NA PROŚBĘ NIEKTÓRYCH MIESZKAŃCÓW ZAMIESZCZAM CAŁY TEKST Z OKO.PRESS

Na prośbę niektórych mieszkańców, którzy nie mogą otworzyć całego artykułu OKO.press „Jak „król pornografii z Blachowni” został członkiem Zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich” zamieszczam cały tekst.

W ogólnopolskim zarządzie znanej organizacji dziennikarskiej zdominowanej przez pracowników prawicowych mediów obok Anny Popek, Michała Karnowskiego i Krzysztofa Skowrońskiego zasiada również były sprzedawca treści erotycznych i twórca wątpliwej jakości serwisów lokalnych.

Na wspólnym zdjęciu zarządu głównego opanowanego przez pracowników prawicowych mediów Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich widzimy 13 uśmiechniętych osób. Wybijają się gwiazdy z czasów PiS: Anna Popek, Krzysztof Skowroński, Michał Karnowski. Za tym ostatnim stoi mężczyzna w okularach – to Paweł Gąsiorski, szef oddziału katowickiego SDP od 2023 roku. Od marca członek Zarządu Głównego SDP.

Na stronach SDP w krótkim biogramie Gąsiorskiego padają tylko ogólniki o technologicznych, lokalnych i ogólnopolskich mediach, w jakich miał pisać. Bez konkretów. Czytamy, że w 1999 roku „zaczął karierę”, choć urodził się w 1984, miał więc wtedy 15 lat. „Obecnie to jeden z największych wydawców w subregionie północnym województwa śląskiego” – możemy się dowiedzieć z tego biogramu.

Ale najciekawsze jest to, czego w tym CV nie ma. Z akt sądowych wynika, że w latach 2009-2014 Gąsiorski prowadził ze wspólnikiem serwisy porno. Było ich ponad 200. Miały przynosić milionowe przychody. Potem Gąsiorski przeniósł je do swojej własnej firmy, którą prowadzi do dzisiaj. 

KRZYSZTOF BOCZEK

N A WS P Ó L N Y M zdjęciu zarządu głównego opanowanego przez pracowników prawicowych mediów Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich 13 uśmiechniętych osób. Wybijają się gwiazdy z czasów PiS: Anna Popek, Krzysztof Skowroński, Michał Karnowski. Za tym ostatnim stoi mężczyzna w okularach – to Paweł Gąsiorski, szef oddziału katowickiego SDP od 2023 roku. Od marca członek Zarządu Głównego SDP. Na stronach SDP w krótkim biogramie Gąsiorskiego padają tylko ogólniki o technologicznych, lokalnych i ogólnopolskich mediach, w jakich miał pisać. Bez konkretów. Czytamy, że w 1999 roku „zaczął karierę”, choć urodził się w 1984, miał więc wtedy 15 lat. „Obecnie to jeden z największych wydawców w subregionie północnym województwa śląskiego” – możemy się dowiedzieć z tego biogramu. Ale najciekawsze jest to, czego w tym CV nie ma. Z akt sądowych wynika, że w latach 2009-2014 Gąsiorski prowadził ze wspólnikiem serwisy porno. Było ich ponad 200. Miały przynosić milionowe przychody. Potem Gąsiorski przeniósł je do swojej własnej firmy, którą prowadzi do dzisiaj.

