TO ŻADNE CZARY-MARY, A CZYSZCZENIE ZBIORNIKA „BLACHOWNIA”


„Panie ja widziałem jak się czyści zbiorniki w Polsce. U nas czyszczenie odbywa się bez pojęcia”

„Sprowadziliście jakąś metalową łajbę żeby udawać, że coś tam robicie”.

„Jedzie mi tu czołg? Pan wie, ja wiem, że nie dostaliście żadnych pieniędzy na odmulanie i tę łódkę to można włożyć między bajki”.

„Z tym czyszczeniem stawu to jakaś lipa. Ta barka stoi w miejscu i nic się tam nie dzieje.”

Ileż razy słyszałem takie opinie. Jednak w tych przekazach mamy pewną niespójność. Gdy jedni piszą czy mówią, że Gmina nie dostała żadnych środków na czyszczenie stawu, a barka to atrapa, drudzy już przyznają, że owszem dostaliśmy środki z Unii, ale będziemy musieli je zwracać, bo nic nie robimy w sprawie odmulania.
Takie słowa uporczywie powtarzane, wśród mieszkańców mogą wzbudzić poczucie, że władza nic nie robi i w dodatku oszukuje ludzi. A jeśli jednak coś się robi to bez pojęcia. No to przejdźmy do faktów, jak się w Blachowni… nic się nie robi. Uporządkujmy wiedzę na temat inwestycji odmulania zbiornika wodnego.

Od powstania naszego zalewu na terenach bagiennych, poprzez spiętrzenia wody w XVII wieku (za czasów Mikołaja Wolskiego), zbiornik tak naprawdę nie był kompleksowo czyszczony. Zapora na dzisiejszym jazie powstała 1850-1857 roku. Natomiast 50 lat temu „spuszczono” wodę i z zalegającego mułu wybudowano wyspę. Teraz według planów i podpisanej umowy do lipca 2020 roku ma się zakończyć wszechstronna rekultywacja śródmiejskiego zbiornika „Blachownia”. Natomiast do końca września tego roku zakończy się budowa otoczenia zalewu. Chodzi o nowe ścieżki pieszo-rowerowe, mostki, wieżę i oświetlenie.

Sam projekt finansowany jest ze środków Unii Europejskiej. Sposób i zakres prac odmulających nasz akwen został profesjonalnie przygotowany przy udziale naukowców i praktyków, którzy dysponowali wieloletnim doświadczeniem w dziedzinie prac hydrologicznych na różnego typu obiektach wodnych.
Podczas przygotowania dokumentacji, szczególnej troski należało dołożyć, zachowując obligatoryjnie wyznaczone przez NFOŚiGW, warunki związane z zachowaniem naturalnych brzegów jeziora oraz zagwarantowaniem nienaruszalności środowiska roślinnego i zwierzęcego w zbiorniku jak i wokół niego. Także ważne było stosowanie materiałów zapewniających przepuszczalność nawierzchni ścieżek i parkingów.
To wszystko udało się przygotować w oparciu o wiedzę i ogromne doświadczenie naukowców z Instytutu Podstaw Ochrony Środowiska PAN oraz inż. Andrzeja Siudego, szefa zbiornika w Goczałkowicach. Specjaliści wskazali, że najwłaściwszą metodą odmulania zbiornika będzie refulacja czyli przepompowywanie osadów dennych ze zbiornika, ich osuszanie i zagospodarowanie.
Warto wspomnieć, że nasz projekt oczyszczenia akwenu, w ogłoszonym konkursie, okazał się najlepszy w kraju. Uzyskał ponad 12 mln zł z europejskiego dofinansowania. Starania związane rekultywacją śródmiejskiego zbiornika „Blachownia” docenił na 24 Konferencji Klimatycznej w Katowicach Jerzy Kwieciński, minister Inwestycji i Rozwoju.
Obecnie wszystkie prace wykonywane przy oczyszczaniu jeziora prowadzone są na podstawie i w zgodzie do warunków i zobowiązań określonych w operacie wodno-prawnym, wydanym przez starostę Powiatu Częstochowskiego. Dokument ten jest tożsamym z pozwoleniem na budowę.

