WIEŚCI GMINNE CZYLI PIERWSZE ECHA Z LOKALI WYBORCZYCH

Ciekawe są powyborcze echa z poszczególnych lokali wyborczych.Jak się okazuje jeden z mężów zaufania chwilowo przebywał w pomieszczeniu gdzie były przetrzymywane podstemplowane karty do głosowania. Przewodniczący komisji nie reagował na ten fakt.

W jednym z lokali wyborczych głosujący odkryli, że na liście widnieje osoba, która już od półtora roku nie żyje. Członkowie komisji nie reagowali. Ciekawe ile takich martwych dusz wpisano na listy i czy ktoś za nie oddał głos? 

W innym lokalu wyborczym jeden z mężów zaufania często dzwonił do jakiegoś Marcina, relacjonując być może przebieg wyborów. 

Po podliczeniu głosów i wiadomym kto zwyciężył w II turze jedna z członkini komisji wyborczej głośno wyrażała radość mówiąc „to co teraz mogę być spokojna o pracę. Załatwisz mi pracę? Odpowiedź męża zaufania – możesz być spokojna jutro masz pracę”. 

Stare powiedzenie głosi „Kogo Bóg chce zgubić,(ukarać), temu najpierw rozum odbiera” Jak informują mnie niektórzy włodarze gmin, pewien mieszkaniec z pewnego sołectwa dzwoni do nich i straszy,  także słownie, że jeśli zatrudni Szymańską to będą mieć problemy. Trzech samorządowców już złożyło wstępną deklarację zatrudnienia u siebie Szymańskiej.

WIEŚCI GMINNE CZYLI IDZIE NOWE

Jutro po raz ostatni zbierze się komisja budżetu Rady Miejskiej w Blachowni.  W poniedziałek ostatnia sesja VIII kadencji, a 6 maja sesja już z nowymi radnymi. Przyszła, ale jeszcze nie wybrana, przewodnicząca Rady Edyta Mandryk wyraziła stanowczą wolę, aby Urząd Miejski sesję zorganizował w hali sportowej. Niestety „pompy” nie będzie bowiem sesja musi być transmitowana na żywo, a takie warunki techniczne spełnia tylko sala w OSP.   
źródło Cezary Osiński fb
Na pierwszej sesji Cezary Osiński, człowiek związany z lewicą, złoży ślubowanie, że „dochowa wierności prawu, a powierzony urząd sprawować będzie tylko dla dobra publicznego”.
Mimo że do pierwszej sesji IX kadencji mamy jeszcze dwa tygodnie to już dochodzą odgłosy na temat walki o stanowiska. Wiadomo – przewodniczącą Rady Miejskiej zostanie Edyta Mandryk. Nieoficjalnie mówi się, że jej zastępcą ma być Jacek Rogut. Zostaje jeszcze miejsce dla drugiego wiceprzewodniczącego, ale o tym zdecyduje 16 radny. 

Według nieoficjalnych informacji szefem Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia, Oświaty, Kultury i Sportu, Promocji Gminy i Integracji Europejskiej może zostać Piotr Włoczek. Pod uwagę nieśmiało jest brany także Marek Makowski.

Komisja Budżetu, Infrastruktury, Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa. Tu padają dwa nazwiska – Olga Janas lub Ewa Contucci. Jednak w wyścigu po tekę szefa komisji budżetu po piętach depcze im – Joanna Piątkowska, która w urzędzie zajmowała się finansami w oświacie. Co ciekawe wskutek utraty zaufania, niezbędnego do dalszego zatrudnienia, spowodowana niestarannym i niesumiennym wykonywaniem obowiązków księgowej, została zwolniona. W  dodatku odkryto kilkumiesięczne braki w księgowaniu oraz bałagan w dokumentach. Nieprawidłowości odkryli sami nauczyciele z ZNP. Sprawa trafiła do sądu. W I instancji wygrał UM.      

Do obsadzenia są też stanowiska szefów i zastępców komisji rewizyjnej oraz skarg, wniosków i petycji. Wśród pretendentów nieoficjalnie mówi się o Sebastianie Szczepaniaku i Radosławie Michaliku. 

