BURMISTRZ BLACHOWNI MIAŁA RACJE

Jak nieoficjalnie się dowiedziałem ekspertyza budowlana przedszkola przeprowadzona przez fachowców z uprawnieniami budowlanymi z Częstochowy wskazuje, że jest jeszcze gorzej niż przypuszczano.

dach

Zatem występy różnych osób przed kamerami telewizyjnymi i tłumaczenie, że tak w zasadzie to po co taki szum wokół przedszkola, że nie ma żadnego grzyba i wystarczy popryskać ściany specjalnym preparatem za kilka tysięcy złotych, aby zniknęły wszelkie nacieki, są nieuprawnione. By nie powiedzieć, wprowadzające w błąd opinię publiczną w naszej Gminie.

Ekspertyza dotyczyła przede wszystkim oceny stanu technicznego budynku przedszkola naprawy nieprawidłowości oraz kosztorysu inwestorskiego.

Według ogólnych szacunków rozbiórka budynku miałaby kosztować ponad 300 tys. zł. Jeśli Gmina zdecydowałaby się na remont obiektu to samo odgrzybienie, roboty rozbiórkowe od piwnic po dach – to ponad 100 tys. zł. Doprowadzeniem obiektu do właściwego stanu technicznego po robotach odgrzybieniowych od piwnicy po dach z osuszeniem murów i położeniem termoizolacji ścian zewnętrznych oraz docieplenie dachu – to ponad 350 tys. zł.

Samo przystosowanie budynku do pełnienia funkcji przedszkola w myśl przepisów BHP, sanitarnych i p. poż to ponad 800 tys. zł. Uwzględnienie wszystkich kosztów robót budowlanych – to ponad 1 mln zł.

Wykaz usterek jest długi i bardzo poważny. Pęknięcia na murze, zacieki, zawilgocenia i odparzenia na elewacji, mur pod okładziną ze styropianu jest całkowicie mokry, występują liczne  pęknięcia papy na stropodachu wskutek czego zostały zalane pomieszczenia. Stwierdzono grzyby, pleśnie i zawilgocenia na ścianach wewnętrznych przedszkolach, w kuchni, na parkietach gdzie mieszczą się sale zabaw i świetlica, zamknięte kominki wentylacyjne, brak wentylacji w oknach, nieprawidłowe odprowadzenie wód opadowych z rur spustowych dachu, przytwierdzone stare nikomu nie przydatne elementy barierki na dachu, z całym przekonaniem stwierdzono niewłaściwe wykonanie prac elewacyjnych, dekarskich i brukarskich – poziom tarasu jest wyższy niż poziom podłogi skutkiem czego woda dostawała się przez okno balkonowe do wnętrza budynku o czym świadczy zniszczony i zawilgocony parkiet. Bezpośrednio użytkownikom przedszkola zagrażała instalacja elektryczna z lat 60 nie spełniająca przepisów bhp. 

Według budowlańców – winę za powstałe wady oraz usterki ponosi Wykonawca działający na zlecenie Inwestora. Stwierdzono też brak odpowiedniego nadzoru nad realizacją inwestycji, oraz użycie złej jakości materiałów

Ktoś może dzisiaj zadać pytania. Jak przez ostatnie lata mogło tam funkcjonować przedszkole? Dlaczego Urząd Miejski w Blachowni nie reagował na zgłaszane przez Panią dyrektor przedszkola nieprawidłowości w latach 2010-2011?  Pomyśleć, że w takich warunkach przebywały tam dzieci.

Przepraszam, ale nie dam się przekonać, że wady wykryte i wskazane przez biegłych budowlanych powstały w ostatnim czasie. Zresztą eksperci jednoznacznie stwierdzili, że są to wieloletnie zaniedbania. Dlatego tym bardziej należą się słowa uznania dla obecnej Pani burmistrz, że nie zamiotła tematu pod dywan i przyjęła na siebie „ciężar” odpowiedzialności za zdrowie dzieci.

Oczywiście nie ma mowy o wyburzania budynku, ale wskutek wcześniejszych zaniedbań czeka nas remont, bardzo drogi remont.

Warto wspomnieć, iż Pani burmistrz sprawę zaniedbań złożyła do prokuratury. Inna ważna kwestia powstanie też „Biała Księga” zaniedbań w sprawie przedszkola przy ul. Żeromskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.