Trzeba również zaznaczyć, że powierzchnia odmulania zbiornika nie może obejmować strefy tzw. cofki akwenu, czyli zachodniego terenu (od grobli w kierunku ulicy Wręczyckiej) porośniętego szuwarami oraz zespołami roślinności bagienno-torfowiskowej. Prowadzenie tam jakichkolwiek prac skutkowałoby bezpowrotną utratą jednego z najcenniejszych na terenie Subregionu Północnego Województwa Śląskiego biosystemów, będącego ostoją rzadkich gatunków roślin i zwierząt. Byłoby to zniszczenie naturalnego i skutecznego filtra wody, wpływającej do zbiornika.
Warto dodać, że od początku realizacji projektu cały zakres prac jest pod nadzorem technicznym i autorskim. Ich przebieg, pod kątem ilościowym i jakościowym, jest przedmiotem skrupulatnego raportowania do NFOŚiGW. Szczegółowo weryfikuje on osiągane wskaźniki dotyczące rzeczowego i finansowego postępów prac.


Według planu czyszczenia zbiornika cały obszar na mapie hydrologicznej został podzielony na 24 sektory. Zostały one precyzyjnie (na podstawie badań) opisane pod kątem grubości i pojemności osadów dennych do wydobycia. Instytut Podstaw Ochrony Środowiska PAN przedstawił efekty badań chemicznych wody i grubości pokładu osadu dennego. PAN oszacował, że na dnie akwenu w Blachowni zalega 100 tys. metrów sześciennych mułu.


Przypomnijmy – w 2017 i 2018 roku dr Michał Habel, hydrolog z Instytut Geografii Katedry Rewitalizacji Dróg Wodnych Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, wykonał kolejne dwie specjalistyczne ekspertyzy hydrologiczne. Badania te warunkują prawidłowość przebiegu odmuleniowych prac, z obecną analizą co zostało na dnie zbiornika. Trzeba pamiętać, że zbiornik w Blachowni nie jest zamknięty. To klasyczny zalew przepływowy, gdzie środkiem (bliżej południowej strony) płynie rzeka Stradomka i te wody są w ciągłym ruchu.
Podsumowaniem tych badań i trafności wyboru metody oczyszczania jeziora była opinia opracowana przez naukowca prof. Stanisława Borsuka, z Centrum Badań i Ochrony Środowiska Człowieka w Bydgoszczy. Uznał on, że właśnie taką metodę, zwiększenia wartości urobku czyli usunięcie z dna osadu, należy uznać za właściwą i zasadną. Gdybyśmy spuścili wodę ze zbiornika byłaby to niejako zbrodnia na naturze.
Dodajmy, że właśnie w grudniu 2017 roku naukowcy ustalili dokładną pojemność zbiornika wodnego. Wyszło – 295 tys. metrów sześciennych. Miąższość czyli grubość osadów – od 10 do 60 cm. Maksymalna głębokość zbiornika to 1,7 m przy jazie i za wyspą. Średnia głębokość to 1,1 m.
Jako że zbiornik ma podwójną funkcję retencyjną (ochrona przeciwpowodziowa) oraz rekreacyjną, wykonanie prac oczyszczających doprowadzi do dwóch ważnych celów. Po pierwsze – oczyszczenie dna akwenu, z nagromadzonych przez wiele, wiele lat osadów, znacznie poprawi jakość biochemiczną wody i podniesienie atrakcyjność rekreacyjną zbiornika. Po drugie – około 60-procentowe powiększenie pojemności jeziora (z 295 tys. metrów sześciennych do 431 tys. metrów sześciennych) co będzie miało ogromne znaczenie przy zagrożeniach powodziowych.

A przy okazji tych prac zostanie również zwiększona średnia głębokość o 0,6 m. Wszystko to przy dużych opadach deszczu w konsekwencji da możliwość przyjęcia fali wezbraniowej wody.
To nie koniec badań, bowiem prace hydrologiczne, wodne są pod nieustanym nadzorem i opieką naukowców. Jesienią tego roku zostanie wykonane kolejne badanie – batymetryczne, aby raz jeszcze sprawdzić gdzie i jakiej grubości zalega osad. Zatem firma zajmująca się odmulaniem nie ma możliwości czyszczenia po łebkach. Bowiem dno będzie dokładnie sprawdzone.

