ZACZYNAMY CZYSZCZENIE DNA ZBIORNIKA WODNEGO W BLACHOWNI

Co można było jeszcze niedawno czytać na stronie byłego sołtysa Cisia?
Pamiętacie jak Sylwia Szymańska i cały Urząd Miejski w Blachowni ogłosili, że Blachownia otrzymała ponad 12 mln zł na rekultywację zbiornika? Drogi Burmistrzu, i kto tu wyszedł na kłamcę? (…)
Blachownia – Kraina Zulu Guli – starsi pamiętają!!!! Głównym Zulu Gulą jest Marek Kułakowski, jego pomocnice to Sylwia, Gosia, Katarzyna. Żartownisie w Urzędzie i Radzie, Cudaki!!!! (…)
I takie samochwały w tym urzędzie (…) to jeszcze kasy na staw możemy nie dostac

Dzisiaj widać, że to całe pisanie to pobożne życzenia, które się na szczęście nie spełniły, mimo oczerniania i ośmieszania władz Gminy.
Jaka jest prawda?

Zwodowana dzisiaj barka na wodzie to kolejny dowód, że realizujemy to o czym od dawna marzyli nasi mieszkańcy.
Specjalna barka i pogłębiarka przez dwa lata będzie czyścić to co przez kilkadziesiąt lat zebrało się na dnie stawu, około 90 cm mułu.

Jedną z metod odmulania zbiorników jest „wyciągnięcie korka” czyli spuszczenie wody. Potem na podmokły teren wpuszczane są spycharki, które zbierają osad. Jednak taki sposób to ruina dla środowiska, pełna degradacja zbiornika. Jego biologiczna odbudowa trwałaby od 3 do 5 lat. W dodatku Unia Europejska nie daje środków właśnie na takie metody walki z osadami, uznając, że to nie ekologicznie. Dlatego Blachownia, by nie naruszać ekosystemu zbiornika, zdecydowała się na odmulenie dna z barki.

Na czym polega ta metoda?

Pogłębiarka poprzez rurę ssącą, która zostanie pod kątem opuszczana na dno stawu, pod ciśnieniem będzie odsysać muł. Osad dalej będzie pompowany do refulera, a dalej do geotuby. Przy zbiorniku będzie strefa odsączania, a sprasowane nieczystości będą wywożone do utylizacji.

Koszt odmulenia zbiornika w Blachowni to 7,4 mln zł. Cały zaś projekt łącznie z budową infrastruktury wokół stawu to koszt 14 mln zł. Operacja czyszczenia dna zbiornika zakończy się wiosną 2020 roku. Budowa otoczenia stawu zakończy się jeszcze w tym roku.
Fantastyczne zdjęcia KSW FOTO można zobaczyć na stronie facebook u burmistrz Sylwii Szymańskiej

INTERPELACJE W SPRAWIE M.IN. PLACÓW ZABAW

Na czwartkowej sesji w imieniu mieszkańców złożyłem kilka interpelacji. Między innymi ze względu na wyjątkowo ciepłą wiosnę prosiłem aby odpowiednie służby jak najszybciej dokonały przeglądu urządzeń zabawowych, wymiany piasku w piaskownica oraz uprzątnęli drogi po zimie.
Radny Cezary Osiński w swoich interpelacjach domagał się, aby burmistrz Blachowni na ulicy Skłodowskiej na odcinku 150 metrów zamontowała 2 progi zwalniające. Tłumaczenia, że to za krótki odcinek i pod którym domem położyć progi na nic się zdały. Radny domagał się stanowczo podobno dla dobra ludzi.
Potem przy omawianiu remontu ulicy Kopernika (powiatowej) radny straszył burmistrz prokuratorem. Bowiem droga się rozsypuje i ludzie się skarżą. Są gotowi razem z Panem radnym zainteresować prokuratora „fuszerką” drogową. Nic nowego. Już w sprawie remontu przedszkola burmistrz słyszała o prokuratorze. Wtedy Pan radny tłumaczył, że wystarczy popryskać zagrzybione ściany przedszkola specjalnym płynem, a nie wydawać tyle pieniędzy na remont całego obiektu. Przeciwko burmistrz nawet wytyczono „działa” medialne czyli TVP info. Potem Blachownia ogarnęła „gorączka” zbierania podpisów aby w referendum odwołać rzekomo nieudolną burmistrz. Jak dzisiaj wyglądałaby Gmina gdyby udało się odwołać Sylwię Szymańską z Urzędu? Pan Cezary Osiński pozyskałby blisko 30 mln zł??? Jakoś w to nie wierzę.
Sprawa ulicy Kopernika jest najlepszym dowodem znajomości tematu.
Tak naprawdę remont ulicy nie jest zakończony. Droga ta w ogóle nie miała być asfaltowana. Właśnie ze względów na warunki atmosferyczne (okres jesienno-zimowy). Jednak radny Paweł Hreczański zabiegał, aby ta droga jak najszybciej zyskała nakładkę. I udało się. Na podstawie porozumienia Urzędu Miejskiego w Blachowni z Powiatowym Zarządem Dróg w Częstochowie zdecydowano, że ulica ta zyska pierwszą warstwę wiążącą. Przed odbiorem tej ulicy laboratorium drogowe, na zlecenie inspektora nadzoru (nota bene z Ostrów) musi stwierdzić zgodność wykonania drogi z projektem. Chodzi o skład podłoża. Zatem zanim prokurator zechce zbadać sprawę proszę pozwolić, aby inspektor nadzoru i budowlańcy dokończyli powiatowego dzieła.