Zmiany szykują się także w samym Urzędzie Miejskim. Wiadomo, że z ratusza zniknie kilku urzędników. I znowu nieoficjalnie i cicho mówi się, że o posadę może być spokojna Renata Kolman. Jednak nie może liczyć na żadne stanowisko kierownicze bowiem nie spełnia kryteriów wykształcenia. Dlatego być może będzie pracować w ZMK lub na sekretariacie jako asystentka oczywiście nowego burmistrza. Także słychać i także kuluarowo, że nowym kierownikiem MOPS może zostać mieszkanka Hutek Joanna Tekiela, która kiedyś zajmowała to stanowisko, ale nie łatwo będzie zwolnić obecną szefową pomocy społecznej w Blachowni.  W zakulisowych rozmowach słychać, że nowy burmistrz, który w Urzędzie może się czuć co nieco jak nowalijka, prawdopodobnie sięgnie po wsparcie z Częstochowy.  Bowiem jest nowicjuszem i przez przynajmniej rok, dwa będzie się uczył pracy samorządowej. Zatem ktoś musi mu przyjść z odsieczą. Na wieść o  tym, że „idzie nowe” dwóch urzędników myśli o zmianie pracy.

WYGRAŁ CEZARY OSIŃSKI

„Wujek po co ty tam idziesz? Przecież ty się na tym nie znasz. Zamknij się”.

Cezary Osiński wybrał II turę wyborów i przez najbliższe 5 lat będzie burmistrzem Blachowni. Kandydat zdobył 2.629 głosów, Sylwia Szymańska 2.310. Uważam, że dla rozwoju Gminy Blachownia nie jest to dobra informacja. Dla mnie Cezary Osiński przez pierwsze 2 lata będzie burmistrzem od odrywania „kuponów” czyli będzie realizował pomysły i zadania burmistrz Szymańskiej, które tak w kampanii wyborczej krytykował i potępiał. Zatem strzelają korki szampanów w sztabie wyborczym Osińskiego i kto wie czy nie głośniej w pewnej spółce, gdzie pracuje zwycięski kandydat. 

Jestem ciekawy jak zachowa się już burmistrz Cezary Osiński gdy radni będą głosować przeciwko jego propozycjom zadań, tak jak to on czynił gdy był radnym.

Dla mnie zwycięstwo Osińskiego jest dowodem, że większość osób, które wzięły udział w głosowaniu była  niezadowolona z pracy burmistrz Sylwii Szymańskiej na rzecz Gminy. Wielomilionowe inwestycje, by tylko wspomnieć o kanalizacji, remontach dróg, o remoncie przedszkola, o budowie strefy wypoczynkowej, parku, o ogromnej zmianie wizerunkowej Blachowni, były chyba niepotrzebne. Od 2014 roku budżet gminy został zwiększony aż trzykrotnie. Ludzie jednak tego nie zauważyli i nie docenili. Może trzeba było zostawić Blachownię w chwastach? Ale taka jest demokracja i trzeba się z tym pogodzić. Teraz mieszkańcy będą mieć takiego pasterza na jakiego zasługują.

A Pani burmistrz dziękuję za 9 lat ciężkiej pracy przynajmniej dla 2.310 mieszkańców.

CZY GĄSIORSKI ZŁAMAŁ CISZĘ WYBORCZĄ?

Czy Paweł Gąsiorski z Cisia złamał ciszę wyborczą? Zamieszczeniem w sobotę tego wpisu na internecie 

zajmują się już organy ścigania.

Gdyby Gąsiorski napisał „wybieramy nowego burmistrza Blachowni 9 kadencji” czy „wybieramy burmistrza” nikt nie mógłby mieć zastrzeżeń. Jednak pisanie „wybieramy nowego burmistrza” to moim zdaniem zakazana agitacja za rzecz konkretnego kandydata. Dla mnie jest to sugestia, że należy wybrać nowego czyli Cezarego Osińskiego, który cały czas był wspierany na stronie internetowej przez właśnie Gąsiorskiego.

Jak podaje prawo.pl szeroki zasięg oddziaływania mediów i internetu powoduje, że agitacja wyborcza wpływa na wyborców w gminach i miastach, w których przeprowadzane jest ponowne głosowanie w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, bez względu na to, gdzie działania agitacyjne są prowadzone – wskazuje PKW.  Zgodnie z art. 107 Kodeksu Wyborczego w czasie ciszy wyborczej nie wolno zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień czy rozpowszechniać materiałów wyborczych. Plakaty rozwieszone przed rozpoczęciem ciszy wyborczej nie muszą być zrywane. Nie wolno  agitować także w internecie. Za agitację w czasie trwania ciszy wyborczej grozi kara grzywny do 5 tys. zł.