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że akwen można było szybciej oczyścić. Wystarczyło wyjąć „korek”, spuścić wodę, a potem do pracy zagonić koparki. Problem czas trwania osuszenia osadu trwałoby co najmniej 1,5 roku. Zapewne dla burmistrza taka metoda byłaby niezwykle widowiskowa i medialna. Jednak nikt w Urzędzie nie chciał dopuścić do naruszenia ekosystemu. Same koparki czy spychacze czyniłyby sporo hałasu, no i gdzie miałby być gromadzony śmierdzący osad? Spuszczenie wody oznaczałoby kolosalną degradację zasobów zbiornika oraz jego brzegu.
Przy takiej metodzie odbudowanie flory i fauny trwałoby przynajmniej 5-6 lat. Natura by nam tego nie darowała.

Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. W 2002 roku utraciła moc uchwała z 1991 roku, która określała obszar Zespołu Krajobrazu Chronionego. (Teren od środka zbiornika wodnego w kierunku Cisia do drogi wręczyckiej). Dzisiaj musimy zrobić wszystko, aby Mieszkańcom i Blachowni skutecznie przywrócić ten obszar, co zapobiegnie ingerencji w ostoję naszej lokalnej przyrody.
Jezioro jest przepływowe i to co niesie z sobą rzeka nie mamy wpływu. Mamy za to wpływ na to co my wypuszczamy do wody.
Całość projektu nie kończy z rewitalizacją zbiornika, burmistrz wraz z radnymi pracują nad naturalną ochroną rzeki Stradomki poprzez rozbudowę wodno-kanalizacyjna sołectwa Cisie, o co tak zabiega burmistrz Blachowni i Rada.

Na zakończenie dodam, że obecnie od strony północnej trwa pogłębianie dna jeziora gdzie staną nowe urządzenia. Za chwilę będziemy świadkami montażu pomostów stałych i elementów pływających wraz z fontanną.
I jak mawiał pewien polski polityk – nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy.

GAZETA WYBORCZA CHWALI INWESTYCJE W BLACHOWNI

Gdy jedni szydzą i ganią poważniejsze media piszą pozytywnie o Blachowni. Chodzi o park miejski wzdłuż ul. Sienkiewicza. Gazeta Wyborcza, która przypomina, że rewitalizacja terenu kosztowała blisko 5 mln zł, z czego 3,2 mln zł dała unia, zauważa aspekt edukacyjny parku. Chodzi o poidełka dla ptaków i domki dla owadów. W ramach całego projektu zbudowano też fontannę oraz ścieżkę, wzdłuż której nasadzono drzewa, zamontowano ławki i kosze. Więcej na http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/7,48725,25052849,blachownia-postawila-domki-dla-owadow-maja-walor-edukacyjny.html

FAJERWERKI W ŚRODKU LATA

Wczoraj byłem poproszony na spotkanie z kilkoma mieszkańcami z ul. Piastów. Ku mojemu zdziwieniu po godz. 21.30 rozpoczęła się dziesięciominutowa kanonada fajerwerków. Pokaz był piękny, ale też i głośny. W pierwszej chwili myślałem, że to na moją część… :). Jednak gdy po dziesięciominutowym pokazie pojawiła się miejscowa policja, wiedziałem, że sprawa już nie jawi się w sylwestrowym nastroju i zdaje się, że komuś fajerwerki o tej porze roku i godzinie nie przypadły do gustu.
Kodeks wykroczeń art. 51 mówi jasno „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Mandat za używanie fajerwerków w dni do tego nie wyznaczone, a można tylko 31 grudnia i 1 stycznia, może wynieść nawet 500 zł. Wszystkie materiały pirotechniczne mogą być używane tylko pod nadzorem osoby pełnoletniej i trzeźwej. Po 15. minutach poszukiwań sprawców hukowego pokazu, policja odjechała.

BLACHOWNIA W ŻYCIU CZĘSTOCHOWY I POWIATU

W najnowszym wydaniu Życia Częstochowy i Powiatu gazeta zaprasza do poznania Blachowni. W specjalnym dodatku można przeczytać wywiad z burmistrzem Sylwią Szymańską, z dyrektorem szpitala – Januszem Adamkiewiczem oraz ordynatorem, specjalistą położnictwa i ginekologii – Ryszardem Olejnikiem. W numerze znajdziemy rekreacyjną stronę gminy czyli „Rowerem przez Blachownię”.


.