JEDNI MÓWIĄ TO KIEŁBASA WYBORCZA. INNI PROPONUJĄ JAD KIEŁBASIANY. A MÓWIMY – TO DOBRY PRODUKT WĘDLINIARSKI

Taka konkluzja nasuwa się po czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Blachowni. Na spotkaniu podejmowaliśmy bardzo ważne uchwały w sprawie nowych przewozów na terenie Gminy. Chodziło o trzy uchwały w sprawie określenia przepisów porządkowych w gminnym regularnym przewozie osób oraz sposobu ustalenia wysokości opłat dodatkowej i manipulacyjnej jak i cen za usługi przewozowe w gminnych przewozach pasażerskich w publicznym transporcie zbiorowym. Trójka radnych cały czas dopytywała np. ile w maju czy w kolejnych miesiącach firma przewiezie pasażerów? Albo co się stanie jeśli autobus będzie przepełniony, a do niego zechce wsiąść matka z wózkiem? Potem powstał zarzut względem burmistrza, że darmowe przejazdy dla mieszkańców na terenie gminy to kiełbasa wyborcza.
Sekretarz Gminy Dariusz Wojciechowski grzecznie sprostował tłumacząc, że to nie kiełbasa wyborcza, a dobry produkt wędliniarski. A niektórzy zamiast konkretnej współpracy proponują wyłącznie jad kiełbasiany. -I po co? Tym się można tylko struć, innych podtruć. Po co mącić ludziom w głowach skoro wiadomo, że Pani burmistrz oraz większość radnych chce mądrych rozwiązań dla mieszkańców. Chcemy stworzyć sprawną i szybką komunikację – zakończył sekretarz.
Gmina na transport w tym roku ma pół miliona złotych.
Po blisko godzinnej dyskusji radni w końcu przyjęli uchwały. Za lepszą komunikacją głosowało 9 radnych, trójka we wspomnianych uchwałach za każdym razem wstrzymała się od głosowania

HENRYK KANIA NOWYM WICEPRZEWODNICZĄCYM RADY MIEJSKIEJ W BLACHOWNI

Co „pisał” były sołtys Cisia?
48-letnia Małgorzata Bernat ma zostać wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej w Blachowni. Tu jeszcze wylał na radną „pomyje” słowne. Część radnych już się przyzwyczaiła, że według tego człowieka są najgorsi w Radzie, że są leniwi. Nic nowego. Od ponad trzech lat to samo

Jaka jest prawda?
Henryk Kania został nowym wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Blachowni. Kandydaturę tę na czwartkowej sesji zaproponował Paweł Hreczański, szef Rady, który argumentowała, że ogromne doświadczenie Pana Henryka będzie bardzo przydatne w pracy Rady. Za głosowało 8 radnych przeciw 3 osoby. Zatem najważniejsze trzy osoby w Radzie Miejskiej od lewej to: Tomasz Rećko, Paweł Hreczański i Henryk Kania.