Zwracana jest również uwaga na niszczenie czy zaklejanie plakatów wyborczych. Takie działania również podlegają karze do 5 tys. zł. W tym przypadku widać, że mimo wolnego miejsca ktoś z zakładu pogrzebowego postanowił zakleić nazwisko kandydatki Sylwii Szymańskiej.

Ktoś powie, że to przypadek, naklejający nie widział. Na pewno?

 

PROSZĘ O GŁOS NA SYLWIĘ SZYMAŃSKĄ

W najbliższą niedzielę czeka nas ostateczne rozstrzygnięcie. Przy urnach wyborczych zdecydujemy kogo wybrać na burmistrza Gminy Blachownia na kolejną kadencję.  

Osobiście będę głosował na Sylwię Szymańską, która przez ponad 9 lat ciężką pracą udowodniła, że była i jest dobrym gospodarzem naszej Gminy. Przykładem mogą być wielomilionowe inwestycje z tą najważniejszą – kanalizacją. To co obiecała to zrobiła i dalej pracuje.

Jestem przekonany, że to właśnie Sylwia Szymańska zasługuje na to, aby jako burmistrz kontynuować swoje dzieło. Zasługuje na ukończenie tego co zaczęła. W swojej kampanii, na spotkaniach z mieszkańcami dowiodła, że ma ogromną wiedzę, kompetencje i umiejętności w kierowaniu Gminą.

Sylwię Szymańską najbardziej doceniam za Jej pracowitość, upór i  za skuteczne pozyskiwanie środków zewnętrznych. Praktycznie każdy napisany wniosek kończył się sukcesem czyli otrzymywaniem dodatkowych funduszy. Jej pracę i radnych widać na każdym kroku. Jej skuteczność doceniają włodarze z sąsiednich gmin. Dzisiaj można żałować, że kontrkandydat Cezary Osiński nie zdobył się na odwagę i nie wziął udziału w debacie, być może wtedy mieszkańcy mieliby okazję zobaczyć jaka ogromna różnica w wiedzy i kompetencji samorządowej dzieli tych dwóch kandydatów, oczywiście na korzyść obecnej burmistrz.   

Przed Gminą kolejne ważne wyzwania w zakresie pozyskiwania środków unijnych. Daje to nowa perspektywa finansowa dlatego Blachownia potrzebuje doświadczonych samorządowców. Tutaj już nie ma czasu na eksperymentowanie czy naukę tutaj trzeba działać. Dlatego dla mnie Sylwia Szymańska jest jedynym gwarantem dalszego rozwoju naszej małej ojczyzny. 

Szanowni Państwo! Idźmy 21 kwietnia na wybory. Zagłosujmy na jeszcze lepszą Blachownię, zagłosujmy na Sylwię Szymańską. Niech dalej trwa rozwój naszej Gminy.

GDZIE JEST OSIŃSKI – TRWAJĄ POSZUKIWANIA

Osiński się schował. Kandydat milczy, by nie chlapnąć czegoś niepotrzebnie, czy po prostu nie ma za wiele do powiedzenia – pyta  tygodnik wpowiecie.pl 

Cezary Osiński odmówił udziału w debacie kandydatów, unika też wchodzenia w jakiekolwiek dyskusje z mieszkańcami w mediach społecznościowych. Aspirującego do fotela burmistrza kandydata skutecznie od dziennikarzy odgradza zaś jego pełnomocnik wyborczy, a za główną tubę propagandową robi strona blogera z Cisia. Tego samego, który zasłynął wcześniej z zarabiania na pornografii.

– Zadałem proste pytanie nurtujące każdego mieszkańca Blachowni. Jeżeli Pan Cezary Osiński używa FB do umieszczania swoich postów oraz informowania o swoich poczynaniach to znaczy, że wybrał tą formę komunikacji. FB to nie tablica ogłoszeń. Cały czas słyszę, że Pan Cezary to człowiek dialogu, tylko gdzie ten dialog (pisownia oryginalna – przyp. red.) – napisał jeden z mieszkańców Blachowni w komentarzu pod postem zamieszczonym na facebook’owym koncie Osińskiego.

