JEDNI PŁAKALI, INNI GROZILI AKTOROWI, A PORYWACZ ROBIŁ SWOJE, GROŻĄC UPROWADZENIEM M.IN. CZERWONEGO KAPTURA

Dziecko się rozpłakało, a inny z widzów groził aktorowi, że jeśli nie zostawi w spokoju postaci z bajek to się z nim osobiście rozprawi. Tak reagowała mała publiczność w trakcie przedstawienia „Autobus pełen bajek” w reżyserii Edyty Matuszczak i s. Wiesławy.
A wszystko zaczęło się od tego, że autobus wypełniony bohaterami bajkowymi, uprowadził porywacz. Wielki i w dodatku z bronią w ręku. Zapowiedział, że więcej bajek nie będzie, a on w końcu rozprawi się m.in. Królewną na ziarnku grochu, królewiczem, z Czarownicą, Czerwonym Kapturkiem, Szewczykiem Dratewką, krasnalem oraz pewną żabką. Po takich deklaracjach porywacza, widownia nie wytrzymała i stanęła w obronie bajek. Na szczęście publiczność wyręczyły postaci z bajek. Naiwny porywacz, nie czując podstępu, poczęstował się zatrutym jabłkiem, i to był jego koniec. Autobus z bajkami, ku uciesze widowni, został uratowany.
Sztuka zagrana z pełną fantazją, a czasami dramaturgią. Jednak jak to w bajkach bywa, wszystko dobrze się skończyło. Życiowe rolę zagrali uczniowie Szkoły Podstawowej Nr 1, urzędnicy, na czele z burmistrzem Blachowni, radni, pracownicy MDK i OSiR. Przedsięwzięcie teatralne, wystawione z okazji Dnia Dziecka, było tak znakomicie zagrane, że nic dziwnego, iż dzieciom czasami puszczały nerwy. No bo kto to słyszał, żeby porywać postaci bajkowe.