POŻEGNALIŚMY NIEZWYKŁEGO CZŁOWIEKA

Rodzina, znajomi, a także przyjaciele z harcerstwa pożegnali dzisiaj śp. Edwarda Janika.

-To była niezwykła osoba, przed którą teraz do nieba kroczą dobre uczynki. To jakim był i co pozostawił w naszych sercach jest dla nas testamentem do naśladowania – mówił podczas nabożeństwa ks. Mariusz Mruszczyk.

Pamiętam, że Edward lubił zaskakiwać czy to na zbiórce czy na obozie. I tym razem nie było inaczej. Pożegnał się z nami utworami m.in. Elvisa Presleya, Daniela Lanoisa, Simona & Garfunkela i Roda Stewarta i Franka Sinatry.

„Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci” – pisała noblistka Wisława Szymborska. A poeta Julian Tuwim powiedział jeszcze inaczej „Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz – żegnał zmarłego w imieniu rodziny, Eugeniusz Kałamarz wieloletni kolega z pracy.

Edku mogę tylko dodać – będzie bardzo nudno. Warto wspomnieć, że z grona instruktorów odeszli już Ewa Pyda, Marysia Karoń, Andrzej Cieślik,  Jasiu Janik, Halina (nazywana Basią) Janik, Leszek Janik Jola Smok, a niedawno kolejni wspaniali ludzie Marek Kamiński czy Jerzy Sobjanowski, którzy w swoim czasie poprzez wartości harcerskie kształtowali młode umysły, także mnie – za co jestem im wdzięczny.

Jak napisał mój serdeczny kolega Wiesiek „Marek ja ci mówię – ONI tam organizują jakiś obóz, na razie robią kadrówkę”.

Idąc śladem Instytutu Pamięci Narodowej, który groby Powstańców Śląskich upamiętnia specjalnymi proporczykami, warto znaczyć groby instruktorów (za zgodą rodzin) emblematami krzyża harcerskiego. Tak jak to jest już u Jurka. By nawiedzający cmentarz mógł zobaczyć, że tu spoczywa człowiek, który całym życiem pełnił służbę Polsce, niósł pomoc bliźnim i wychowywał nowe pokolenia w duchu prawa harcerskiego.