ANATOMIA KŁAMSTWA Nr 12 i 13 – KOLEJNE BREDNIE BLOGERA Z CISIA

Co pisze były sołtys Cisia?
48-letnia Małgorzata Bernat ma zostać wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej w Blachowni. Bernat to jedna z najgorszych radnych tej kadencji, jest też jedną z najmniej aktywnych radnych. W ubiegłym roku złożyła tylko jedną interpelację, pobierając przy tym blisko 10 000 zł diety. Sama Bernat jest również zagorzałą zwolenniczką Burmistrza Blachowni, dzięki której została radną.

Jaka jest prawda? Zapewniam Państwa, że radna Małgorzata Bernat nie jest kandydatem na funkcję wiceszefa Rady Miejskiej w Blachowni. Kto będzie? Można zażartować niech ten pan umrze w nieświadomości nie powiemy kto będzie kandydatem.

Na czwartkowej sesji będziemy podejmować 3 uchwały w sprawie transportu zbiorowego. Mam nadzieję, że wszyscy radni będą głosować za uruchomieniem nowego przewoźnika, który mieszkańców Blachowni będzie woził za darmo na trenie gminy. Zapłacimy tylko za jazdę do Częstochowy.

Kolejne kłamstwa
Pan z Cisia donosi, że brak ważnego biletu może uszczuplić portfel nawet o 400 zł. Za brak legitymacji szkolnej przewidziana jest kara w wysokości 200 zł! Burmistrz Blachowni i jej cała świta, zamiast darmowych przejazdów, które będą kosztować gminę 200 000 zł netto miesięcznie, chce na biednych mieszkańcach jeszcze zarobić. Najgorsze jest to, że chce to zrobić kosztem dzieci! Przypominam, że według projektu cena za bilet normalny do i z Częstochowy wyniesie 4 zł, a po gminie 3 zł. Bilety miesięczne będą kosztować odpowiednio 140 zł i 100 zł.

Bzdury i bajki z cyklu – jak tu wprowadzić w błąd ludzi, by uwierzyli.
Nie da się ukryć, że opozycja, czyli kilka osób zgromadzonych wokół tego pana, już nie wie czego się „chwytać”, żeby tylko obrzydzić ludziom burmistrz Szymańską i wspierających Gminę radnych. Nie udało się z wieloma inwestycjami, nie udało się odwołać burmistrza, to może zaatakować ją w kwestii transportu?

Jaka jest prawda? Mieszkańcy na terenie gminy Blachownia będą jeździć za darmo. Dalej – od kiedy uczeń za brak legitymacji płci 200 zł. Jeśli nie będzie miał wspomnianego dokumentu, a będzie jechał do Częstochowy to będzie musiał zakupić cały bilet, który nie kosztuje 200 zł, a 4 zł. Skoro w PKS-ach od dzieci wymagano legitymacji więc dlaczego nowy przewoźnik firma GTV BUS ma tego nie wymagać?
Zapowiedzi, że po 1 marca nie pojadą autobusy PKS też spełzły na niczym. Pobożne życzenia, im gorzej dla mieszkańców Blachowni tym lepiej dla opozycji, legły w gruzach. Pytania niektórych radnych na środowym posiedzeniu Komisji Budżetu też mogą wskazywać, że wcześniej korzystali oni z lektury pana Pawła G., stawiając burmistrzowi podobne pytania, domagając się przy tym głośno, aby było włączone nagrywanie.
W sprawie nowego transportu zbiorowego na terenie Gminy Blachownia przewoźnik GTV BUS będzie się spotykał z mieszkańcami z poszczególnych rejonów gminy. Wtedy też będzie informacja na temat nowego rozkładu jazdy. Wiadomo, że na terenie gminy i do Częstochowy będzie ponad 130 kursów. Obecnie PKS ma ich ponad 70.

ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE

NIECH ŚWIĘTA WIELKANOCNE NAPEŁNIĄ NAS RADOŚCIĄ I ŻYCZLIWOŚCIĄ WSZYSTKICH LUDZI. MIESZKAŃCOM I GOŚCIOM NASZEJ GMINY ŻYCZĘ RODZINNYCH I ZDROWYCH ŚWIĄT ORAZ MOKREGO DYNGUSA Marek Kułakowski