Kut.. pl i wiele innych. Pierwszy napisał o tym częstochowski tygodnik „7 Dni” w marcu 2016 roku w tekście „Czyżby Blachownia miała króla pornografii?” informował o zawiadomieniu o możliwości popełniania przestępstwa przez „Pawła G. mieszkańca gminy Blachownia, znanego m.in. z aktywnego komentowania życia politycznego i społecznego gminy”. Miał prowadzić „strony internetowe o charakterze pornograficznym”. Domeny miały w nazwach m.in.: Sex, sponsor, lesbijki, dupa, cycki, anal . Tygodnik nie podał nazw z kobiecych i męskich organów płciowych w nazwach domen, bo nie przystoi. Podaje je Sylwia Szymańska – była burmistrz Blachowni: cip…pl   i kut.. pl – te pamięta. Domen miało być ponad 70. „Prokurator poszukuje właściciela stron i sprawdza, czy nie zostało złamane prawo”. Bo niektóre domeny sugerują, iż „mogą być kierowane do osób małoletnich, a wówczas mielibyśmy do czynienia z pedofilią” informowało częstochowskie „7 dni”. Zapytaliśmy rzecznika Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, jaki był dalszy ciąg tego postępowania. Nie odpowiedział wprost: „Częstochowskie prokuratury nie kierowały aktów oskarżenia przeciwko Pawłowi G.”, napisał prok. Tomasz Ozimek. Gąsiorski w rozmowie z OKO.press początkowo twierdzi, że publikacja tygodnika została kupiona przez Gminę Blachownia. Według niego miało to nastąpić w roku 2015 i kosztować 2 tysiące złotych. Gdy mówimy mu, że artykuł ukazał się w 2016 roku, Gąsiorski natychmiast zmienia zdanie. Twierdzi, że ma przed oczami fakturę na 2 tys. zł brutto o nr 00214/2016, za „publikację 2 artykułów”. Prosimy o jej udostępnienie. Odmawia. Nie chce nawet podać swojego adresu e-mail, na który chcieliśmy wysłać pytania i prośbę o udostępnienie dokumentów – „I tak pan napisze, co pan chce” – tak brzmi uzasadnienie tej odmowy. To zdanie Gąsiorski powtarza później wiele razy. Za każdym razem, gdy nie chce odpowiedzieć na pytania „o niejednokrotnie perwersyjnym charakterze”. W 2019 roku Gąsiorski zarządzał już co najmniej kilkunastoma lokalnymi serwisami internetowymi w gminach wokół Częstochowy. Przy okazji procesów, jakie przegrał z urzędnikami (o tym dalej), w grudniu 2019 roku jego konkurencja w regionie – portal „wPowiecie” – jednym zdaniem wspomniał, że Gąsiorski „miał prowadzić strony z pornografią”. To otworzyło puszkę Pandory. Gąsiorski wytoczył procesy karne o zniesławienie dwóm wydawcom wPowiecie.pl z art. 212 KK. W odpowiedzi na to ci napisali w 2020 roku tekst, w którym ujawnili wpisy użytkownika „pawelg” – zidentyfikowali go jako Gąsiorskiego. W internecie chciał kupić domeny: (……….)  Chwalił się innym, że najbardziej zadowolony jest z PornHub.pl kupionego w 2009 roku i Porno.com.pl, a jego firma posiadała też sexblog.pl „Redakcja dotarła do archiwalnych zasobów strony porno.com.pl. Znajdująca się tam treść, o niejednokrotnie perwersyjnym charakterze, nie nadaje się do publikacji” – pisało „wPowiecie”. Pod koniec 2022 roku portal poinformował, że Gąsiorski przegrał procesy z oboma wydawcami: Piotrem Biernackim – naczelnym strony – oraz Adrianem Bielem. Dotarliśmy do jednego z wyroków. Sąd Rejonowy w Częstochowie całkowicie uniewinnił naczelnego wPowiecie.pl od zarzutów, jakie stawiał mu Gąsiorski. Wyrok zasądzał 1.584 zł tytułem zwrotu kosztów obrońcy oraz zwrot kosztów procesu. Serwis wPowiecie relacjonował przebieg procesu. Gąsiorski miał zaprzeczać prowadzeniu stron porno oraz twierdzić, iż tylko świadczył usługi internetowe dla kontrahentów spółki. „Szedł w zaparte i zarzekał się, że nie miał nic wspólnego z prowadzeniem stron związanych z branżą porno”, pisał Biernacki. Dotarliśmy do tych zeznań. Gąsiorski kluczył. ,,Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy my tworzyliśmy dla naszych klientów strony pornograficzne, my współpracowaliśmy ze stronami, które w takiej branży pracowały, moim zadaniem było zarządzanie firmą. Możliwe jest to, że my robiliśmy dla firm strony pornograficzne’’, zeznawał. Gdy się okazało, że w procesie świadkiem ma być jego były wspólnik, złożył wnioski o… cofnięcie aktów oskarżenia. Wydawcy „wPowiecie.pl” na to się nie zgodzili i proces toczył się dalej. Gąsiorski przegrał procesy i nie apelował. W rozmowie z OKO.press tłumaczy swoją przegraną tym, że wycofał akty oskarżenia, a procesy toczyły się już bez jego udziału. – „Nie prowadziłem tego rodzaju (porno – red.) biznesu” – zarzeka się. Porno, kosmetyka i psy. Zeznania byłego wspólnika Gąsiorskiego (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) okazały się kluczowe. Dotarliśmy do nich. Wspólnik przyznał, że w ramach spółki P&P Internet Group, spółki cywilnej założonej w 2009 roku, prowadzili działalność związaną z pornografią. „On (Gąsiorski – red.) jest doskonałym informatykiem i przekonał mnie, że taka forma działalności będzie przynosić zyski. I przynosiła”, zeznawał. Wspólnik wyłożył na ten biznes pieniądze. Zarobki były tak duże, że panowie otworzyli jeszcze razem salon kosmetyczny i gabinet stomatologiczny. Miesięcznie wyciągali nawet 250 tys. zł. W najlepszym roku ich obroty miały sięgać 2-3 mln zł., z czego 90 proc. Dochodów przynosiły filmy pornograficzne. „Nasza działalność dotyczyła sprzedaży i promocji treści pornograficznych’’, zeznawał świadek. Zwiastuny filmów były za darmo, a za dostęp do całych nagrań płaciło się SMS-em. Źródłem dochodów były też reklamy wyświetlane na stronach porno, m.in. firm związanych z… psami – Gąsiorski miał je hodować, a jego żona – strzyc. Według zeznań wspólnika, dwie panie – jedna to małżonka Gąsiorskiego – ściągały ogólnodostępne filmy i publikowały je na domenach firmowych. „Były też filmy, które Paweł kupił i były wyższe opłaty za ich udostępnianie. To były filmy pornograficzne’’ – zaznaczał wspólnik. Gąsiorski zaś – jako informatyk – układał regulaminy stron, wyszukiwał i kupował odpowiednie domeny, potem pozycjonował je. Obsługę SMS-ów płatnych w Polsce początkowo zapewniał im Bit Press, a na terenie całej Europy niemiecka firma „Dies Playboys GMBH”. To zagranica, a zwłaszcza Niemcy, miały przynosić krocie. Domen mieli posiadać ponad 200 – wspólnik wymienia kilka.

Co do FilmyErotyczneHD.pl nie jest pewien czy należała do nich obu, czy tylko do Gąsiorskiego. Z jego inicjatywy, razem z jego żoną założyli w Wielkiej Brytanii spółkę Jechohtmob.ltd, która miała się zajmować turystyką medyczną. Ale istniała tylko po to, by generować koszty i obniżać podatek płacony w Polsce.

