemały zamęt. To fakt…
(…) To wszystko każe nam powiedzieć mocno i stanowczo parówkowym skrytożercom mówimy NIE!
(..) Brygada młodzieżowa zobowiązuje się zaciągnąć wartę młodzieżową przy nowo zakupionych parówkach, dla uczczenia rocznicy powstania naszego przedsiębiorstwa. (…)

Kto by pomyślał, że parówki mogą mieć swoją komiczną historię nie tylko w filmie „Miś” Stanisława Berei, ale także na posiedzeniu Komisji Budżetu Rady Miasta w Blachowni.
Ale zacznijmy od początku. Na czwartkowym spotkaniu kilku radnych zażyczyło sobie, aby skarbnik Gminy Elżbieta Wolska szczegółowo omówiła każdy punkt wykonania budżetu za 2017 rok. Zastanawiałem się po co skoro radni już dwa tygodnie temu otrzymali dokument i mieli czas na wnikliwą analizę budżetu, a teraz mogli zadawać szczegółowe pytania, choćby i po 100 pytań. Jednak, by się nie narazić kilku radnym i nie spotkać się z zarzutem, że łamie czyjeś przywileje, zgodziłem się na taką formę „analizy” wykonania zeszłorocznego budżetu. Zatem przez trzy godziny Pani skarbnik czytała punkt po punkcie, cyfra po cyfrze, a radni śledzili każde słowo. Skarbnik Gminy przez trzy godziny stawiała opór pytaniom niektórych radnych, do momentu gdy trójka radnych odkryła, że na obchody 100-lecia kapliczki w Konradowie wydano 1.648,63 zł. Na co poszły te pieniądze – pytali radni. Skarbnik zajrzała głębiej w dokumenty i wyjaśniła, że tylko dostaje rachunki, a te są za jakieś jedzenie.
-Jak to byliśmy na uroczystościach w Konradowie i nie widzieliśmy żadnego jedzenia – grzmieli radni Cezary Osiński, Jacek Rogut oraz Irena Popczyk. -Nie wiem co się dzieje, coś jest robione za moimi plecami, a ja nic nie wiem – dodała Pani radna.
Kto zjadł parówki po uroczystościach święcenia kapliczki – nie wiadomo. Podobnie jak nie wiadomo co się kryje pod kolejnym zapisem „wykonanie ogrodzenia przystanku w Łojkach – 282,90 zł”. Nie było żadnego grodzenia przystanku chyba, że pieniądze poszły na jedzenie – mówił radny Jacek Rogut. I zapanowała ogólna radość.
A skarbnik Elżbieta Wolska czytała dalej cyferki i wyjaśniała. „Zakup bramy garażowej dla OSP w Cisie 22.935, 20 zł.
-To co ta brama jest ze złota – mówił oburzony radny Jacek Rogut.

Gdy do końca sprawozdania zostało 5 kartek radna Katarzyna Borycka nie wytrzymała i zgłosiła formalny wniosek, aby nie czytać tych wszystkich cyferek bo radni mieli dwa tygodnie na zapoznanie się z dokumentem, a teraz powinniśmy zadawać skarbnik pytania. Oczywiście niektórzy radni podniośli larum. Ale skoro padł wniosek należało go przegłosować. Za głosowało 5 radnych przeciw 3.

Zatem przeszliśmy do pytań. Po trzykrotnym zapytaniu – czy ktoś z Państwa radnych ma pytania do Pani skarbnik – nagle urwały się „wnikliwe pytania”. Po punkcie wolne wnioski, których nie było, zamknąłem posiedzenie Komisji Budżetu, zapowiadając, że na następne posiedzenie przygotuje projekt stanowiska Komisji Budżetu (tak jak to było praktykowane w poprzednich latach za zgodą radnych) w sprawie udzielenia absolutorium Pani burmistrz za wykonanie budżetu za 2017 rok. I znowu podniosło się larum. Bo na zakończenie spotkania nie domyśliłem się, że Pani Rogut mieszkanka Łojek zechce zabrać głos. Niestety mogę tylko przeprosić Panią bowiem gdy pytałem w wolnych wnioskach czy ktoś chce zabrać głos – Pani ta milczała. Gdy zamknąłem posiedzenie to dopiero wtedy zaczęło się oburzenie, że nie dopuściłem Pani Anny Rogut do głosu. Przypomnę tylko, że jeśli Pani chce zabrać głos, czy to na sesji, czy na komisji powinna o tym fakcie poinformować przed rozpoczęciem spotkania.