Pod innym wpisem Sebastian Ciura dociekał z kolei, jakie kandydat zamierza przeprowadzić w Blachowni inwestycje? Interesowały go pomysły polityka na przyciągnięcie nowych mieszkańców i zatrzymanie młodzieży w mieście, a także zapytał o to, co Cezary Osiński rozumie przez słowo dialog?

Nie jest tajemnicą, że moją kandydatką na stanowisko Burmistrza w Blachowni była Pani Renata Kolman. Decyzją wyborców w demokratycznych wyborach do drugiego etapu wyborów przeszedł Pan i obecna Pani Burmistrz. Jako zwykły obywatel postanowiłem przyjrzeć się Pańskiej kandydaturze w nadziei na alternatywę. Zapoznałem się Pańskim programem który rodzi wiele wątpliwości i jest ogólnikowo nijaki. Niestety na pytania które mam do programu Pan nie odpowiada (pisownia oryginalna – przyp. red.) – dodał.

To nie jedyny głos, który zarzuca Cezaremu Osińskiemu izolowanie się od wyborców. Na jego profilu w tym najpopularniejszym medium społecznościowym nie można już zadawać pytań, bowiem były szef tutejszych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej zablokował możliwość dodawania jakichkolwiek komentarzy. Z wyborcami komunikuje się poprzez wspomniane jednostronne facebook’owe posty, a także materiały sponsorowane umieszczane na stronie prowadzonej przez Pawła Gąsiorskiego.

Ten kontrowersyjny bloger z Cisia, który znany jest z niewybrednych i niejednokrotnie wręcz chamskich i prostackich ataków na burmistrz Sylwię Szymańską, swoją przygodę w sieci zaczynał od handlu domenami internetowymi, a później przez szereg lat za pomocą płatnych sms’ów zarabiał na treściach pornograficznych umieszczanych na tworzonych przez siebie stronach.

– Od lat uchodzi w gminie za stronnika Cezarego Osińskiego, a obecna kampania nie jest pierwszą kampanią Czarka, w jakiej go wspiera – mówi nam jeden z blachowniańskich samorządowców, który Osińskiego zna od lat, choćby z pracy w poprzedniej kadencji rady miejskiej. – Zapytajcie Czarka, dlaczego po dwóch latach przewodniczenia komisji rewizyjnej rzucił papierami i zrezygnował z funkcji tej, bądź co bądź, najważniejszej komisji merytorycznej w radzie? Ciekawe, co odpowie – komentuje nasz rozmówca.

Postanowiliśmy podążyć za tą sugestią, ale okazało się, że uprzednio konieczny będzie telefon do Marcina Mandryka, pełnomocnika komitetu wyborczego.

–Jego numer telefonu można znaleźć w internecie bez problemu – stwierdził Mandryk, na co otrzymał informację, że redakcja dysponuje starym numerem, który jest już nieaktywny, a od próby jego znalezienia w sieci zaczęliśmy. – Jeśli tamten numer jest nieaktywny, to ja nie wiem, czy ten, który jest aktywny, to jest jego prywatny czy służbowy? To w takim razie muszę uzgodnić – dodał obiecując oddzwonić.

Pełnomocnik Osińskiego tak się zatracił w tym uzgadnianiu, że przestał odbierać własny telefon, ani nie zechciał również oddzwonić. Po kilku godzinach wysłaliśmy do niego sms z pytaniami dla kandydata. Niestety, to też nie przyniosło żadnego rezultatu.

–To powiem wam, skoro nie udało się uzyskać informacji od źródła. Ta funkcja Czarka po prostu przerosła. Nie był w stanie sobie poradzić z prozaicznym przewodniczeniem pracom komisji. Kompletnie nie wiedział, za co się zabrać – śmieje się samorządowiec, do którego wróciliśmy z tym zagadnieniem. – Pytanie, jak on chce sobie poradzić z zarządzaniem całą gminą? Bo ani z niego erudyta, ani jakiś myśliciel, nie mówiąc już o zarządzaniu tak złożoną strukturą, jaką jest nasza Blachownia i ościenne miejscowości. Gdzie on miał się nauczyć zarządzania? W tym składzie węgla, w którym pracuje od lat? Osiński to figurant. Jeśli wygra, to rządzić będzie Marcin Mandryk, jego pełnomocnik. To człowiek o przerośniętych ambicjach i ego rozdętym jak balon. Nie udało mu się manipulować Szymańską, na którą też próbował wpływać, przez co ich drogi się rozeszły. Ten temat podrążcie. Naprawdę warto – dodaje nasz rozmówca.