 „Według mojej wiedzy spółka nigdy nie podjęła jakiejkolwiek działalności”, zeznawał wspólnik. Redaktorzy wPowiecie pisali, że dotarli do dokumentów tej fasadowej spółki. Wspólnik odsyłał sąd do akt sprawy, jaka toczy się w sądzie gospodarczym, między nim, a Gąsiorskim. Tam były „dokumenty potwierdzające, że takie strony były prowadzone’’. Według zeznań wspólnika Gąsiorskiego, problem między nimi zaczął się w lipcu 2013 roku, gdy Gąsiorski miał przenieść płatności z smsów oraz „wszystko, co było w zasobach P&P Internet Group” do swojej spółki PG Mobile – tę prowadzi do dzisiaj. Miesiąc później miał złożyć „wypowiedzenie” wyjścia ze spółki ze wspólnikiem, ale nieskutecznie, bo nie notarialnie. W 2014 roku zrobił to już skutecznie. Rok później ruszył proces wspólników o rozliczenia w tym biznesie – wytoczył go były wspólnik. Według Gąsiorskiego sprawa nie zakończyła się jeszcze ugodą. „Zakończyła się jakieś pół roku temu, po prawie 12 latach prowadzenia” – oponuje były wspólnik. Pytamy Gąsiorskiego, czy założył ze wspólnikiem firmę w Wielkiej Brytanii, by obniżać podatki płacone w Polsce. Nie chce powiedzieć. –Biznes porno ze wspólnikiem to wymysł 2 gazetek – przekonuje, nie odnosząc się ani do zeznań wspólnika, dokumentów w sądzie gospodarczym i wyroku, które świadczą zupełnie co innego. Jeśli jego były wspólnik zmyślał, czy więc wytoczył mu proces o składanie fałszywych zeznań? – Nikomu nie wytoczyłem takiego procesu – odpowiada Gąsiorski. Okazuje się za to, że wobec niego i jego żony toczy się takie postępowanie w Prokuraturze Rejonowej w Częstochowie. Zawiadomienia w tym roku złożyli wydawcy wPowiecie. – W dwóch procesach, jakie nam wytoczył, pouczony o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywych zeznań Gąsiorski dwukrotnie w sądzie mijał się z prawdą – 28 września 2021 roku oraz 18 listopada 2021 – czytamy w zawiadomieniu, do którego dotarliśmy. W piśmie prokuratury z 30 czerwca czytamy, że nikomu nie przedstawiono dotąd zarzutów. Jego firma PG Mobile – gdzie miały zostać przeniesione strony porno – nadal działa. Wydaje m.in. strony lokalne Gąsiorskiego. Czy więc to on nadal prowadzi ten erotyczny interes? – Po to przenosił te strony do swojej firmy, by prowadzić ten biznes – konkluduje jego były wspólnik. Ale nie wie, czy nadal jest w tej branży. Gąsiorski zaprzecza. Próbowaliśmy to sprawdzić. Domeny, o których wspominano w aktach, już nie działają. Niektóre są na sprzedaż, np. właściciel ci… pl podaje adres email dla zainteresowanych, a ku… pl można nabyć za skromne 6.999 zł.

„Wina i sprawstwo nie budzą wątpliwości”. W 2015 roku Gąsiorski został wybrany sołtysem wsi Cisie. Parę miesięcy później mieszkańcy zażądali jego odwołania. Powód? On nie chce go ujawnić, a obecny sołtys Krzysztof Dyr, twierdzi, że go nie zna. Za swoje odwołanie Gąsiorski winił burmistrz gminy Blachownia Sylwię Szymańską – to ona zwołała zebranie, na którym to nastąpiło. Przed i po odwołaniu wielokrotnie stawiał jej zarzuty na swoich stronach internetowych. Za to Szymańska wytoczyła mu proces z art. 212 Kodeksu Karnego i rok później go wygrała. Dotarliśmy do uzasadnienia wyroku – jest miażdżące dla Gąsiorskiego. Sąd Rejonowy w Częstochowie ustalił, iż w ciągu około półtora miesiąca podał na temat pani burmistrz kilkanaście „nieprawdziwych i pomawiających informacji” w serwisie gminablachownia.pl  W tych publikacjach znalazły się poważne zarzuty wobec Szymańskiej: że naraziła zdrowie dzieci w przedszkolu, oszukiwała, wyłudzając pieniądze z MOPS, zastraszała mieszkańców i stosowała mobbing. W sądzie Gąsiorski nie przedłożył ani jednego dowodu na swoje twierdzenia dotyczące Szymańskiej. „Linia obrony oskarżonego w istocie sprowadzała się do twierdzenia iż jego zdaniem treść artykułów nie naruszała dobrego imienia Sylwii Szymańskiej […]” czytamy. Sąd uznał, że wina i sprawstwo Gąsiorskiego „nie budzą wątpliwości”. „Postępowanie oskarżonego wymykało się spod powszechnie obowiązującej normy tzw. etyki dziennikarskiej, wyrażającej się w rzetelnym, pozbawionym jakichkolwiek oznak łamiących prawo informowaniu społeczności lokalnej o zaistniałych faktach”, dodawał sąd.

W rozmowie z OKO.press.pl Gąsiorski najpierw twierdził, że wygrał tę sprawę w I instancji. Gdy przeczytałem wyrok, zmienił zdanie – wygrał w apelacji, ale wyroku nam nie pokaże. Dotarliśmy jednak do niego – Gąsiorski też go przegrał. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok I instancji. Była burmistrz Blachowni: „Gąsiorski pisał też o mojej rodzinie i nakręcał komentarze pod swoimi artykułami. Raz ktoś napisał, że »twoje truchło będzie wisiało obok truchła twojego syna«„. Było postępowanie w tej sprawie, ale sprawca nie poniósł odpowiedzialności. „Gąsiorski ma swoje strony na cypryjskich serwerach” – tłumaczy. Procesy seryjnie przegrywane. Lista procesów przegranych przez Gąsiorskiego jest dłuższa. W maju 2018 roku w serwisie ZyciePoraja.pl zarzucił zastępczyni wójta gminy Poraj Katarzynie Kaźmierczak, jakoby miała za publiczne pieniądze kupić 2 pary rajstop („Gatta Laura”, wartość obecnie od 11 do 22 zł). Kaźmierczak wytoczyła mu proces o naruszenie dóbr osobistych. Gąsiorski przegrał go w obu instancjach, a Sąd Najwyższy oddalił jego kasację. „Nie dziennikarz, zaledwie marny bloger, podsycacz hejtu i mowy nienawiści – tym w istocie jest Paweł Gąsiorski” – pisała Kaźmierczak. W rozmowie z nami Kaźmierczak podkreśla, że Gąsiorski nie wykonał wyroku (publikacja przeprosin oraz 2 tys. zł na Fundację poMocna i 2337 zł tytułem zwrotu kosztów procesu).  Gąsiorski: „Nie chcę się tłumaczyć”. 20 sekund później nowy członek zarządu SDP zmienia strategię: – „Wykonałem wyrok, stronę sprzedałem, nie zajmuję się nią. Screenów przeprosin chyba nie mam” – mówi. Nie chce powiedzieć, czy przelał zasądzone pieniądze. Kolejna sprawa. W serwisie

