WYNIKI TESTÓW NAJWCZEŚNIEJ W NIEDZIELĘ. PACJENTKA PRZEBYWA W SZPITALU NA TYSIĄCLECIU

To nie są dobre wieści. Pacjentka z Gnaszyna, która w piątek trafiła do Szpitalu im. Rudolfa Weigla w Blachowni z dusznościami, które mogły wskazywać na zakażenie koronawirusem, na wyniki testów będzie musiała poczekać najwcześniej do niedzieli, a kto wie czy nie do poniedziałku.
Skąd takie opóźnienie? Ministerstwo Zdrowia podało, że próbki pod kątem obecności koronawirusa bada się jedynie w 13 laboratoriach w Polsce. We Wrocławiu, Olsztynie, Gdańsku, Rzeszowie, Gorzowie Wielkopolskim, Katowicach, Kielcach, Łodzi, Poznaniu i w Lublinie. Według moich nieoficjalnych danych do zbadania na Śląsku czeka blisko 4 tysiące próbek, stąd teraz takie długie oczekiwanie na wyniki pod kątem COVID-19.

Jak informuje Janusz Adamkiewicz, dyrektor szpitala w Blachowni, jednostka dochowała wszelkich procedur z zakresu bezpieczeństwa. Pacjentka została przewieziona do oddziału zakaźnego do szpitala do PCK. Izba przyjęć jest otwarta, ale bardzo proszę potencjalnych pacjentów, aby korzystali z innych placówek służby zdrowia.

Warto dodać Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Częstochowie nie została zaliczony do krajowego systemu szpitali koronawirusowych. Pacjentów z COVID 19 z naszego regionu przejmuje szpital w Tychach. A najwięcej pacjentów z koronawirusem mamy na terenie woj. śląskiego.