DONOSY NA BURMISTRZA BLACHOWNI MIAŁY JEDEN CEL – ZDYSKREDYTOWAĆ W OCZACH MIESZKAŃCÓW WŁADZE GMINY. OSKARŻENIA PISANE, PRZEZ JEDNEGO Z MIESZKAŃCÓW CISIA, NIE POTWIERDZIŁY SIĘ

W trybie dostępu do informacji publicznej 8 stycznia br. do burmistrz Blachowni złożyłem wniosek o udostępnienie postanowienia o umorzeniu śledztwa Prokuratury Rejonowej w Częstochowie w sprawie 4086-4.Ds. 916.2021. Postepowanie zostało wszczęte na skutek doniesień jednego z mieszkańców Cisia, właściciela wielu stron internetowych znanego z „opisywania” działań m.in. włodarzy gmin.

Mężczyzna pracownikom Urzędu Miejskiego w Blachowni zarzucał szereg nieprawidłowości informując o tym organy ścigania.

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Częstochowie po zapoznaniu się szczegółowo z materiałami śledztwa w sprawie podejrzewania przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych przez burmistrz Blachowni odrzucił wszystkie oskarżenia.  

Zawiadomienia były składane przez byłego sołtysa Cisia w okresie od stycznia 2015 do grudnia 2021 roku. W tym czasie zdaniem zawiadamiającego miało dojść do nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych w Urzędzie Miejskim w Blachowni m.in. na zimowe utrzymanie dróg, zakup dwóch kontenerów sanitarnych z wyposażeniem, udrożnienia dróg i koszenia poboczy, budowy tężni solankowej, wykonania robót ziemnych, wywozu śmieci na terenie gminy czy usług gastronomicznych z pominięciem procedur przetargowych.

Wobec stwierdzenia braku danych dostatecznie, uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa, postępowanie umorzono. (Art. 17 & 1 Kodeksu Karnego przy zast. art. 12 & 1 KK).   

Kolejne  donosy dotyczyły m.in. modernizacji instalacji elektrycznej i odgromowej UM w Blachowni, z góry powziętego zamiaru przekroczenia uprawień przez urzędników UM, wykonania instalacji gazowej CO w MDK, rewitalizacji pasa zieleni śródmiejskiej, renowacji świetlicy w szkole podstawowej w Łojkach, nieprawidłowości przy dzierżawie nieruchomości przy ul. Sienkiewicza czy nawet przyjęcia korzyści majątkowej oraz nieudostępniania informacji publicznej.

I w tym przypadku wobec stwierdzenia przez prokuratora, iż brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenia popełnienia przestępstwa sprawy umorzono.  (art. 17 & 1 pkt 1 Kodeksu Postępowania Karnego)   

Jak informuje prokurator w uzasadnieniu – w toku trwania postępowania, przeprowadzono analizę zgromadzonego materiału dowodowego, powołano biegłych z zakresu zamówień publicznych i nieruchomości.  Wielokrotnie przesłuchiwany mieszkaniec Cisia potwierdził swoje doniesienia. W czasie prowadzonego postępowania okazało się, że między powiadamiającym z Cisia, a burmistrzem Blachowni istnieje bogata historia interakcji, w tym na drodze prawnej, która zakończyła się skazaniem świadka z Cisia za czyny z art. 212 KK (k 264, k 265-400, k 410-601.

W trwającym 2,5 roku postępowaniu przesłuchano 9. obecnych i były urzędników, a także wykonawców robót oraz członków rodzin.  Jak wskazał prokurator PR w Częstochowie sam fakt braku dowodów o możliwości popełnienia różnych czynów zabronionych przez funkcjonariuszy publicznych zatrudnionych w UM w Blachowni, pozwala na obalenie twierdzeń zawiadamiającego, iż doszło do naruszenia wskazanych przepisów.

Postanowienie o umorzeniu śledztwa zawiera 37 stron. 

Komentarz 

Dzisiaj można śmiało powiedzieć, że działanie tego pana z Cisia moim zdaniem miało na celu podważenia zaufania potrzebnego do sprawowania władzy w gminie – zarówno burmistrza jak i urzędników magistratu. Zapewne gdyby nie te donosy urzędnicy mieliby więcej czasu na pracę, a tak Bogu ducha winni pracownicy UM musieli wiele godzin zeznawać w siedzibach organów ścigania. Zapewne teraz przed wyborami należy się spodziewać kolejnej lawiny kalumnii czy donosów na burmistrza i radnych, być może aby przedstawić ich jako nieudaczników czy być może nieuczciwych ludzi. I tak ta „karuzela” nienawiści, hejtu kręci się od wielu lat.  Całe to donoszenie przypomina mi informacje z radia Erewań, które informowało 😉 m.in. „Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody? Tak, to prawda, tylko, że nie w Moskwie, lecz w Petersburgu, i nie samochody, a rowery, i nie rozdają, a kradną”.

Radio Erewań to nazwa fikcyjnego w czasach PRL źródła nierzetelnych informacji.