GminaLelow.pl w marcu 2024 roku w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi Gąsiorski pomówił wójta Krzysztofa Molendę. Ten wygrał w trybie wyborczym – sądy uznały tekst Gąsiorskiego za agitację wyborczą, bo autor otwarcie pisał, że gminie potrzebny jest nowy włodarz. Szymańska mówi o podobnej sytuacji – również z wyborów samorządowych. „W piątek przed wyborami wrzucił do sieci, że wzięłam budżetu gminy pieniądze na remont sali gimnastycznej w SP w Łojkach i wykorzystałam na kampanię wyborczą” – opisuje. Sprawa nie została przez sąd rozpoznana w sobotę i niedzielę, a w poniedziałek po wyborach sąd umorzył to postępowanie. Sprawę cywilną, jaką Szymańska wytoczyła Gąsiorskiemu, wycofał z sądu jej następca, który – jej zdaniem – wygrał dzięki tej jednej publikacji. Proces o naruszenie dóbr osobistych wytoczyli Gąsiorskiemu też wydawcy wPowiecie. Sprawa jest w toku. „Szczuje na nauczyciela geja”. W 2021 roku Gąsiorski przegrał w I instancji proces o zniesławienie gminy Rędziny – artykuł o odpadach miał zawierać nieprawdziwe dane. Po wstawiennictwie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w apelacji został uniewinniony. Wygrywał też sprawy z urzędnikami o dostęp do informacji publicznej. – Gminy często nie chciały podawać jakichś informacji – informuje nas prawnik. Gąsiorski mówi o 24 procesach o zniesławienie/naruszenie dóbr osobistych („Bo władzy patrzę na ręce”), z których miał przegrać tylko dwie. Tymczasem tylko w tym tekście opisujemy pięć jego przegranych spraw. W 2019 roku napisał tekst „Nauczyciel gej z Blachowni wziął ślub ze swoim chłopakiem w Holandii”. Opisywał jak to [pisownia oryginalna, przyp. red] „spacerują po Blachowni za rączkę i coraz więcej osób o tym mówi z rodziców”. I pytał: „Czy Blachownia jest gotowa na tego rodzaju »eksperymenty«?”.  W tekście nie było śladu ani jednej próby kontaktu z opisywanym pedagogiem. Artykuł nie został dobrze przyjęty przez czytelników – ze 186 komentarzy przygniatająca większość była krytyczna dla Gąsiorskiego. I dobra dla pedagoga. „Tak wspaniałego człowieka oświata nie widziała. Tym artykułem zaskarbił sobie pan nienawiść wielu ludzi. Każdemu wolno kochać”. „Mam córkę w tej szkole i bardzo się cieszę, że ma takiego pedagoga. Mało tego – bardzo go lubi. I wie, że jest homoseksualistą”. Jeden z internautów podsumował to: „Brawo Blachownia!”.

Dokładnie w tym czasie – w połowie 2019 roku – PiS rozkręcił w kraju kampanię hejtu wobec osób LGBT. Także w 2019 roku serwis  wPowiecie.pl informował, iż Gąsiorski chciał się zapisać do… PiS. Miał nawet złożyć deklarację członkowską. Gąsiorski: „Zapisywali mnie już do wielu partii”. Uprzejmie donoszę… Kilku rozmówców twierdzi, że Gąsiorski składał wiele – nawet „kilkadziesiąt” – zawiadomień o rzekomym popełnieniu przestępstw przez urzędników i te sprawy miały być odrzucane przez prokuraturę. Portal wPowiecie.pl precyzuje, jakie doniesienia dotyczyły ludzi z Urzędu Miejskiego w Blachowni, m.in.: przyjmowania korzyści majątkowych, „ustawiania” przetargów, wybierania wykonawców bez procedur przewidzianych prawem itp. Po 3 latach dochodzenia prokuratura miała umorzyć je wszystkie. „Samo postanowienie o umorzeniu śledztwa zawiera aż 37 stron, a dokumenty w sprawie, które lokalni urzędnicy latami dostarczali do prokuratury, zajmują aż 22 tomy akt” – pisali. Sprawdzamy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Tomasz Ozimek odpowiada tylko ogólnikowo o „kilkunastu” zawiadomieniach, jakie złożył Gąsiorski, także na urzędników. „Postępowania te zostały zakończone wydaniem postanowień o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania”, pisze rzecznik. Tylko w 1 przypadku skierowano do sądu akt oskarżenia. Gąsiorski nie chce odpowiedzieć, dlaczego ogólnodostępnie zgłaszał tak często przestępstwa urzędników. „Co to za pytanie?” – wzrusza ramionami. Jeden z rozmówców przestrzega mnie: „On składa donosy na tych, co mu wejdą w drogę. Na mnie złożył do urzędu skarbowego. Na pana też złoży” – prognozuje.  „On nie jest dziennikarzem. I nigdy nim nie był”. Lokalnych dziennikarzy pytamy o Gąsiorskiego. Jarosław Brzęczek, dziennikarz serwisu Klobucka.pl zna go ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i spotkań na sesjach rad gminnych. – On wojuje z prawie każdym włodarzem tutaj i ma kiepską opinię – przyznaje Brzęczek. Renata Kluczna, redaktor naczelna Tygodnika 7 Dni z Częstochowy. – Jeśli pan pyta o dziennikarza Pawła Gąsiorskiego, to my takiego nie znamy. Bo on nie jest dziennikarzem. I nigdy nim nie był. Sam otworzył sobie portale i zaczął w nich pisywać. Dziś to każdy może, bo ludziom się wydaje, że umieją pisać. Gąsiorski miał już tak dużo procesów sądowych, że nawet przez swoich zwolenników nie jest traktowany poważnie. W naszym regionie nic nie znaczy – podkreśla Kluczna. Dopytujemy więc Gąsiorskiego, w jakich to tytułach pisał jako dziennikarz, zanim zaczął prowadzić swoje portale. Nie chce wymienić żadnego. Pytamy więc o to w SDP. Też nie podają nic. Sami szukamy w sieci. Są informacje o sukcesach ping-pongowych Gąsiorskiego – był wówczas już 10-krotnym mistrzem tenisa stołowego amatorów, zwycięzcą ponad 600 turniejów. Działała też jego strona Bedlington.pl  – to rasa psów, którą razem z żoną hodowali. Oboje opisywali na niej swoje czworonogi i wojaże z nimi po wystawach. Na Cinema.pl – kolejnym portalu Gąsiorskiego – znajdujemy kontakt do niego w sprawie reklamy. Znajdujemy także pochodzącą z 2005 roku informację, że był redaktorem naczelnym magazynu Polski PingPong. I tyle. Awans w SDP. SDP, które w marcu 2025 roku awansowało Gąsiorskiego do zarządu głównego, to bardzo konserwatywna organizacja, a Jolanta Hajdasz –szefowa stowarzyszenia – to ultrakatolicka publicystka. Tworzyła materiały o biskupach, pracowała w Przewodniku Katolickim, była wykładowcą uczelni o. Rydzyka, często występuje i publikuje w Radiu Maryja.