W 2014 ROKU RADA MIEJSKA NA WYDATKI MAJĄTKOWE ZAREZERWOWAŁA 3,7 MLN ZŁ. W 2024 ZAPLANOWALIŚMY NIEMAL 30 MLN ZŁ. TO DZIESIĘC RAZY WIECEJ -MÓWI WYWIADZIE BURMISTRZ SYLWIA SZYMAŃSKA.

 Ja nie obiecuję basenów i innych gruszek na wierzbie, ale realne do wykonania projekty, które są już w fazie realizacji, a na które mieszkańcy czekają już od kilkudziesięciu lat – mówi Sylwia Szymańska, burmistrz Blachowni, która ubiega się o reelekcję i ponowną możliwość zarządzania gminą.

red. Przed mieszkańcami wybór burmistrza na nową kadencję. Z jaką ofertą idzie pani do wyborców?

To przede wszystkim kontynuacja rozpoczętego wielkiego projektu, jakim jest zrobienie z naszego miasta i gminy miejsca jeszcze bardziej przyjaznego do życia dla mieszkańców. Nie obiecuję basenów i innych gruszek na wierzbie, ale realne do wykonania projekty, które są już w fazie realizacji, a na które mieszkańcy czekają już od kilkudziesięciu lat. To przede wszystkim wielkie zadanie skanalizowania całej gminy, na co mamy już pozyskane pieniądze i na co przeznaczamy 50 mln zł.

red. Wspomniała pani o basenie. To jeden z głównych wabików wyborczych pani konkurenta.

Z jednej strony to wabik, ale z drugiej przede wszystkim mrzonka. W tej wersji, którą wymarzył sobie mój kontrkandydat, czyli z saunami czy strefą spa, w której znajdą się jacuzzi, sauny fińska i sucha, do tego strefa dla dzieci w postaci niecki rekreacyjnej z gejzerem, masażerami czy rwącą rzeką inwestycja jest ona nie do zrealizowania. Jest natomiast możliwość – idąc za przykładem innych samorządów – budowy obiektu rekreacyjno-wypoczynkowego w partnerstwie publiczno-prywatnym i według mnie to jest realna szansa na basen w Blachowni.

red. Dlaczego?

Z prostego powodu. Na takie baseny, które proponuje mój kontrkandydat, nie można pozyskać znikąd żadnej dotacji, a koszt takiego zadania to kilkadziesiąt milionów złotych. „Polski Ład” się skończył, fundusze unijne nie przewidują takiego wsparcia. Jest jeszcze program „Sportowa Polska”, ale on zakłada dotacje tylko do przyszkolnych pływalni, maksymalnie dwudziestopięciometrowych. W przypadku naszej gminy mogłoby to być dofinansowanie do 14 mln zł. Koszt takiego przedsięwzięcia, jak sprawdzałam, i to już dużo wcześniej niż pan Osiński wpisał sobie to w swój program, to byłoby około 35 do 40 mln zł. To oznacza, że ponad 20 do 25 mln zł musielibyśmy wyłożyć z budżetu gminy. To, co się marzy panu Osińskiemu byłoby jeszcze droższe. Realizacja takiego zadania odbyłaby się kosztem innych gminnych inwestycji, chociażby kanalizacyjnych. Skutkiem takich działań byłoby olbrzymie zadłużenie gminy, bo to trzeba by było realizować wyłącznie z miejskiej kasy. Ta propozycja jest niebezpieczna dla finansów publicznych Blachowni i mam nadzieję, że to, co teraz mówię, trafi do ludzi rozsądnie myślących i trzeźwo stąpających po ziemi.

red. Ile wynosi budżet inwestycyjny Blachowni, bez subwencji i dotacji?

