SPIRYTUS PRZYJACIEL NA DZIŚ 😏

Naukowcy na wiarygodnych portalach informują nas, że szczególnie teraz warto pamiętać o codziennej higienie. Światowa Organizacja Zdrowia gorąco namawia, aby często myć ręce i tylko w ciepłej wodzie. A najlepiej myć je przez minutę w roztworze alkoholu od 62 do 71 proc. Tak sobie myślę, że w zasadzie koronawirus nie powinien przyjąć się w Polsce, a w Rosji to już nie ma szans. 😏 A jednak.

Zatem jak długo na naszym ciele i różnych przedmiotach może „żyć” taki wirus? Naukowcy z Niemiec, którzy badali SARS i MERS dowiedli, że może się on utrzymywać od 3 godzin do 9 dni.

Gdzie czeka na nas koronawirus?
Na kluczach, klamkach drzwi, auta, kierownicy, poręczach, uchwytach w autobusach i tramwajach. W pracy wirusy oblegają przede wszystkim klawiatury komputerów i myszek. Telefony nie tylko dotykowe to kolejna „przystań” dla brudu. Podobno jest tam więcej bakterii niż na desce klozetowej. O tym powinny pamiętać szczególnie dzieci, które garną się do smartfonów.
Dalej, plastikowa karta do bankomatu czy inne karty lojalnościowe też gromadzą sporo zarazków. Chociaż na pieniądzach jest ich znacznie więcej. Dlatego nasze zakupy realizujemy kartą. Co swój brud to swój. 😏
Szkiełko zegarka na rekę, obrączka, bransoletka też potrafią „zainteresować” wszechobecne bakterie. Zatem metale jubilerskie warto odkażać.

Nawet na smyczy ukochanego czworonoga też mogą się czaić chorobliwe niebezpieczeństwa. A teraz gdy nie wolno wychodzić nawet na spacery, piesek sąsiada może być dla nas wybawieniem, aby zobaczyć kawałek świata. 😏

Lekarze ogólnie przypominają. Unikajmy dotykania brudnymi rękami twarzy, nosa, oczu oraz otwartych ran. Często myjmy i dezynfekujmy dłonie. Wirusy nie znoszą ciepłej wody i mydła. Rajem dla nich jest niska temperatura.

No cóż nadeszły czasy, że zapach spirytusu i mijanego, podchmielonego człowieka, wzbudza zaufanie i szacunek. 😏

źródło internet