Pytam ją więc, jak skomentuje tę działalność pornograficzną Gąsiorskiego? Obiecuje odpowiedzieć na pytania. I milknie. Dopytuję SDP, dlaczego na ich stronach w CV Gąsiorskiego brak informacji o działalności w branży porno. Też cisza. Piszę o wyroku ze sprawy z Szymańską, że mijał się z prawdą i wielokrotnie przegrywał w sądach. Pytam, czy to świadczy o dobrym warsztacie zawodowym członka zarządu SDP. Zero odpowiedzi. Zadałem prezes Hajdasz sześć rozbudowanych pytań, nie odpowiedziała na żadne. Dorota Bogucka z SDP oddział warszawski – jest w silnej opozycji do Zarządu Głównego SDP – pytała: „Czy w konserwatywnym, bardzo podkreślającym przywiązanie do wiary katolickiej Stowarzyszeniu nie było lepszych kandydatów do Zarządu Głównego?”. Gąsiorski od początku nie chciał z nami rozmawiać. Ale gdy do rozmowy doszło, nie przerywał połączenia i na niektóre z kilkudziesięciu pytań nawet odpowiedział. Na większość odpowiadał jednak: „I tak pan napisze, co pan chce”.

Tekst i foto za OKO.press

CO W GMINIE 🗣️ STANOWISKO OBSADZONE, KARMA POWRÓCIŁA? CHUDE KROWY, ON WSPIERAŁ CEZAREGO OSIŃSKIEGO

Gal A z u Ukazał się nabór na stanowisko Kierownika Inwestycji w Gminie Blachownia. Może być atrakcyjne finansowo. Termin składania do 25.09.2025r. Ale chętnych uspokajam. Stanowisko już obsadzone ha ha.

Wiol-INA 89 O czytam i nie wierzę karma wróciła do PG. To znaczy że ten lokalny miotacz fejków na pornusach się dorobił? Niezle jest. I z tą „Politechniką” to w ogóle jakieś jaja, przecież facet „odbity” całkiem jest, dwa na dwa nie może pomnożyć. Jedyny jego sukces życiowy to wyganianie ukraińców z hotelu w OSIRze w Blachowni pod tłumaczenie „że strażacy nie pozwalają” i prowadzenie obecnie tam biznesu.

Olek Też bym porównał sytuacje w Blachowni do biblijnej opowieści „Siedem lat tłustych” to opowieść o Józefie i Faraonie, która mówi o siedmiu latach obfitości, po których następowały „siedem lat chudych” – siedem lat głodu i niedostatku, a także do zbioru satyrycznych wierszy Jerzego Wittlina zatytułowanego „Siedem lat chudych”. Wyrażenie to stało się metaforą okresu dobrobytu, po którym następuje czas niepowodzeń – wypisz wymaluj Gmina Blachownia.

WP Jestem przerażona czyż on z CIsia nie wspierał w kampanii wyborczej mojego sąsiada ja im tak wierzyłam. Z kim ten burmistrz się zadawał? Ciekawe czy jeszcze „klony” tego „dziennikarza „ m.in „Wyborca”, „Inka”, „Anonim” ze strony która on prowadzi, i którzy wszystkich obrażają, też są zapisane do jakiegoś klubu? Ale chyba m.in. ten „dziennikarz” mocno wspierał w kampanii wyborczej Cezarego Osińskiego obecnego Burmistrza Blachowni? a ostro walczył z Szymańską, przypisując jej nie stworzone rzeczy ze złodziejstwem włącznie i że była powiązana z PIS, a sam chciał tam wejść. No to Cisie ma pobożnego mieszkańca chciał do PiS?

Właściciel tego bloga nie zawsze zgadza się z opiniami autorów komentarzy.