MEDIA O BLACHOWNI


Lokalna rozgłośnia Radio Jura podaje, że już niebawem Blachownia zyska kolejne letnie kąpielisko. Zapewne to także dobra informacja dla mieszkańców Częstochowy i regionu. Chodzi o zalew w Blachowni. Tempa nabierają prace związane z odmulaniem dna zalewu. Prowadzony jest kolejny etap oczyszczania.
Szczegóły https://www.radiojura.pl/wszystko-na-to-wskazuje-ze-juz-niebawem-zyskamy-kolejne-letnie-kapielisko-w-regionie.html

foto blachownia.pl

Natomiast wpowiecie.pl pisze, że lada chwila zakończy się realizacja kolejnej inwestycji w centralnej części Blachowni. Chodzi o boisko warte blisko 2,5 mln zł oraz, że badania parametrów mikrobiologicznych w oparciu o filtrację membranową wykazały, że nie ma zastrzeżeń co do stanu wody w blachowniańskim zbiorniku.strong>

Więcej na wpowiecie.pl

ZNAK JUŻ WIDOCZNY

Kilka dni temu nie tylko zmotoryzowani mieszkańcy zwracali uwagę na fakt, że znak zakazu wjazdu wszelkich pojazdów jest słabo widoczny bo przykrywają go liście drzew. Po interwencji pracowników OSiR znak już jest widoczny więc nie będzie problemów jazdy pod tzw. prąd.
W imieniu mieszkańców bardzo dziękuję za przycięcie gałęzi.

DZIĘKUJĘ ZA WEJŚCIA I CZYTANIE

I znowu ślę podziękowania, że Państwo tak licznie odwiedzacie mojego bloga. Dziękuję za wszelkie podpowiedzi i dzielenie się z uwagami na temat naszej gminy, w tym także pracy radnych. Zainteresowanie moją stroną, utwierdza mnie, że warto pisać o Blachowni i dzielić się uwagami z mieszkańcami, nawet jeśli ktoś ma odmienne zdanie. Miłe dla mnie zaskoczenie, że strona http://marekkulakowski.e-kei.pl jest odwiedzana przez osoby ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, Niemiec, Czech, Chorwacji, Słowacji, a nawet Islandii. Mogę się domyślać, że to nasi mieszkańcy, którzy kiedyś mieszkali w Blachowni.

Raport Dzienny – lipiec 2019 (ilościowo)

Dzień/ zasoby / odsłony strony

1 lipca / 0,775 / 7.843 osób
2 / 0,685 / 6.990
3 / 1,037 / 9.892
4 / 4,120 / 15.389
5 / 1,002 / 10.112
6 / 0,581 / 5.901
7 / 1,315 / 11.297
8 / 1,096 / 9.934
9 / 0,543 / 5.840
10 / 0,826 / 8.206
11 / 0,939 / 9.215
12 / 0,441 / 5.119
13 / 0,765 / 7.980
14 / 0,986 / 9.390
15 / 1,297 / 10.425
16 / 0,896 / 8.557
17 / 1,290 / 10.885
18 / 1,459 / 12.973
19 / 1,323 / 11,466
20 / 0,560 / 5,917
21 / 1,560 / 13,332
22 / 1,019 / 9.853
23 / 1,341 / 11.579
24 / 0,944 / 9.231
25 / 1,277 / 11.011
26 / 1,334 / 11.413
27 / 1,412 / 12.893
28 / 1,290 / 10.885 osób

ZAKAZ DLA ROWERÓW?


Mieszkańcy zwracają mi uwagę na fakt, że skwer przy ul. Sienkiewicza jeszcze nie został oddany, a już jest niszczony. Chodzi o główną ścieżkę (ta jasna) w i młodych rowerzystów, którzy celowo rozpędzają się na jednośladach, a potem hamują.


Spacerujący mieszkańcy, nierzadko mamy z wózkami czy dziećmi dostrzegają dwie kwestie. Niebezpieczeństwo dla pieszych ze strony szybko jadących rowerzystów oraz ślady opon jakie zostawiają hamujący rowerzyści.


Dlatego w imieniu mieszkańców składam wniosek do Urzędu Miejskiego o przemyślenie czy nie warto w tym miejscu wprowadzić znak nakazu C-13 A czyli koniec drogi dla rowerów. Tym bardziej, że obok skweru wzdłuż ulicy już jest ścieżka rowerowa.

RUSZAJĄ PRACE NA OBWODNICY

Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informuje, że zakończyła się procedura wyłonienia wykonawcy kontynuacji budowy autostrady A1 na odcinku Częstochowa Blachownia – Częstochowa Północ. Dalsze roboty poprowadzi konsorcjum firm: STRABAG Infrastruktura Południe z Wrocławia (to firma, która prowadziła prace na terenie Blachowni) BUDIMEX z Warszawy oraz BUDPOL z Częstochowy.

