To nie scenariusz do filmu Stanisława Berei, tylko wyjątkowy tegoroczny sezon ogórkowy w Blachowni. Otóż – ostatnio burmistrz Cezary Osiński gościł w Kołobrzegu gdzie na facebooku prowadził transmisję na żywo z koncertu Agnieszki Chylińskiej. Mogę się tylko domyślać, że to była miła niespodzianka dla naszych mieszkańców czyli taka rekompensata za obiecane trzydniowe Dni Blachowni? Ale niech sobie nikt nie myśli, że nasz burmistrz tylko prowadzi rozrywkowy tryb życia. Bo nawet dzieci wiedzą, że lipiec w naszej gminie to miesiąc intensywnych przygotowań do… mikołajek! I słusznie bo przecież grudzień może zaskoczyć znienacka niczym faktura z fabryki z Jaworzna.
Podobno urzędnicy już ćwiczą rzucanie śnieżkami z papieru, a referat finansowy negocjuje ceny mandarynek z lokalnymi handlowcami. Za chwilę odbędą się testy zaprzęgów rowerowych z kurami (bo renifery są na urlopie). Podobno orkiestra z sąsiedniej gminy ćwiczy już „Jingle Bells” na bębnach z puszek po ananasach. I choć słońce jeszcze potrafi przypiec to w urzędzie już pachnie świątecznymi piernikami… , a może ktoś w urzędowej kuchni przypalił tosty?
Podsumowując – Blachownia jest już gotowa na świetnego Mikołaja i jego pomocników. Choć śniegu brak czuje się już lipcowego ducha świąt.
PS. Przepraszam za ten felieton, ale mam wrażenie, że w Blachowni od jakiegoś czasu absurd goni absurd.
