BURMISTRZ Z WOTUM ZAUFANIA I ABSOLUTORIUM – NIE MA CHĘTNYCH DO PRACY W URZĘDZIE – ŻALIŁ SIĘ NA SESJI CEZARY OSIŃSKI

Burmistrz Blachowni otrzymał wotum zaufania i absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu od 10 radnych. 4. radnych zagłosowało przeciw. O tym, że Cezary Osiński może spać spokojnie, ale tylko w kwestii poparcia swoich radnych, pisałem jeszcze 3 czerwca.

W swoich wywodach na temat realizacji  zeszłorocznego budżetu Cezary Osiński mówił m.in. w ubiegłym roku realizowaliśmy de facto budżet pozostawiony przez poprzednią burmistrz i poprzednia radę, który nie pozostawiał wielkiego pola manewru, a jednocześnie wpływa on na tegoroczny budżet, w którym skumulowano zakończenie wielu kosztownych inwestycji. Cezary Osiński nie zapomniał wspomnieć jak ciężko wszyscy w urzędzie pracowali dla mieszkańców i ile to grzechów ma poprzednia władza -ale dzięki ciężkiej pracy urzędu i pani skarbnik, powoli wychodzimy z wielu zaległości w dokumentacji i błędów popełnianych w poprzedniej kadencji.

Zanim doszło do samych głosowań Osiński czytał radnym (to łagodniejsze  stwierdzenie tej czynności) raport o stanie gminy. Potem zaczęły się „schody” czyli pytania radnych tzn. w zasadzie pytało dwóch radnych Tomasz Rećko i Marcin Matuszewski. Dla pozostałych radnych widać wszystko było jasne… jak głosować.

-Panie burmistrzu co z dalszą kanalizacją gminy, jakie mają być dalsze etapy kanalizowania gminy – pytał z niepokojem i to kilka razy radny z ul. Piastów. Burmistrz odpowiadał –powiem tak, może o tym porozmawiamy na komisjach połączonych bo to państwo radni będziecie o tym decydować”.  Radny nie krył zdziwienia dlatego odpowiadał kilka razy -panie burmistrzu mam wrażenie, że pan nie rozumie mojego pytania”. 

Przy dialogu między radnym, a włodarzem na temat ewentualnej kontynuacji kanalizacji gminy, z ust Osińskiego padło stwierdzenie „teraz nie wiem jak stoję” (chodziło o finanse gminy).

Radny Marcin Matuszewski z Ostrów walczył o szkołę w Cisiu, pytając Cezarego Osińskiego  -gdzie są pieniądze na szkołę w Cisiu, które pochodziły z części kredytu (2,5 mln zł) chodzi o 540 tys. zł. 

Włodarz odpowiedział – gmina przekazała dla Stowarzyszenia, które prowadzi szkołę w Cisiu – 827 tys. zł.  Rzeczywiście Urząd przekazał środki, ale burmistrz raczył pomylić subwencję oświatową dla placówki z ministerstwa ze środkami, które miały pochodzi z kasy gminy. Pieniądze od samorządu miały być na podwyżki dla nauczycieli, które nie były zaplanowane w budżecie w 2024 roku. 40 tys. zł miało pójść na podłączenie kanalizacji. I jeszcze mówiło się po potrzebie remontu dachu budynku szkolnego. 

Burmistrz w ogólnym narzekaniu, żalił się na gminną demografię -mało jest dzieci w gminie, Blachownia się wyludnia. Jak sobie przypominam to poprzednia rada z burmistrz Szymańską myślała o tym o wiele wcześniej, aby temu zapobiec, aby na mieniu gminy za ośrodkiem zdrowia pojawiło się 10 bloków mieszkalnych gdzie mogłoby zamieszkać około 300 rodzin. To zapewne ucieszyłoby nauczycieli ze szkół i przedszkoli. Wtedy przed wyborami Cezary Osiński podniósł larum, że absolutnie żadne bloki bo szkoda drzew, bo za tanio grunt, bo… nie ma mowy. A dzisiaj włodarz narzeka, mówi coś o budownictwie jednorodzinnym podobno gdzieś w Łojkach. Jestem pewny, że zanim coś się ruszy w tej sprawie to jeszcze sporo wody przeleje się przez jaz w Blachowni. O ile w ogóle się ruszy.    

Na sesji burmistrz zdążył się „pochwalić”  -nie ma chętnych do pracy w urzędzie. Czyżby szef gminy myśli o kolejnym zatrudnianiu ludzi w urzędzie? Panie burmistrzu może trzeba dać ogłoszenie o konkursie np. na BIP Gminy Wręczyca? 

Komentarz

Podczas sesji w dyskusji nad raportem o stanie gminy burmistrzowi chciałem zadać kilka pytań. Niestety nie miałem zebranych 20 podpisów od mieszkańców gminy dlatego przewodnicząca Rady Miejskiej nie dopuściła mnie do głosu. Pamiętam – za czasów burmistrz Sylwii Szymańskiej nie było, aż takich restrykcji. Mieszkaniec mógł zadać pytanie. Cezaremu Osińskiemu chciałem „dać szansę” w innym w puncie „absolutorium” i zadać pytania. Wtedy od Edyty Mandryk, która na żywo podpierała się opinią ustną radcy prawnej Urzędu (pani mecenas grożąc mi sądem zabroniła mi podawania jej nazwiska), że także w tym punkcie nie mogę zadać pytania. Z samorządu częstochowskiego dowiedziałem się, że w tym punkcie mieszkaniec ma prawo zabrać głos.

Zapewne nasz drogi włodarz teraz może być niepocieszony. Uspokajam – pytania zamieszczę na swoim blogu. 

Tekst powstał bez użycia AI

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.