CZY DZISIAJ JUŻ NIKOGO NIE INTERESUJE TARAS NA PRAŻYNCE?

W październiku Urząd Miejski w Blachowni alarmował, że ekspertyza techniczna tarasu na prażynce wykazała „Strop nad pomieszczeniem 5.1 oraz częściami pomieszczeń 5.2, 6.4 i 6.7 był i jest przeciążony”. (…) „Ponadto zwrócono uwagę, że usterki powstały „głównie skutkiem wadliwego wykonawstwa, stojącego w sprzeczności z dokumentacją projektową i sztuką budowlaną”.  (…) „Ponad 140 tys. złotych będzie kosztowało usunięcie skutków wadliwych prac budowlanych w obrębie tarasu w „Prażynce”.

Oczywiście od razu w komentarzach spadła krytyka na poprzednią władzę, że nieudolna, że jak oni odbierali pracę.

Chciałbym zaznaczyć, że w tym czasie gdy odbierano prażynkę trudno było sprawdzić czy coś nie przecieka bo pewnie nie przeciekało. Ale jeśli się nie sprząta z tarasu śniegu, który raz zalega, a raz topnieje, to trudno liczyć, że coś nie przemoknie, że woda przez deskę tarasową i styropian nie dostanie się do tzw. membrany np. po porowatym tynku. Obwinianie dzisiaj poprzedniej burmistrz, że źle odebrała jest co najmniej śmieszne. Bo to tak jakby Cezarego Osińskiego obwiniać za źle napisany egzamin przez ósmoklasistów. Bo to przecież burmistrz jest organem prowadzącym szkoły. 

Co ciekawe czy dzisiaj już nikogo z Urzędu nie interesuje taras?
Jak zauważyłem po zdjęciu deski tarasowej na styropianie zalega śnieg, który przy plusowych temperatura zamienia się w wodę i pewnie dalej zalewa poszycie tarasu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.