To zaledwie 4 do 5 mln zł. Po zapewnieniu podstawowych potrzeb gminy, przede wszystkim oświaty, pomocy społecznej itp. właśnie tyle nam zostaje wolnych środków na inwestycje. Gdybyśmy nie pozyskiwali ogromnych funduszy zewnętrznych, to tak naprawdę nie byłoby czym dzielić. Chcąc wybudować taki basen, to przez kilka lat gmina budowałaby tylko ten jeden obiekt i nic więcej, a jak wspomniałam – musiałby dodatkowo wziąć duży kredyt. Przez pięć lat ludzie nie mieliby basenu i nie byłoby żadnej innej inwestycji. Jak dla mnie, to ponura wizja.

red. Ile gmina zainwestowała w tej kadencji?

Łącznie to blisko 56 mln zł. Kiedy obejmowałam urząd w 2014 roku, rada miejska na wydatki majątkowe zarezerwowała wówczas zaledwie 3,7 mln zł. Na rok 2024 zaplanowaliśmy realizację wydatków majątkowych na rekordową kwotę niemal 30 mln zł. To dziewięć razy więcej. To jest prawdziwy obraz rozwoju Blachowni i wielkości pozyskanych środków zewnętrznych.

red. Na co poszło te 56 mln zł?

To przede wszystkim realizacja rozpoczętych jeszcze w poprzedniej kadencji zadań rewitalizacji zbiornika, budowa centrum przesiadkowego, parku miejskiego, przebudowa na cele społeczne dwóch budynków przy ulicy Sienkiewicza. Projekty zakończyły się sukcesem i co najważniejsze środki unijne zostały poprawnie rozliczone, a wszystkie kontrole przebiegły bez zastrzeżeń. Zrealizowaliśmy także kolejne współfinansowane zadnia, jak termomodernizację biblioteki, bloków w Łojkach, projekt OZE dla mieszkańców, pobudziliśmy aktywność obywatelską poprzez realizację budżetu obywatelskiego i sołeckiego, mamy na swoim koncie wiele działań w zakresie podniesienia jakości kształcenia czy w końcu wybudowaliśmy wiele kilometrów dróg. Każda płaszczyzna jest bardzo ważna i wszystkie są ze sobą powiązane.

red. Kiedy rozmawialiśmy w 2019 roku, wspomniała pani, że najważniejszym zadaniem tej kadencji będzie budowa kanalizacji.

Tak. I danego mieszkańcom słowa dotrzymałam. W tej chwili budujemy kanalizację i mamy przygotowane projekty za prawie 50 mln zł. Wszystko oczywiście ze wsparciem zewnętrznym. Z funduszy unijnych już mamy pozytywnie rozstrzygnięte cztery wnioski i podpisane umowy, obecnie część kończymy ze wsparciem „Polskiego Ładu”. Zakończyliśmy budowę kanalizacji w Cisiu, dokończymy w Łojkach. Przygotowujemy dokumentację dla Konradowa. Obecnie budujemy sieć na całych Ostrowach. Ludzie pięćdziesiąt lat tam czekali na kanalizację. To im obiecałam i się z tego wywiązuję. Jak zrobimy sieć, to będziemy musieli mieszkańcom wybudować tam dobre drogi, bo przez tyle lat na nie czekają. Wstrzymywała nas właśnie tylko budowa kanalizacji. No i oczywiście, co się wiąże z kanalizacją, to trzeba będzie przebudować oczyszczalnię ścieków, bo moce obecnej są już niewystarczające. To są priorytety dla rozwoju gminy. Kanalizacja jest podstawową infrastrukturą, która decyduje o osiedlaniu się nowych mieszkańców. To jest niezbędne w naszej gminie.

red. Kanalizacja to jednak nie jedyne zadanie, które realizujecie.

Tak. Staramy się zapewnić zrównoważony rozwój gminy i zaspokajać wiele potrzeb, co jest oczywiście naturalne. W tej chwili rozpoczynamy budowę żłobka, który powstanie w ramach rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 1 w Blachowni. Pozyskaliśmy prawie 9 mln zł z „Polskiego Ładu” na budowę mini parku wodnego i zjeżdżalni po północnej stronie zalewu w Blachowni, modernizację budynku starej kolei z przebudową na cele kulturalne oraz budowę muszli koncertowej po południowej stronie jeziora. Prawie 2 mln zł z tej puli posłuży do zrealizowania pierwszego etapu modernizacji stadionu przy Ośrodku Sportu i Rekreacji w Blachowni. Inwestycja obejmie remont trybun, kortów, wymianę ogrodzenia, zmodernizowanie parkingu i ścieżek pieszych. Pojawi się skatepark, plac do crossfitu i tor wrotkarski wokół stadionu. Zaplanowaliśmy także dalsze wsparcie mieszkańców w zakresie OZE i magazynów energii. We współpracy ze Spółdzielnią Mieszkaniową w Blachowni przygotowujemy budowę bloków pod wynajem. To nie są obietnice, tylko konkretne, realne przedsięwzięcia umocowane w budżecie, które wpłyną na rozwój Blachowni i całej gminy.