MULTIMEDIA ZLIKWIDOWAŁY PUNKT W BLACHOWNI

Spółka MultiMedia Polska, która jest dostawcą usług multimedialnych: telewizji kablowej i internetu, likwiduje swój punkt w Blachowni. Spore zaskoczenie i spora rzesza, szczególnie w starszym wieku, niezadowolonych osób. Bowiem taka decyzja ozancza, że wpłaty trzeba będzie dokonywać drogą elektroniczną lub pocztą, albo osobiście w Częstochowie. Poczta za przelew będzie pobierać około 2 zł. Jako, że sprawa była pilna na czwartkowej sesji Panią burmistrz prosiłem, za co mi się dostało od jednego z radnych, o interwencję w sprawie likwidacji punktu.
Druga interpelacja dotyczyła PSZOK – Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Mieszkańcy skarżą się, że Punkt w Wyrazowie jest czynny tylko jeden dzień w tygodniu (czwartek od godz. 12 do 18). Zdaniem ludzi Punkt ten powinien być czynny przynajmniej dwa razy w tygodniu

GŁOS BLACHOWNI NA RADZIE POWIATU

Radni powiatowi dali zgodę na zaciągnięcie kredytu inwestycyjnego w wysokości 5 mln zł. Decyzja może cieszyć, ale nie mieszkańców Blachowni bowiem przyglądając się temu zestawieniu nasza Gmina traktowana jest po macoszemu.

Inwestycje 2017 rok
-Koniecpol – całość 5 mln 723 tys zł. Powiat dał 2 mln 319 tys zł, Gmina – 0. Reszta ponad 3 mln zł pochodzi z budżetu państwa.
-Mykanów – 5,5 mln zł. / Powiat – 1 mln 349 tys zł / Gmina – 1 mln 722 tys zł / środki zewnętrzne 2 mln 426 tys zł.
-Poczesna – 3 mln 266 tys zł / Powiat blisko 1,2 mln zł / Gmina – 687 tys zł.
-Lelów – 1 mln 181 tys zł / Powiat 473 tys zł / Gmina – 0.
-Kłomnice – 871 tys zł / Powiat 517 tys zł / Gmina – 353 tys zł.
-Blachownia – Powiat – 276 tys zł / Gmina – 100 tys zł.

Uchwalone 5 mln zł zostały już rozpisane na inwestycje gminne. Mykanów – 1 mln zł, Olsztyn – 885 tys. zł, Mstów – 650 tys. zł, Koniecpol – 650 tys. zł, Dąbrowa Zielona – 600 tys. zł, Kłomnice – 515 tys. zł oraz Lelów – 400 tys. zł. Pozostałe środki zostaną przeznaczone m.in. na podwyżki dla nauczycieli szkół i placówek oświatowych, należących do powiatu. Gdzie jest Blachownia? Nie ma.
Niestety nasza Gmina nie ma „szczęścia”. Mamy za słaby głos w Radzie Powiatu. Owszem nasz radny powiatowy Janusz Przybylski na czwartkowej sesji Rady Powiatu zabrał głos, zwracając uwagę na fakt, że jeden z pracowników starostwa za publiczne pieniądze krytykuje politykę polskiego rządu.
Burmistrz Sylwia Szymańska wraz z przewodniczący Rady Miejskiej Pawłem Hreczańskim zwrócili się do Rady Powiatu i starosty, aby za ich słowami o transparentności i równym traktowaniu gmin poszły czyny, by powiat równo dzielił środki na swoje inwestycje w gminach. Bo póki co, porównując do innych samorządów, Blachownia jest wyjątkowo pomijana.
-W tym roku razem z radnymi gminy zaplanowaliśmy w budżecie 400 tys. zł na dokończenie budowy chodnika przy ul. Piastów i nie możemy się doprosić od powiatu, aby do inwestycji dorzucił 300 tys zł. Proszę też Radę i Pana starostę, szczególnie w imieniu mieszkańców Łojek, Konradowa i Gorzelni, o remont ulicy Wielkoborskiej, która jest dziurawa jak ser szwajcarski. Jeżdżą po niej pojazdy ciężarowe „zatrudnione” przy budowie autostrady – mówiła Sylwia Szymańska.