OKO.PRESS PISZE O CZŁONKU ZARZĄDU STOWARZYSZENIA DZIENNIKARZY POLSKICH Z CISIA

OKO.press – polski internetowy serwis informacyjny i opiniotwórczy o tematyce polityczno-społecznej, informuje jak „król pornografii z Blachowni” został członkiem zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Red. Krzysztof Boczek pisze, że w ogólnopolskim zarządzie znanej organizacji dziennikarskiej zdominowanej przez pracowników prawicowych mediów obok Anny Popek, Michała Karnowskiego i Krzysztofa Skowrońskiego zasiada również były sprzedawca treści erotycznych i twórca wątpliwej jakości serwisów lokalnych.

Na wspólnym zdjęciu zarządu głównego opanowanego przez pracowników prawicowych mediów Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich widzimy 13 uśmiechniętych osób. Wybijają się gwiazdy z czasów PiS: Anna Popek, Krzysztof Skowroński, Michał Karnowski. Za tym ostatnim stoi mężczyzna w okularach – to Paweł Gąsiorski, szef oddziału katowickiego SDP od 2023 roku. Od marca członek Zarządu Głównego SDP.

Na stronach SDP w krótkim biogramie Gąsiorskiego padają tylko ogólniki o technologicznych, lokalnych i ogólnopolskich mediach, w jakich miał pisać. Bez konkretów. Czytamy, że w 1999 roku „zaczął karierę”, choć urodził się w 1984, miał więc wtedy 15 lat. „Obecnie to jeden z największych wydawców w subregionie północnym województwa śląskiego” – możemy się dowiedzieć z tego biogramu.

Ale najciekawsze jest to, czego w tym CV nie ma. Z akt sądowych wynika, że w latach 2009-2014 Gąsiorski prowadził ze wspólnikiem serwisy porno. Było ich ponad 200. Miały przynosić milionowe przychody. Potem Gąsiorski przeniósł je do swojej własnej firmy, którą prowadzi do dzisiaj. 

Więcej na

https://oko.press/jak-krol-pornografii-z-blachowni-zostal-czlonkiem-zarzadu-stowarzyszenia-dziennikarzy-polskich

foto źródło OKO.press

CO W GMINIE 🗣️ RADCA PRAWNY, CZERWONY TRANSPORT, BLACHOWNIA JAK SKL, TRZYMAMY KCIUKI ZA DARIUSZA, CO SIĘ DZIEJE Z RADNYMI?

Otrzymuje od Państwa sporo komentarzy. Przepraszam, że nie wszystkie zamieszczam. Ze względu na wiele niecenzuralnych wpisów zamieszczam tylko niektóre opinie.

Jacek Ł. Ja w sprawie „Burmistrz pyta Wojewodę” – czyżby już radca prawny w naszym Urzędzie nie nadawał się do pracy do sporządzania opinii prawnych, skoro Burmistrz pyta o rzeczy oczywiste nadzór prawny Pana Wojewody?

Gość z Łojek Panie Kułakowski policzył już ktoś ile ten czerwony transport będzie nas kosztował? Jak to jest że za dużo mniej kilometrów MPK będziemy płacili dużo więcej pieniędzy? Jestem zaniepokojony gość z Cisia nawet nie chwali swojego przyjaciela z Ostrów.  

Andrew z Ostrów Kto widzi co się dzieje w Blachowni już z SKL-u się nie śmieje.

JO  Mieszkaniec Patrzę na to, co dzieje się w Radzie  i nie potrafię ukryć zażenowania. Zamiast poważnej, merytorycznej dyskusji o ważnych sprawach dla mieszkańców, widzimy tylko podnoszenie ręki. Taki teatrzyk bez refleksji. Jedni radni przytakują, drudzy udają, że nic się nie dzieje. A tu już my podatnicy mamy dwa kredyty ponad 2 miliony złotych i ponad 7 miliony złotych i teraz słyszę, że Czarek chce brać kolejny kredyt ponad 8 miliony złotych. Mam nadzieję, że to fake news bo w innym przypadku to chyba przyjedziemy pod urząd z taczką. 

Woda „Przemysławka” Pan coś słyszał, że za Pana Bednarczyka podobno jest nowy kierownik w referacie inwestycji w Urzędzie Gminy. Podobno bo co dopiero rozpisali konkurs, ale podobno wiadomo kto go wygra. My lubimy górskie przygody i trzymamy kciuki za naszego Darka. Jest więc nadzieja, że Dariusz jako kierownik wybuduje w Blachowni basen. Najważniejsze aby przed wyborami wykopać wielki dół, żeby ludzie uwierzyli, że Gmina buduje basen.

Basia W Chce zajac glos w sprawie naszej coraz smutniejszej Blachowni. Inwestycje przepadaja, tak bardzo liczyłam ze syn będzie grać na nowym boisku orlika? Nic z tego. Problemy narastaja. Trudno zrozumiec dlaczego tak się dzieje widac ze traci my. Czy Blachownia nie zasługuje na lepszą Rade lepszego Burmistrza? Gdzies tu czytałam, ze Pan Bog odwrocił twarz od Blachowni i chyba cos w tym jest.

U ( Patrząc na radnych z komitetów wyborczych Osińskiego i Kolman mam wrażenie że oni się dopiero uczą. Oczywiście nie można ich winić , że głosują co im podstawiają trzeba im dać czas ze 3, 4  lata bo dopiero się uczą . Liczę że kiedyś zaczną dyskutować nad ważnymi sprawami dla naszej Gminy . Radni od Szymańskiej z kolei sprawiają wrażenie jakby stracili jakąkolwiek motywację do działań.

Właściciel tego bloga nie zawsze zgadza się z opiniami autorów komentarzy.

„HARRY POTTER I KOMNATA TAJEMNIC” CZYLI DLACZEGO BURMISTRZ OSIŃSKI NIE CHCE UJAWIĆ UMOWY Z FABRYKĄ MEDIÓW?