Zakres prac to wykonanie robót zabezpieczających na ciągu głównym, roboty ziemne, wykonanie warstw konstrukcyjnych i bitumicznych, włącznie z wykonaniem podbudowy z betonu chudego, nawierzchni z betonu cementowego, również roboty wykończeniowe obiektów inżynierskich. Jednocześnie przygotowujemy postępowanie przetargowe na dokończenie prac na tym odcinku A1. Te zamówienie będzie obejmowało wykonanie zakresu niezbędnego do uzyskania decyzji na użytkowanie obiektu budowlanego, warunkującej udostępnienie tego 21 km odcinka autostrady. Są to między innymi elementy BRD, ekrany akustyczne, oświetlenie węzła Rząsawa, ogrodzenie pasa drogowego autostrady.
GDDKiA obiecuje, że całość prac zabezpieczających ma zostać zrealizowana do 15 listopada.
Więcej na stronie głównej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad

NIC SIĘ NIE PALIŁO TO TYLKO PARADNY PRZEJAZD


Syreny 4. wozów strażackich „obudziły” przed godz. 12 mieszkańców osiedla. Druhowie uspokajają – nic się nie paliło, nie było zdarzenia drogowego, ani żaden kot nie wszedł na drzewo. Strażacy powolnie i paradnie chwalili się poświęceniem wozów wszak to niedziela św. Krzysztofa patrona kierowców. Wiadomo do zdarzeń strażacy jadą znacznie szybciej.


A w godzinach popołudniowych strażacy już naprawdę interweniowali w Biedronce.

DONOS NA BURMISTRZA I MIESZKAŃCÓW?

Jak dowiedziałem się nieoficjalnie, Paweł Gąsiorski mieszkaniec z Cisia złożył pismo do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie w sprawie zbiornika wodnego w Blachowni.
Donoszący informował, że blisko dwa lata temu gmina Blachownia na „Rekultywację śródmiejskiego zbiornika Blachownia wraz z zagospodarowaniem otoczenia” otrzymała dofinansowanie w wysokości 12.123.311,82 zł. (a jeszcze niedawno Paweł Gąsiorski wmawiał mieszkańcom, że Szymańska nie dostanie żadnego dofinansowania).
Były sołtys Cisia w piśmie informował, że
codziennie śledził postępy w tym projekcie i jego zdaniem barka od wielu miesięcy, przy pomocy, której zbiornik w powinien być odmulany, prowizorycznie, jest włączona zatem nic się nie robi w kierunku odmulania osadu. Skarżący pisze, że od samego początku projektu są z tym problemy. Jakoby poziom wody był zbyt niski dlatego barka nie ma możliwości zbierania mułu i pracuje tylko prowizorycznie za pieniądze z dotacji NFOŚiGW. Gąsiorski pisze też, że około 14 tysięcy wywrotek powinno wywieźć zebrany muł, a do tej pory żaden pojazd nic tam nie wywoził. Donoszący uważa, że z założenia projekt jest nie do wykonania. Na zakończenie mieszkaniec Cisia zadaje pytanie: czy fundusz podejmuje się jakiejkolwiek kontroli w zakresie realizacji tego projektu? Czy ktoś z funduszu przyjechał do Blachowni, by na własne oczy zobaczyć postępy w projekcie? Jak wygląda kwestia niezrealizowania założeń projektu i ewentualnego zwrotu dotacji? Zarówno urzędnicy, jak i radni mówią wprost, że zbiornik nie zostanie w żaden sposób odmulony. Z uwagi na ogromną dotację, mieszkańcy zaczynają martwić się o sytuację finansową gminy – kończy list do NFOŚiGW.

Zdaje się, że najbardziej martwi się Paweł Gąsiorski, który na wszystkie sposoby od kilku lat chce udowodnić, że władza nic nie robi. Ileż to zadań miało być niezrealizowanych, że Blachownia nie dostanie żadnej złotówki na inwestycje. A jaka jest prawda, to widać gołym okiem.


