Blachownia zmienia swoje oblicze. Miejsce, gdzie wiele lat temu stał hotel dla kadry kierowniczej, potem Zasadniczej Szkoły Zawodowej, Urząd Miasta i Gminy oraz mieścił się stary park ze sceną, dzisiaj wygląda nie do poznania. Rewitalizacja pasa zieleni śródmiejskiej przy ul. Sienkiewicza odmieniła centrum Blachowni i kosztowała 4 mln 943 tys. zł.
Pojawił się więc nowy skwer gdzie mieszkańcy i goście mogą wypoczywać. Po drugiej stronie ul. ks. Kubowicza mamy, chyba już stary skwer im. dra. Longina Tarnawskiego, a nowy skwer jest bez nazwy.
Być może warto go nazwać imieniem pierwszego dziekana parafii Blachownia ks. Mariana Brylskiego, który był u nas od 1945 do 1962 roku. Wśród wielu zasług jaką trzeba przypisać temu duchownemu (wybudował parkan przed wejściem do świątyni, ambonę, chrzcielnicę, powiększył cmentarz i otoczył go murem, wybudował plebanię, posadzkę, po której chodzimy od ponad 60 lat oraz ołtarz oboczny pw. św. Rodziny i błog. Bogumiła) należy wspomnieć o Jego niezwykłej osobowości. Był wyjątkowo lubianym kapłanem, który pomagał ubogim mieszkańcom. Znane są opowieści, gdzie ks. Marian anonimowo pomagał finansowo potrzebującym podkładając im na różne sposoby pieniądze. Nie dbał o siebie, a o parafię i ludzi. A w dniu pogrzebu duchownego trzeba było Mu szybko kupić nowe buty bo stare miały dziurawe podeszwy.
Wspaniały kapłan i człowiek, który moim zdaniem zasługuje na naszą pamięć, chociażby poprzez nazwanie jego imieniem nowego, pięknego skweru.