WOJEWODA NIE MA RACJI – PRZYNAJMNIEJ W GDAŃSKU

25 marca pisałem, że wojewoda śląski dokonał zmiany nazwy ul. 16 Stycznia na Janusza Korczaka. Przedstawiciel rządu podjął taką decyzję na podstawie ustawy dekomunizacyjnej z 2016 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego oraz na podstawie opinii IPN. Sprawa dziwna bo co 16 Stycznia ma wspólnego z totalitaryzmem?
Jakby tego było mało Blachownia prawa miejskie „nabyła” 1 stycznia 1967, uroczysta sesja odbyła się dwa tygodnie później – 14 stycznia zaś „wyzwolenie” było, nie 16, a 17 stycznia 1945 roku. Decyzja wojewody czyli zmiana nazwy ulicy nie spodoba się wielu mieszkańcom dlatego burmistrz Sylwia Szymańska odwołała się od tej decyzji. Wojewoda nie dał za wygraną i narzucił nam przemianowanie nazwy ulicy z 16 Stycznia na Janusza Korczaka. Ale i w tym przypadku burmistrz ma prawo skorzystać z odwołania od tej decyzji. Teraz okazuje się, że słusznie bo dzisiaj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, powołując się na ustawę dekomunizacyjną i opinię IPN, uchylił decyzję stwierdzając, że pomorski wojewoda nie miał prawa zmieniać nazw ulic w Gdańsku, bo jest to kompetencja samorządu. Oznacza to, że muszą wrócić „stare” nazwy ulic i to samorząd może zmienić ich nazwę. W Gdańsku chodziło m.in. o ulice: Dąbrowszczaków, Mariana Buczka, Stanisława Sołdka, Wincentego Pstrowskiego, Leona Kruczkowskiego, a w Blachowni o ul. 16 Stycznia.
Oczywiście należy zaznaczyć,że w tym sporze nie chodzi o nazwy ulic tylko o fakt, że decyzje o decentralizacji nie wolno zmieniać ustawami.
Zatem Sylwia Szymańska, która jest burmistrzem wszystkich mieszkańców Gminy, podobnie jak radni, dalej walczą o pozostawienie nazwy ulicy 16 Stycznia.
I jeszcze jedno, ani radni Blachowni, ani burmistrz wbrew mieszkańcom nie zmienili nazwy ulicy. Podobnie jak nieprawdą jest jakoby Sylwia Szymańska przejęła zarządzanie Radą, a teraz sama podejmuje decyzje za mieszkańców czy Radę. Dowodem są sesje gdzie radni, a nie burmistrz, demokratycznie podejmują uchwały. I dzisiaj widać, że odwołanie się od decyzji wojewody śląskiego było słuszną decyzją. Widać osiągnęła swój cel, a o to chodziło mieszkańcom.

SESJA Z JAJECZKAMI

To była szybka sesja. Radni uchwalili okręgi wyborcze, obwody do głosowania oraz przyjęli program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Blachownia na 2018 rok. Na zakończenie burmistrz Blachowni złożyła radnym życzenia świąteczne, obdarowując ich czekoladowymi jajeczkami. Wszyscy życzyli sobie zdrowych i spokojnych świąt.

ANATOMIA KŁAMSTWA Nr 11 – TO WOJEWODA ZMIENIŁ NAZWĘ ULICY

Zagadnął mnie dzisiaj jeden z mieszkańców z ul. 16 Stycznia. „Słyszał pan, że burmistrz Szymańska likwidowała nam nazwę naszej ulicy 16 Stycznia i wymyśliła jakiegoś Korka? Jakby tego było mało zlikwidowała też Prażynkę, a ludzie teraz nie mają gdzie pracować”
Cóż miałem odpowiedzieć na te brednie, które wiadomo przez kogo są rozpowszechniane, szczególnie ostatnio. Odpowiedziałem więc starym dowcipem.
A słyszał pan co podawało Radio Erewań. (Radio Erewań to nazwa fikcyjnego źródła nierzetelnych informacji, parodiująca metody propagandy komunistycznej na terenie dawnej PRL i ZSRR)
Czy to prawda, że w Moskwie na Pl. Czerwonym rozdają samochody? Tak, to prawda, tylko że nie w Moskwie, lecz w Leningradzie, i nie na placu Czerwonym, a na Placu Rewolucji, i nie samochody, a rowery, i nie rozdają, a kradną”.

