PANIE RADNY DLACZEGO NIE INTERWENIUJESZ

Panie radny dlaczego pan nie interweniuje gdy nasz urząd gminy w Blachowni w zeszłym roku płacił podwójnie za komunikację i PKS-owi i GTV, a sam PKS kosztował nas miesięcznie ponad 8 czy nawet 80 tys. zł. Czy pan o tym nie słyszał – napisała do mnie w mailu niejaka p. Agata

Oczywiście słyszałem, a szczególnie to, że „zwiastunem” jak zawsze dziwnych informacji, jest nie kto inny jak bloger z Cisia, który niedawno cały w skowronkach informował, że od marca mieszkańcy naszej gminy będą płacić za przejazd busami GTV po Blachowni. Oczywiście jest to kłamstwo, które zapewne zmartwi blogera, a ucieszy mieszkańców korzystających z komunikacji miejskiej.
Pisanie przez Pawła G. przypomina mi dowcipy z Radia Erewań.

-Czy partia może się mylić?
-W zasadzie tak, w praktyce jednak partia nigdy się nie myli.
-Skąd ta pewność?
-Pytaliśmy w Komitecie Centralnym.

Tak samo jest z informacją o rzekomych ogromnych kwotach płaconych PKS-owi.
Jaka jest prawda? Otóż, nasza umowa z PKS nie dotyczyła obsługi pasażerskiej Gminy Blachownia, a dopłat do biletów czyli dopłat za pasażera. Zatem nie płaciliśmy za wożenie powietrze, a za przewożenie konkretnego naszego mieszkańca.
W ostatnich miesiącach umowy byliśmy świadkami okresu przejściowego. Coraz więcej osób zaczęło jeździć GTV, a coraz mniej PKS-ami. A ta spółka, jak pamiętamy, coraz słabiej wywiązywała się z umowy. Np. we wrześniu co rusz wypadały kursy. Za co „baty” od mieszkańców zbierała władza Blachowni, a nie prezes PKS. Dlatego burmistrz Sylwia Szymańska podjęła właściwą decyzję, o zmianie przewoźnika, który będzie dotrzymywał umowy. A we wspomnianym okresie przejściowym, pasażer mógł sobie wybrać jakim środkiem chce dojechać do Częstochowy. PKS-em, GTV czy jeszcze jakimś innym busikiem. Warto dodać, że po podpisaniu umowy z GTV nie mogliśmy zerwać umowy z PKS-em bo groziły za to wysokie kary finansowe. A umowa z PKS obowiązywała do końca 2018 roku. Co ważne wydatki na komunikację nie były ponoszone podwójne bowiem pasażerowie rozłożyli się na przewoźników, a my dopłacaliśmy do biletu za przejazd.
Faktury prezentowane na stronie blogera z Cisia to sprytny zabieg. Czytający ma wrażenie, że Gmina co miesiąc płaciła ponad 80 tys zł. A prawda jest taka, że w ostatnich miesiącach umowy płaciliśmy PKS-owi niecałej 1.300 zł miesięcznie, a nawet jeszcze mniej. Ot i tyle w tym temacie.