red. Wróćmy na chwilę do tego basenu jednak. Mieszkańcy ewidentnie uwierzyli w tę propozycję byłego, lokalnego szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej skoro dostał tyle głosów, iż jest w drugiej turze.

I jest to niezwykle smutne, bo to zwykłe wyborcze kłamstwo. Zresztą nad tą wizją rozpływa się również znany w całej gminie człowiek o wątpliwej reputacji Paweł Gąsiorski. Osiński mocno się z nim związał, a Gąsiorski sieje nienawistną propagandę. Osiński gra dobrego, a Gąsiorski jest od brudnej roboty, ataków na mnie i urzędników.

red. Co ma pani na myśli?

Gąsiorski złożył do prokuratury szereg zawiadomień o rzekomych nieprawidłowościach w pracy urzędu miejskiego. Tych zarzutów było prawie czterdzieści. Wszystkie te bzdury opisywał na swojej stronie. Urzędnicy jeździli na przesłuchania, kserowaliśmy stosy dokumentów, co generowało czas i koszty. Tyle, że zebrało się dwadzieścia dwa tomy akt. Prokuratura prawie trzy lata wszystko sprawdzała. Żadne ze stawianych przez byłego sołtysa z Cisia zarzutów się nie potwierdziło. Prokuratura wszystko umorzyła. I z takim właśnie człowiekiem, pałającym żądzą osobistej zemsty na mnie i rozsiewającym kłamstwa pan Osiński i jego komitet właśnie współpracuje.

red. Kilku mieszkańców doniosło nam, że na stanowisko wiceburmistrza szykuje się pani Kolman, czyli pani kontrkandydatka z pierwszej tury.

Także doszły do mnie takie informacje, i to z bardzo wiarygodnych źródeł. Coraz więcej mieszkańców o tym mówi, bo pani Kolman sama się tym w gminie chwali. Gdyby się potwierdziło, że Osiński powoła wiceburmistrza, to znak, że nie o gminę chodzi, ale po prostu o stanowiska. A co do pani Kolman, to jeżeli obiecali jej, że w przypadku wygranej pana Osińskiego otrzyma ona stanowisko wiceburmistrza, to ją po prostu oszukali. Zgodnie z ustawą, aby być wiceburmistrzem trzeba mieć wyższe wykształcenie. Pani Kolman go nie ma, więc nie może być powołana na to stanowisko, gdyż wojewoda zaraz uchyli takie zarządzenie. W naszej gminie stanowiska wiceburmistrza nie ma i ja nie zamierzam go tworzyć.

red. Jaki byłby koszt utworzenia stanowiska wiceburmistrza?

To koszt dla gminy rzędu kilkuset tysięcy złotych przez całą kadencję. Rocznie może to być nawet około 150 tys. zł. Te pieniądze lepiej zainwestować w dobre projekty, które będą służyć mieszkańcom.

red. Z informacji, które napływają do redakcji wynika, że pani konkurent odmówił wzięcia udziału w debacie z panią.

Tak. Zaprosiłam go listem, mailem, a nawet osobiście podczas spontanicznego spotkania przy rozdawaniu ulotek. Odparł tylko tyle, że nie ma przyjemności ze mną rozmawiać. To bardzo słabe zachowanie. Będąc osobą publiczną, niezależnie czy to burmistrzem czy kandydatem na burmistrza, należy rozmawiać z każdym.

red. Dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję i zapraszam wszystkich mieszkańców do lokali wyborczych 21 kwietnia. Niech zwycięży rozsądek i realny plan rozwoju gminy.