Czy Cezary Osiński ma coś do ukrycia, nie chcąc ujawnić umowy z firmą – „Fabryka Mediów” z Jaworzna? Sprawa umów i faktur wystawianych przez póki co tajemniczą „Fabrykę” coraz bardziej przypomina film fantasy Harry Potter i Komnata Tajemnic.

Mieszkańcy pytają – co to za firma z Jaworzna, jakie i za ile świadczy usługi dla naszej Gminy oraz dlaczego co miesiąc z kasy Gminy wypływają niemałe pieniądze na jej rzecz? Zastanawiam się czy ktoś z naszego Urzędu Miejskiego widział tę firmę czy potrafi wyjaśnić co faktycznie ona robi dla Gminy? Burmistrz Osiński z uporem odmawia ujawnienia podstawowych dokumentów dotyczących firmy.
Teraz jak się okazuje sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które jednoznacznie przesądziło: żądane umowy i faktury stanowią informację publiczną i burmistrz ma obowiązek je udostępnić. SKO podkreśliło, że dostęp do dokumentów finansowych jest prawem obywateli i elementem kontroli społecznej nad wydatkowaniem publicznych środków. Co więcej – Kolegium odrzuciło argumentację Cezarego Osińskiego, jakoby wniosek dotyczył „informacji przetworzonej”, wymagającej nadzwyczajnego nakładu pracy. Nie wiadomo kto burmistrzowi podpowiada takie „prawne” uniki. Czy jest to sama zainteresowana „Fabryka Mediów” z Jaworzna, a może prawnik urzędu albo jeszcze ktoś inny?  SKO wyjaśnia, że odszukanie, zeskanowanie i przekazanie umów to czynności standardowe, które w żaden sposób nie uzasadniają odmowy. W praktyce oznacza to, że burmistrz Osiński nie może dłużej zasłaniać się formalnymi wymówkami – musi zrealizować wniosek i przekazać dokumenty wnioskodawcy. Każda dalsza zwłoka to naruszenie prawa do informacji publicznej. Czy zatem po wyroku SKO włodarz ujawni dokumenty? A może znowu spróbuje znaleźć fortel prawniczy, by grać na czas i zasłaniać się kolejnymi argumentami? Być może tym razem ciekawski mieszkaniec, chcą uzyskać z urzędu informację, będzie musiał mieć skończone 80 lat i mieć zgodę obydwojga rodziców?   

Co warto podkreślić, że w samorządnej gminie taki wyrok kończyłby sprawę: dokumenty zostałyby ujawnione, a mieszkańcy sami mogliby ocenić, czy wydatki są zasadne. Zachodzi pytanie czy takie odmowy nie podważają zaufania społecznego do władz gminy i będą rodzić uzasadnionego pytania o prawidłowość gospodarowania budżetem? Pytanie więc brzmi: czy burmistrz Cezary Osiński przyjmie wreszcie do wiadomości, że informacja publiczna nie jest jego prywatną własnością, lecz prawem mieszkańców?  A może teraz trzeba zapytać wojewodę – czy umowa z firmą „Fabryka Mediów” z Jaworzna to informacja publiczna i czy mieszkańcy mają prawo dostępu do tej umowy i faktur, które każdego miesiąca opłacają? Skoro mieszkańcom odmawia się udostępnienia kopii umów i faktur z „Fabryki Mediów” to może…  .

CO W GMINIE 🗣️ BLACHOWNIA JAK SOSNOWIEC? HOTEL W DOLINIE KŁODZKIEJ I 7 CHUDYCH KRÓW

Barbara Trzeba pilnie organizować referendum. Bo to nieporozumienie doprowadzi Blachownię do klapy.  Jeżeli już wojewoda jest zirytowany tą sprawą, to co mamy czuć my- mieszkańcy Blachowni? Burmistrz i jego „doradcy” ośmieszają Gminę. Będziemy niedługo drugim „Sosnowcem” . Mieszkańcy Śląska będą nas wytykać palcem. Masakra!

bElfera Panie Marku niech pan się zapyta gdzie pod koniec kwietnia wypoczywali m.in. nauczyciele. Podpowiem hotel w Kotlinie Kłodzkiej oraz kto wystawił rachunek i kto za to płacił. Zapewniam szykuje się ciekawa  lektura.  

Anna S (89) . Kochani myślę, że za 3,5 roku nie będzie czego zbierać. Pan Osiński przed wyborami wykopie dół znowu naobiecuje, a ludzie uwierzą w kłamstwo, że zaczyna budować basen.  No cóż Pan Bóg odwrócił twarz od Blachowni zaczynam liczyć 7 chudych krów.

Właściciel tego bloga nie zawsze zgadza się z opiniami autorów komentarzy.

BURMISTRZ PYTA WOJEWODĘ – WOJEWODA ODPOWIADA BURMISTRZOWI

Burmistrz Blachowni pyta Wojewodę… a ten Cezarego Osińskiego odsyła do ,, Google”.
Okazuje się, że teraz w naszej gminie nawet podstawy prawa samorządowego mogą być wyzwaniem dla Cezarego Osińskiego nie do przejścia. Burmistrz Cezary Osiński, zamiast zajrzeć do ustawy o samorządzie gminnym albo, chociażby podpytać własnego radcę prawnego, postanowił zadać pytanie… wojewodzie śląskiemu.

Pytanie dotyczyło opinii prawnej w sprawie zmiany granic sołectwa Cisie.
Problem w tym, że – jak przypomniał grzecznie, acz stanowczo wojewoda, Śląski Urząd Wojewódzki – nie ma żadnych kompetencji, aby udzielać burmistrzowi porad prawnych. Innymi słowy: burmistrz zwrócił się po radę tam, gdzie jej dać po prostu nie wolno.