Dlaczego o tym piszę? Bo zapewne będziecie Państwo karmieni kolejnymi kłamstwami, że radnych i mieszkańców nie dopuszczam do głosu

I ZNOWU POŻAR

Mamy niedzielę. Najpierw syrena alarmowa wzywa strażaków, 30 min później nad Blachownią pojawia się dromader do gaszenia pożarów. Ten scenariusz powtarza się po raz kolejny. Osoba, która podpala lasy pokazuje, że ma wolny czas w soboty i niedzielę i wtedy lasy gaszą strażacy, a z góry śmigłowiec i dromader, należący do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.

ANATOMIA KŁAMSTWA Nr 16 PISZĘ DO BYŁEGO SOŁTYSA CISIA

Były sołtys znowu mści się kłamstwem. Tym razem łże, że „Za Janusza Korczaka w Blachowni odpowiada Kułakowski”

Pan ten jak zawsze używa słów „podobno”, „słyszałem”, „doszło do mnie”, „otrzymuje informacje”, „informacje docierają do mnie” itp. Tak pisze kłamca, który nie powołuje się na fakty, ale zmyśla i okłamuje ludzi.

Oświadczam
Nieprawdą jest jakobym był pomysłodawcą zmiany nazwy ulicy i ukrywał to przed radnymi. Nie byłem za zmianą nazwy ul. 16-go Stycznia. Zrobił to wojewoda własną decyzją. O tym, że wojewoda śląski zmienił nazwę naszej ulicy na Korczaka, dowiedziałem w tym samym terminie, co inni radni Blachowni i też byłem tym zaskoczony. Tym bardziej, że według wyroku WSA w Gdańsku wojewoda pomorski, który zmienił nazwę ulic jakieś gminie złamał prawo. Żaden wojewoda nie ma uprawnień, aby samorządom zmieniać nazwy ulic. Wojewoda śląski jeszcze nie czytał wyroku Sądu.
Wzywam pana Gąsiorskiego do zaprzestania kłamstw i oszczerstw. Proszę nie oczerniać mojej osoby, a także rodziny. Rozumiem, że wszystkie brednie, które pan pisze m.in., że Blachownia nie doczeka się czyszczenia stawu, nie będzie centrum przesiadkowego, nie będzie nowego, lepszego przewoźnika komunikacji, że wielu inwestycji nie uda się zrobić, okazały bredniami i są nie po myśli byłego sołtysa Cisia. Pisanie, że nie chciałem jakiejś sesji, jakiegoś odwołania, że Kułakowski wraz z Burmistrzem Sylwią Szymańską próbowali sprawę wyciszyć poprzez jednego z senatorów z Prawa i Sprawiedliwości, to chyba objaw jakieś nieznanej choroby. Kolejne brednie, które nawet nie wpisują się w kanony baśni czy bajek.
Oświadczam jeszcze raz i dużymi literami, by pan to zrozumiał NIE BYŁEM ZA ZMIANĄ NAZWY UL. 16-GO STYCZNIA, NIE MIAŁEM WPŁYWU CO DO ODWOŁANIA SIĘ OD DECYZJI WOJEWODY, BO O TYM NIE WIEDZIAŁEM. A jeśli pana zdaniem to nieprawda, proszę o konkretne dowody, a nie okłamywanie ludzi pisaniem „podobno”, „tak słyszałem”’ „ludzie mówią”, „to już pewne” i ten znak zapytania (?) którym często broni się pan przed odpowiedzialnością karną. Nie jest tajemnicą, że wiele gmin podało pana do sądu za pomówienia.

Co to mojego, jak pan kłamie, „nicnierobienia” to proszę zobaczyć co się zmienia w w Blachowni dzięki dobrej współpracy Rady z burmistrzem. Jestem aktywnym i pracowitym radnym. Pracuję na sesji, pracuję na komisji, pracuję codziennie spotykając się z mieszkańcami i z ich problemami. A jak widzę tylko źli ludzie będą kłamać w imię oczernienia radnych czy burmistrza byle tylko Blachownia nie „szła” do przodu nie rozwijała się.

Przestań człowieku nas i nasze rodziny oczerniać. Nie ukazuj nas radnych czy burmistrza jako oszustów, którzy patrząc jak tu okraść Gminę czy jak przetrwać w nieudolnym w zarządzaniu Gminy Blachownia. Bo efekty dobrej pracy burmistrza i Rady na rzecz Mieszkańców widać na każdym kroku. Rozumiem pana rozgoryczenie, po tym gdy ludzie mieli dosyć takiego zachowania i odwołali pana z funkcji sołtysa Cisia. Dlaczego kłamie pan i mści się na włodarzach Gminy tego nie rozumiem.