Komentarz
Chciałoby się powiedzieć, każda gmina ma swoją Jagnę Paczesiównę. Także Blachownia. Za sprawą „aktywności” i „troski” Pawła Gąsiorskiego, należałoby zatrudnić dodatkowego urzędnika, który będzie tylko odpowiadał na stos jego zażaleń, skarg, donosów, zapytań, aby co tydzień udowadniać, że nie jest się garbatym.
Pisanie przez Gąsiorskiego, że „zarówno urzędnicy, jak i radni mówią wprost, że zbiornik nie zostanie w żaden sposób odmulony” jest bezczelnością i kolejnym łgarstwem. Pytam się – którzy urzędnicy tak mówią, którzy radni? Odmulenie trwa w najlepsze. Już 66 proc. zbiornika zostało oczyszczone. Takie kłamanie to najlepszy dowód desperacji i bezsilności Pawła Gąsiorskiego, który radnym czy urzędnikom wmawia, że coś powiedzieli. Póki co inwestycje „kwitną”. Rzeczywiście może to zdenerwować osobę, która jeszcze niedawno pisała, iż Szymańska i jej radni nic nie zrobią dla Blachowni. Wszystko miało być źle, a wychodzi zupełnie co innego. Jednak dziwi mnie, że ktoś pod „płaszczykiem” troski o Gminę okłamuje ludzi.
Osobiście, gdy były sołtys z Cisia zaczął źle pisać o Blachowni, brałem to na poczet rozgrywek politycznych, walki o władzę. Nawet próby organizowania referendum w celu odwołania Szymańskiej z fotela burmistrza, pisanie kolejnych skarg do wyższych instancji, można było tłumaczyć, że chodziło o to aby władza w gminie była w rękach innych osób, bliskich temu panu. Dzisiaj rozumiem, że działania Pawła Gąsiorskiego nie były polityczne, wynikały z innych powodów. Dlatego współczuję temu panu.
Ale tak dla poprawy samopoczucia odpowiem. Inwestycje w naszej Gminie są i będą. Burmistrz Sylwia Szymańska kilka lat temu wraz radnymi wzięła odpowiedzialność za Gminę Blachownia i jej Mieszkańców. Codzienna praca w Urzędzie, często do późnych godzin wieczornych, spotkania i rozmowy z ludźmi, którzy popierają takie działania, sprawiają, że dzisiaj mają prawo mówić – „powstające inwestycje to także nasza zasługa”. Dlatego pisanie do NFOŚiGW traktuje nie jako szczególne zainteresowanie, a jak donos i to nie tylko na burmistrza Blachowni, ale także na samych mieszkańców naszej Gminy.

A tak, żeby jeszcze bardziej uspokoić Pawła Gąsiorskiego, prezentuję odpowiedź inspektora NFOŚiGW, który podobno musiał przerwać urlop, bo rzekomo Blachownia bierze się środki unijne i nic nie robi tylko patrzy jakby tu oszukać beneficjenta.

Dziękuję uprzejmie z przedstawione pytania, równocześnie informuję, co następuje:

-Umowa o dofinansowanie przedmiotowego projektu została zawarta w dniu 21 czerwca
2017 r, okres realizacji do 31-12-2020 r. Koszt całkowity wynosi -14 262 842,79 zł. Wydatki kwalifikowane – 14 262 842,79 zł Dofinansowanie – 12 123 311,82 zł. Projekt jest realizowany w ramach POIiŚ 2014–2020 – działanie 2.5 Poprawa jakości życia w miastach.

-Nie stwierdziliśmy opóźnień w realizacji projektu w nawiązaniu do harmonogramu rzeczowo-finansowego umowy. Zgodnie z warunkami umowy beneficjent otrzymał pierwszą transzę dotacji w wysokości 6.551 tys. zł

-Projekt polega na rekultywacji śródmiejskiego zbiornika „Blachownia” wraz z zagospodarowaniem otoczenia. Zakres inwestycji obejmuje m.in. rekultywację wód powierzchniowych zbiornika polegającą na odmuleniu zbiornika i działania mające chronić mokradła powyżej zbiornika. Założeniem projektu jest konieczność wypompowania ok. 100.000 m3 osadu o uwodnieniu ok. 90%. Materiałem usuwanym ze zbiornika są osady denne wraz z wodami nadosadowymi, bez pogłębiania zbiornika. Osady denne razem z wodami nadosadowymi będą usuwane ze zbiornika przy pomocy specjalistycznego sprzętu, tzw. refulera., następnie odsączane w geotubach do ilości suchego osadu.

