![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/D11FD321-3261-4ABA-95D7-C2CB12919718.jpeg)
Kiedyś gdy mówiliśmy wolność – myśleliśmy Polska. Dzisiaj gdy mówimy o wolności – myślimy Ukraina. Od 2014 roku kraj ten znowu musi bronić swojej państwowości. Wobec zakus nie Rosji, a prezydenta Putina, Ukraina chwyciła za broń.
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/C3D64A48-F7FE-4ADC-B146-63E025B0BFA7.jpeg)
Dzisiaj nasz wschodni sąsiad, jak żaden inny kraj w Europie może powiedzieć „wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem”. I walczą jak Dawid i Goliatem.
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/EB72D069-C00D-4257-AAC1-EC06A3DEA65B.jpeg)
Wśród wielu miast na mapie Europy, popierających dążenia wolnościowe Ukrainy, znalazła się także nasza Mała Ojczyzna – Blachownia.
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/501C79A7-031F-475D-8852-5174F2223981.jpeg)
Na Pl. nomen omen, Niepodległości z niebiesko-żółtymi elementami zjawiło się kilkudziesięciu mieszkańców naszej gminy.
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/67379F53-4E1F-4501-AD20-2D4A16795F56.jpeg)
Po przemówieniu burmistrza Blachowni
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/D1D09EC8-F9D2-47A1-9A25-09930E152655.jpeg)
.
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/CAC9DC1D-DEAF-4E86-8E8B-CE441C3BF570.jpeg)
strażacy zapalili niebiesko-żółte i biało-czerwone race.
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/B420F836-167D-421A-8A0E-1B6C3C390ED6.jpeg)
W barwach Ukrainy na znak solidarności został też podświetlony Urząd Miejski w Blachowni.
![](http://marekkulakowski.e-kei.pl/wp-content/uploads/2022/02/D36D891A-EE09-41FC-AD05-83501F26CA8D.jpeg)
A od poniedziałku rusza specjalna akcja pomocy narodowi ukraińskiemu. Bądźmy solidarni.
Foto źródło int. UA
Jakże aktualny wiersz Juliana Tuwima „Do prostego człowieka” z 1929 roku.
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić „historyczną racją”,
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę – bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”