NA CHWILĘ OBECNĄ CIĘŻKO JEST POWIEDZIEĆ ILE BĘDZIE KOSZTOWAĆ TRANSPORT. BYĆ MOŻE PO PRZETARGU MOŻE SIĘ OKAZAĆ, ŻE BĘDZIE TYLE SAMO… ALBO I TANIEJ

Takie słowa pod koniec sierpnia w obecności mieszkańców i zarządu MPK mówił burmistrz Cezary Osiński.

Ile naprawdę będzie podatników kosztować transport publiczny w gminie Blachownia niedługo się okaże. A ile Gmina za burmistrz Sylwii Szymańskiej płaciła za transport publiczny?

Całość z dopłatą i ze środków własnych ok. 2,2 mln zł. Według rankingu „Wspólnoty” z własnych środków prawie milion złotych rocznie.

Pismo Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” w 2023 roku opublikowało ogólnopolski ranking dopłat do transportu zbiorowego w przeliczeniu na jednego mieszkańca. To są bardzo konkretne informacje, ile każdy samorząd dopłaca z budżetu do autobusów, przystanków, dworców.

Co dokładnie policzyła „Wspólnota”?
Autorzy rankingu wzięli pod uwagę wydatki w sześciu rozdziałach klasyfikacji budżetowej:
60001 – pasażerskie przewozy kolejowe
60002 – infrastruktura kolejowa
60003 – pasażerskie przewozy autobusowe
60004 – lokalny transport zbiorowy
60020 – funkcjonowanie przystanków komunikacyjnych
60021 – funkcjonowanie dworców i węzłów przesiadkowych

Następnie od wydatków odjęto dochody własne w tych samych rozdziałach (np. wpływy ze sprzedaży biletów, fundusz autobusowy ) Dopiero ta różnica –czyli realna dopłata z budżetu gminy – została podzielona przez liczbę mieszkańców. Jak w tych wyliczeniach wypadła Blachownia?
Według „Wspólnoty” dopłata gminy Blachownia do transportu publicznego (GTV BUS i pozostałe elementy systemu) wyniosła: 75,76zł na jednego mieszkańca. Przy liczbie mieszkańców przyjętej przez „Wspólnotę”: 12.377 osób, daje to: 12.377 × 75,767 zł ≈ 937.768 zł.

Czyli około 938 tysięcy złotych rocznie Blachownia dopłacała z budżetu gminy do transportu publicznego. Co nam mówią te liczby?
Transport już dziś kosztuje gminę bardzo dużo. Niezależnie od tego, co słyszymy w dyskusjach – milion złotych rocznie to poważny wydatek w gminnym budżecie.
Każda decyzja o zmianie systemu transportu (np. wejście w MPK) musi być liczona w odniesieniu do tego miliona, który już dzisiaj Blachownia wydaje.
Jeśli nowy model ma oznaczać: stawkę ponad 9 zł za wozokilometr,
kilka tysięcy wozokilometrów miesięcznie, to roczny koszt może zbliżyć się do kolejnych dwóch milionów. I to jest coś, o czym mieszkańcy nie wiedzą, a powinni usłyszeć wprost. O co więc warto zapytać burmistrza czy swoich radnych  w przededniu zmiany wykonawcy usług transportowych ?

Skoro ranking „Wspólnoty” pokazuje, że faktyczny koszt transportu w Blachowni to ok. 1 mln zł rocznie, mieszkańcy mają pełne prawo domagać się jasnych odpowiedzi:
-Jaka będzie nowa kwota i jak to wygląda w budżecie gminy?
-Jaki to procent wszystkich wydatków? Z czego dokładnie będzie finansowana?
-Jak zmieni się ta dopłata, jeśli gmina zdecyduje się na inny model transportu (np. MPK, zmiana przewoźnika, nowe linie)?
-Czy ktoś przedstawił konkretne symulacje kosztów na najbliższe lata? 
-Czy planowane zmiany poprawią dostępność transportu w całej gminie, czy tylko komfort części mieszkańców?

Bo dodatkowo prawie 2 miliony złotych rocznie to nie jest kwota, którą można wydawać „dla ładniejszego autobusu. Te liczby nie są ani „za” dotychczasowym systemem, ani „przeciw” jakimkolwiek zmianom. One po prostu pokazują cenę, jaką już dziś płacimy za transport publiczny w  gminie Blachownia.
I to właśnie od uczciwej rozmowy o tej cenie powinna się zaczynać każda poważna debata o przyszłości komunikacji w naszej gminie, bo tu chodzi dokładnie o te pieniądze, których może zabraknąć na wkład własny do inwestycji unijnych, na remonty dróg, na kanalizację czy infrastrukturę rekreacyjną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.