-Zgodnie z informacją przekazaną przez Beneficjenta projektu refuler pracujący w Blachowni ma zanurzenie robocze do 70 cm i była sytuacja w zeszłym roku w okresie letnim, że Wykonawca zgłaszał ryzyko powstania zbyt niskiego stanu wody, ale nie doszło do sytuacji spadku poziomu wody poniżej 70 cm, że refuler nie mógł pracować. W ubiegłym tygodniu refuler nie pracował ze względu na awarię (od 12.07.2019 do 19.07.2019). Na dzień dzisiejszy refuler pracuje.

-Refuler nie pracuje 24 godzin na dobę, ponieważ wynika to ze specyfiki odsączania osadów oraz miejsca dostępnego na składowanie geotub. Gmina Blachownia wyznaczyła 3 letni okres, by można było osady odsączyć, a co za tym idzie zmniejszyć ilość osadów koniecznych do wywiezienia co miało największy wpływ na cenę zamówienia.

-Pragniemy zauważyć, że 100.000 m3 osadu odnosi się do wydobycia osadu o uwodnieniu ok. 90%. Przed wywiezieniem tego osadu jest on częściowo odwadniany (zagęszczany). W związku z tym wywiezieniu podlega objętość wielokroć niższa od wolumenu 100.000 m3.

Serdecznie pozdrawiam
ekspert Wojciech Stawiany wz. rzecznika prasowego NFOŚiGW

Po tej odpowiedzi NFOŚiGW można jedynie dodać – p. Pawle proszę się nie denerwować i tak dokończymy inwestycje. Nawet jeżeli w pana rankingu za tydzień będę najgorszym radnym, bo pan tak sobie zdecyduje, to nic to nie zmieni. Cały czas będziemy pracować na rzecz mieszkańców.

ZNAK WYPROSTOWANY

Mieszkańcy poinformowali mnie, że jakiś nieostrożny kierowca zatrzymując się na parkingu przy ul. ks. Kubowicza uderzył w znak ostrzegawczy A-5 skrzyżowanie dróg równorzędnych. I teraz stwarza on niebezpieczeństwo zarówno dla pieszych jak i pojazdów.

Szybka interwencja w Urzędzie Miejskim i znak drogowy stoi „na baczność”. Dziękuję za naprawę.

A obok na wyprostowanie czeka inny znak drogowy. Temu się dostało od wandali.

SKWER IM. KS. MARIANA BRYLSKIEGO?


Blachownia zmienia swoje oblicze. Miejsce, gdzie wiele lat temu stał hotel dla kadry kierowniczej, potem Zasadniczej Szkoły Zawodowej, Urząd Miasta i Gminy oraz mieścił się stary park ze sceną, dzisiaj wygląda nie do poznania. Rewitalizacja pasa zieleni śródmiejskiej przy ul. Sienkiewicza odmieniła centrum Blachowni i kosztowała 4 mln 943 tys. zł.
Pojawił się więc nowy skwer gdzie mieszkańcy i goście mogą wypoczywać. Po drugiej stronie ul. ks. Kubowicza mamy, chyba już stary skwer im. dra. Longina Tarnawskiego, a nowy skwer jest bez nazwy.

Być może warto go nazwać imieniem pierwszego dziekana parafii Blachownia ks. Mariana Brylskiego, który był u nas od 1945 do 1962 roku. Wśród wielu zasług jaką trzeba przypisać temu duchownemu (wybudował parkan przed wejściem do świątyni, ambonę, chrzcielnicę, powiększył cmentarz i otoczył go murem, wybudował plebanię, posadzkę, po której chodzimy od ponad 60 lat oraz ołtarz oboczny pw. św. Rodziny i błog. Bogumiła) należy wspomnieć o Jego niezwykłej osobowości. Był wyjątkowo lubianym kapłanem, który pomagał ubogim mieszkańcom. Znane są opowieści, gdzie ks. Marian anonimowo pomagał finansowo potrzebującym podkładając im na różne sposoby pieniądze. Nie dbał o siebie, a o parafię i ludzi. A w dniu pogrzebu duchownego trzeba było Mu szybko kupić nowe buty bo stare miały dziurawe podeszwy.
Wspaniały kapłan i człowiek, który moim zdaniem zasługuje na naszą pamięć, chociażby poprzez nazwanie jego imieniem nowego, pięknego skweru.