DZIĘKUJEMY STRAŻAKOM

3 maja kilka minut po godz. 21 strażacy odebrali zgłoszenie o ogniu przy ul. Żeromskiego 2 w Blachowni. Jeden z mieszkańców bloku miał widzieć ogień palącej się sadzy. Na miejsce przybyły 4 jednostki straży pożarnej. Na szczęście nie potwierdziły się informacje od mieszkańców.

4 maja druhowie, zarówno zawodowi jak i ochotnicy, obchodzą swoje święto. Strażacy od lat cieszą się najwyższym zaufaniem społecznym.
Szanowni Druhowie! Dziękuję za szybkie wyjazdy na akcje, za szybkie gaszenie pożarów i za gotowość niesienia pomocy przez 24 godziny na dobę.

Nie życzę Wam pożarów, płonących aut i sadów, cystern z rozlanym olejem czy wspinaczek na wieżowce. Nie życzę też fałszywych zgłoszeń od podpalaczy. Życzę tyle samo powrotów z akcji co wyjazdów. /strong>

NADCHODZI SOBOTA I NIEDZIELA

A to może oznaczać, że podpalacz lokalnych lasów znowu da znać o sobie. Od jakiegoś czasu zauważam, że podpalenia są w weekendy. Jak będzie tej soboty czy niedzieli? Stawiam, że znowu zawyje syrena, strażacy wyjadą do ognia, a nad Blachownią znowu pojawi się śmigłowiec.

DZIEŃ BIAŁO-CZERWONEJ

Od 2004 roku obchodzimy Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Wywieszanie flag biało-czerwonych czasami budzi emocje i niezrozumienie. Każde dziecko wie, że nasza flaga w poziomie – biały pas ma na górze, czerwień na dole. A co jest jeśli flaga jest w pionie? To też jest prosto. Biel ma być od strony masztu, zaś czerwień po zewnętrznej stronie. W tym przypadku nie można powiedzieć, że biel ma być po prawej czy po lewej stronie. Bo wtedy wiatr decydowałby, po której stronie ma być biel, a po której czerwień.

DZIEŃ POLSKIEJ FLAGI

„Pieśń o fladze”

Jedna była – gdzie? Pod Tobrukiem.
Druga była – gdzie? Pod Narvikiem.
Trzecia była pod Monte Cassino.

A każda jak zorza szalona,
biało-czerwona, biało-czerwona,
czerwona jak puchar wina,
biała jak śnieżna lawina,
biało-czerwona.

Konstanty Ildefons Gałczyński, 1944

GTV BUS W BLACHOWNI

Jeszcze niedawno mieszkańcy Gminy Blachownia byli karmieni, nie tylko przez byłego sołtysa z Cisia, takimi informacjami

Przez ostatnie kilka tygodni byliśmy manipulowani i okłamywani przez Burmistrza Blachowni w sprawie transportu publicznego na terenie naszej gminy (…) Chodzi o firmę GTV BUS, która miała być oficjalnym przewoźnikiem gminy Blachownia. (…) Niestety, wyszło jak zawsze.(…)

Mimo licznych zapewnień, mimo ogłoszeń, komunikatów, mimo spotkań z radnymi, Sylwia Szymańska kolejny raz okłamała Mieszkańców. Nie będzie nowego transportu publicznego (…) itd.

(…) Dziwne rzeczy dzieją się w ostatnich dniach w Blachowni. Najpierw po czwartkowym spotkaniu radni otrzymali pismo od firmy GTV BUS, w którym to nowy przewoźnik w naszej gminie poinnformował ich o zachowaniu poufności i niepublikowaniu informacji o żadnej treści ich oferty na przewozy w gminie Blachownia. (…)

(…) Logicznym jest, że w ramach procedury to Zamawiający, czyli Gmina, powinna ustalić dokładnie trasy i rozpisać rozkład jazdy, choćby po podpisaniu umowy lub w trakcie postępowania negocjacyjnego, który mógłby podlegać dalszym korektom. (…)

Chciałoby się powiedzieć – nic nowego. Ot trzeba się przyczepić, wieszczyć zło, może ludzie uwierzą. Dzisiaj możemy powiedzieć – nowy przewoźnik GTV Bus wozi mieszkańców, są rozkłady jazdy choć rzeczywiście w Blachowni miał wystartować 1 marca. Jednak firma nie uzyskała na czas stosownych zezwoleń, także od wojewody. Mam nadzieję, że firma ta będzie lepiej realizować swoje usługi niż dotychczas PKS.