Tak samo jest z zarzutem, że burmistrz Szymańska zlikwidowała nazwę ulicy 16 Stycznia. Nie dość, że nie likwidowała to jeszcze próbowała bronić jej nazwy. (pisałem o tym wcześniej) Niestety wojewoda śląski uznał, że nazwa 16 Stycznia może się tylko kojarzyć z systemem totalitarnym więc należy ją zmienić. I wojewoda rozporządzeniem to uczynił podając nową nazwę ulicy Korczaka, a nie Korka. Co do Prażynki – sklep ten nie należał do Gminy, tylko do GS. I to w gestii tej firmy jest sprawa ewentualnej likwidacji placówki handlowej. Sklep na czas remontu miał być wyprowadzony do Cisia. Jednak chyba do tego nie doszło. Jaki jest dalszy los tej placówki handlowej – to pytanie można kierować do zarządu GS.
Nie da się ukryć gdy w Blachowni zaczynamy prowadzić poważne inwestycje trzeba będzie się liczyć z kolejnymi fałszywymi przekazami w internecie i na papierze, które będą miały jeden cel – zdyskredytowanie burmistrz Szymańskiej i radnych, którzy wspólne wspierają działania na rzecz poprawy życia Mieszkańców Gminy Blachownia. Wszak zbliżają się wybory samorządowe.

16 STYCZNIA NA JANUSZA KORCZAKA

Wojewoda śląski rozporządzeniem dokonał zmiany ul. 16 Stycznia na ul. Janusza Korczaka w Blachowni. Zarządzenie podjął na podstawie ustawy dekomunizacyjnej z 2016 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Sprawa kuriozalna bowiem co nazwa 16 Stycznia czyli podobno data nadania praw miejskich Blachowni (1967) ma wspólnego z komunizmem i totalitaryzmem? Pisze podobno bo tak w zasadzie nie wiadomo skąd wzięła się ta data 16 stycznia.
Korespondencja burmistrz Blachowni z wojewodą datuje się jeszcze w październiku zeszłego roku. Wtedy burmistrz Sylwia Szymańska argumentowała w piśmie, że nazwa ulicy była podjęta w związku z nadaniem praw miejskich miastu Blachownia. -Nazwa 16 Stycznia nie symbolizuje komunizmu ani innego ustroju totalitarnego. Uważam, że zmiana nazwy ulicy jest zbędna i spowoduje niedogodności dla mieszkańców ulicy i dodatkowe koszty dla Gminy, a także dla osób, które przy tej ulicy mają zarejestrowane firmy – pisała do wojewody burmistrz.
Niestety wojewoda nie uwierzył w te zapewnienia. Widać wszelkie daty kojarzone z wyzwoleniem spod okupacji hitlerowskiej, lub jak kto woli, nową okupacją Związku Radzieckiego, stały się solą w oku dla Instytutu Pamięci Narodowej. I nawet data nadania praw miejskich w 1967 roku podlega ustawie o dekomunizacji. Gdyby nazwa ulicy brzmiała „16 stycznia 1945 roku” to rzeczywiście można byłoby się zgodzić z decyzją wojewody i zapewne sami mieszkańcy mogliby wnioskować o zmianę nazwy ulicy. Ale co ważne i ciekawe (ta wiedza mogłaby przydać się służbom Pana wojewody) według światków Blachownia nie była „wyzwolona” 16, a 17 stycznia 1945 roku. Tym bardziej niezrozumiała decyzja śląskich władz. I co jeszcze ciekawsze w wielu miastach samorządy nie godzą się z taką decyzją. Taki był, ale już nie jest problem m.in., w Konecku i Końskich w woj. świętokrzyskim. Tamtejszy wojewoda inaczej odczytał historię i pozostawił nazwy ulic 16 Stycznia.
Teraz wojewoda śląski proponuje, na szczęście, nie kontrowersyjna nazwę ulicy bo Janusza Korczaka (właściwe Henryk Goldszmit) polsko-żydowskiego lekarza, wspaniałego pedagoga, pisarza i niezwykle mądrego działacza społecznego, który został wywieziony do obozu zagłady w Treblince podczas tzw. wielkiej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta.
Teraz Burmistrz Blachowni zastanawia się czy nie złożyć odwołania, bowiem IPN w Katowicach, zachował się niczym sędzia Michael Oliver z Anglii, który nie zauważył w meczu z Nigerią, że Polska zdobyła gola, kompletnie źle odczytując ideę nazwy ulicy w Blachowni. A co by powiedział IPN gdyby radni w czasie możliwości odwołania się od decyzji zmienili nazwę ulicy na „16 Stycznia 1967 roku”?