WAŻNA ROZMOWA O GMINIE BLACHOWNIA – POLECAM

Sylwia Szymańska od początku gdy zasiadła na fotelu burmistrza, zapowiada, że stawia na dialog z Mieszkańcami. I tak też czyniła przez ostatnie dwie kadencje, zapraszając w każdą środę do urzędu zainteresowane osoby.
-Tych rozmów było mnóstwo. Cześć wniosków i pomysłów udało się już zrealizować, wiele jest w trakcie. To sami Mieszkańcy najlepiej znają swoją miejscowość i wiedzą co dla niej jest korzystne. Głos naszych obywateli wykorzystywałam m.in. przy realizacji budżetu obywatelskiego, funduszu
sołeckiego, wspieraniu działalności organizacji pozarządowych czy też wykonywaniu przeróżnych zadań gminy. Moja wiedza, doświadczenie i skuteczność są gwarancją dalszego rozwoju naszej małej Ojczyzny. Jestem pełna entuzjazmu i gotowa kontynuować pracę nad dalszym wspólnym dobrem. Łączy nas wspólny cel – dobro naszej Gminy i jej Mieszkańców – dodaje Sylwia Szymańska.

GDYBY MNIE KTOŚ TAK HEJTOWAŁ TO BYM POPEŁNIŁA SAMOBÓJSTWO

Wczoraj wziąłem udział w fantastycznym show pod nazwą „Akcja RELacja!HEJT MMA”. Fundacja #DOBRYhasztag na hali przy Żużlowej zachęcała ponad 3 tysiące młodzież, aby czynić dobro i walczyć z hejtem. Mateusz Masior, prezes Fundacji #DOBRYHasztag mówił do młodych ludzi, że hejt zabija. Jest jak pandemia, która zbiera żniwo.

Młodzi ludzie obecni na hali nie ukrywali, że kiedyś także ich dotknął hejt. Pamiętam kilka lat temu gdy moja znajoma powiedział mi p. Marku gdy mnie ktoś tak hejtował jak to z wami robi ten pan z Cisia  to bym dawno nie wytrzymała i popełniła samobójstwo. I trudno się nie zgodzić z tymi słowami. To już wieloletnia tradycja, że właściciel strony internetowej coś opisuje żeby nie znaleźć się kolejny raz w sali sądowej stawia znaki „?” a potem wylewa się hejt. Wiele osób uważa, że tam komentuje grupka osób, ale hejt robi swoje.  O ile mogę zrozumieć, że ktoś celowo wprowadza ludzi w błąd bo ma taki cel bo ma interes aby jego kolega został burmistrzem, o tyle nie mogę zrozumieć dlaczego dopuszcza do hejtowania. Za hejtowanie odpowiedzialny jest także właściciel strony internetowej. Ostatnia kampania wyborcza jest najlepszym dowodem jak ludziom obrzydza się obecną burmistrz Blachowni. W hejcie bierze udział nawet jedna z radnych pod nickiem „Inka” (jakże nie trafiony nick) i instruktorka harcerska.

A to przykłady

.  

Przy takim obrzydliwym hejcie trudno o komentarz. 

 

 

 

CEZARY OSIŃSKI ZNOWU WYSTRASZYŁ SIĘ SPOTKANIA Z SYLWIĄ SZYMAŃSKĄ I MIESZKAŃCAMI

Niestety debata tylko z jednym kandydatem – kandydatką Sylwią Szymańską. Cezary Osiński po raz drugi stchórzył i nie widział potrzeby spotkania się w debacie z Mieszkańcami i kontrkandydatką Sylwią Szymańską. W spotkaniu wzięło udział ponad 50 osób. Było spokojnie i konstruktywnie. Ludzie pytali się o zakończenie kanalizacji w Ostrowach bo wtedy ruszą remonty dróg.Mieszkańcy Trzepizur i CIsia mówili o potrzebie budowania chodnika zarówno przy ul. Zielonej jak i Cisiańskiej (czyli przy drodze wojewódzkiej i powiatowej a te zadania należą do urzędu marszałkowskiego i powiatu). Było pytanie o dostępności osób z niepełnosprawnościami do urzędu i siedziby MOPS, o inwestycje po północnej stronie zbiornika i o bobry, które są pod ochroną.Była też prośba o utworzenie Młodzieżowej Rady Miejskiej i o spotkania z mieszkańcami raz na kwartał.