PRZYJACIEL BLACHOWNI OD 15 LAT

Dziś dla Ciebie jesteśmy; Blachownio dla Ciebie. By wyrazić serc naszych przemożną potrzebę. Taka jesteś ładna i wciąż modniejesz (…) Lidia Godowska

W sobotę 28 kwietnia Towarzystwo Przyjaciół i Miłośników Blachowni obchodziło 15-lecie istnienia. Uroczystości rozpoczęła Msza św. w miejscowym kościele, potem zaproszeni goście przeszli do strażnicy OSP. Wśród gości pojawili się dawni włodarze Gminy, naczelnik Edmund Huć i burmistrz Cecylia Żak. Były też obecne władze Gminy na czele z burmistrz Sylwią Szymańską i przewodniczącym Rady Miejskiej Pawłem Hreczańskim. Byli w końcu dawni i obecni prezesi oraz członkowie tej zasłużonej dla Gminy organizacji. Nie zabrakło wspomnień, podziękowań, kwiatów i życzeń, aby tak dalej na kolejne lata, na rzecz mieszkańców Gminy.
-Wszystko zaczęło się od Pani Cecylii Żak ówczesnej burmistrz Blachowni. To właśnie z Jej inicjatywy 4 lipca 2003 zwołała pierwsze spotkanie ludzi, którzy swoje pomysły, zapał i aktywność chcieli spożytkować na rzecz naszej Gminy – wspominała na uroczystej gali Katarzyna Małasiewicz, prezes Towarzystwo Przyjaciół i Miłośników Blachowni. -W ciągu 15 lat nasze Towarzystwo podejmowało mnóstwo działań kulturalnych. Od spotkań, wyjazdów, festynów i pikników integracyjnych po charytatywne wieczory rozrywki. Działalność na rzecz osób niepełnosprawnych to kolejne ważne zadanie. W 2010 roku przy TPiM Blachowni powstała Grupa Inicjatywna, dzięki której rozstała uruchomiona społeczna pracownia rehabilitacyjna. Z zabiegów wykonywanych przez wolontariuszy skorzystały setki osób z niepełnosprawnością i osób starszych. TPiM Blachowni na wszelki sposoby promowało naszą Gminę. Wydawaliśmy albumy, organizowaliśmy konkursy na najpiękniejsze ogrody, balkony, a także konkursy artystyczne. Oferta naszej organizacji cały czas się rozszerza. TPiM Blachowni to nie tylko organizacja pozarządowa, to także grupa bliskich sobie ludzi. Pasjonatów i społeczników skupionych wokół pracy na rzecz społeczności blachowniańskiej. Przez te wszystkie lata potrafiliśmy pokazać, że umiemy jednoczyć i integrować naszą społeczność – zakończyła prezes Katarzyna Małasiewicz.
Wśród wielu atrakcji organizatorzy zadbali o strawę duchową. Były zatem występy artystyczne, przeplatane recytacjami wierszy lokalnej poetki Lidii Godowskiej.
Specjalne podziękowania przekazali burmistrz Sylwia Szymańska i przewodniczący Rady Miejskiej Paweł Hreczański. Kryształowa rocznica TPiM Blachowni nie mogła odbyć się bez tortu i gromkiego sto lat.

Żaden gość nie wyszedł głodny i spragniony. A i od tańców mogło zakręcić się w głowie. Organizatorom dziękuję za zaproszenie.

KTO PODPALA LAS?

Nieznany podpalacz sprawia, że strażacy także z Blachowni częściej wyjeżdżają do pożarów. Tym razem, w niedzielę, ktoś podpalił 9-letni młodnik między Blachownią, a Trzepizurami. Strażaków w gaszeniu ognia wspierają dromader, należący do lasów państwowych oraz helikopter. Tydzień temu w sobotę także ktoś podpalił młody las. Miejmy nadzieję, że podpalacz w końcu trafi w ręce policji.

KOLEJNE ŚRODKI DLA BLACHOWNI

Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach informuje, że 20 kolejnych samorządów otrzymało promesy na realizację zadań związanych z usuwaniem klęsk żywiołowych. Łączna kwota gwarancji przyznanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji to blisko 12 mln zł. Samorządy środki przeznaczą na odbudowę oraz remonty zniszczonych dróg, ulic i mostów. W subregionie północnym promesy gwarancyjne otrzymały: Blachownia, Ciasna, Dąbrowa Zielona, Irządze, Koniecpol, Lelów i Niegowa. Pozyskane środki dla naszej Gminy, ponad 420 tys. zł, zostaną przeznaczone na remont ul. Dąbrówki w Cisiu.
(foto UW w Katowicach). Dariusz Wojciechowski, sekretarz Gminy Blachownia z rąk Mariusza Trepki, wicewojewody śląskiego odbiera promesę. Poniżej Tadeusz Borek, radny Cisia. Gratulacje dla radnego.