W piśmie czytamy czarno na białym: – wojewoda kontroluje legalność działań samorządu, ale nie udziela porad ani opinii,- gmina ma swoje służby prawne i to one powinny takie sprawy analizować, – każde żądanie opinii od wojewody w tej sprawie jest – cytując urzędowy język – „niemożliwe do realizacji”.

Komentarz  To mniej więcej tak, jakby zadzwonić na nr 112 i zapytać jak ugotować rosół? I tak oto zamiast merytorycznej opinii, burmistrz otrzymał elegancko sformułowaną lekcję z podstaw prawa samorządowego. Mówiąc w  skrócie:  Drogi Panie Burmistrzu, proszę najpierw przeczytać ustawę, zanim zacznie Pan pisać do wojewody, bo wygląda na to, że w Blachowni prawo lokalne pisze się metodą prób i błędów – najlepiej cudzych. Burmistrz próbuje, wojewoda poprawia, a mieszkańcy… mogą się tylko uśmiechnąć i zamiast dumy z własnego samorządu, mogą się czerwienić ze wstydu.

PRZEŁAJOWA, „LEŚNA DYCHA” W DESZCZU

W strugach ulewnego deszczu odbyła się „Leśna Dycha” w Blachowni. Bieg przełajowy na 10 km i Nordic Walking. Były też biegi dla dzieci.

Wydarzenie było upamiętnieniem wielkiego sercem propagatora biegów, pomysłodawcę i organizatora „Przełajowej 8” śp. Jacka Chudego oraz byłego burmistrza Blachowni śp. Zdzisława Nowaka. 

LIST OD MIESZKAŃCA TRÓJMIASTA

Sławomir (……) Witam Panie Marku –wiele czytam o Blachowni pochodzę z tego miasta obecnie mieszkam na drugim końcu Polski. Czasami przyjeżdżam do rodziny i uważam, że Blachownia zasługiwała na opinie dobrze rozwijające się miasto o potencjale turystycznym.
Po wyborach gdy burmistrzem został Pan Osiński coś się zmieniło. Nie widać planu na najbliższe lata.
Ucieszyłem się z ambitnego planu budowy basenu nowego Burmistrza, ale jak mi wiadomo nic się w tym kierunku nie robi:
-zamiast basenu obecnej władzy mamy brodzik ekipy poprzedniej
-zamiast liceum obecnej władzy mamy żłobek ekipy poprzedniej
-zamiast zapowiadanych Orlików przy każdej szkole mamy skate park ekipy poprzedniej
-zamiast Domu Kultury w Centrum Blachowni co obiecał p. Osiński będziemy mieli piękny letni amfiteatr ekipy poprzedniej itd….
Co zrobił obecny Burmistrz z Radą Miasta… zadłużył mieszkańców na dobrych kilka lat.
Przyjechałem do Blachowni w tym sezonie do rodziny i co brud i zarośnięty staw, ścieżki, plaża, hotel OSiR zamknięty i co najgorsze wycinane drzewa.
Czytam czasami artykuły Pana i redaktora przychylnego władzy i mam taki wniosek:
Jeśli obecna władza narzeka na poprzedników, że to wina p. Szymańskiej i „POPRZEDNIEJ EKIPY” to pytam dlaczego?
-Sekretaretarz p. Szymańskiej został wice Burmistrzem
-Dyrektor OSiRu bez zmian bo dobra jest.
-Była Dyrektor MDK zostaje księgową Domu Kultury
-Komunalka bez zmian bo dobry jest
-kierownik referatu inwestycji nie wytrzymał decyzji „fachowców” i już nie pracuje 
-kluczowe firmy usługowe współpracujące z UM bez zmian bo są najlepsze
Więc Panie Osiński, Panie z Cmentarnej nie wmawiajcie mieszkańcom, że wina poprzedników.
Co Rada Miejska z Burmistrzem zrobiła dla Blachowni? Jakie projekty, jakie pomysły są, które sama wymyśliła i realizuje.
Nic się nie robi dla mieszkańców, nawet 50 letni zespół ludowy „Cisianki” rozgonili.
I na koniec- jeśli czyta to była Pani Burmistrz- Pani Sylwio!!
Demokracja powiedziała Pani już dziękujemy, a ja mówię DZIĘKUJĘ PANI za to co Pani zrobiła dla tej Gminy dla jej Mieszkańców, jak odmieniła tę miejscowość. Teraz widać ludzie już nie chcą rozwoju, a wszystko stanęło. 

Serdecznie pozdrawiam urodzony w Blachowni mieszkaniec Trójmiasta

BURMISTRZ OGŁOSIŁ KONSULTACJE W SPRAWIE TRANSPORTU PUBLICZNEGO

Cezary Osiński na stronie Urzędu Miejskiego ogłosił rozpoczęcie konsultacji  społecznych, dotyczących funkcjonowania regularnego przewozu osób w publicznym transporcie zbiorowym.Prosimy o wypełnienie ankiety – to od Was zależy, jak będzie wyglądał transport w naszej gminie! Formularze papierowe dostępne są w: Urzędzie Miejskim (biuro podawcze), jednostkach: MOPS, ZMK, Biblioteka, OSiR,w szkołach i przedszkolach na terenie gminy oraz u sołtysów. Ankiety są też dostępne na stronie: https://blachownia.pl/aktualnosci/ konsultacje-spoleczne-dot-transportu-publicznego-ankieta.html

Wypełnione ankiety należy złożyć w miejscu ich pobrania, przesłać pocztą tradycyjną na adres Urzędu Miejskiego ul. Sienkiewicza 22 lub w formie elektronicznej na adres: ankiety@blachownia.pl

Aktualna propozycja potencjalnego przewoźnika MPK dotycząca, trasy, cen biletów, proponowanych rozkładów jazdy dostępna jest na stronie: https://blachownia.pl/aktualnosci/propozycja-mpk.html

Pytania dotyczące treści lub sposobu wypełnienia ankiety należy kierować na adres: ankiety@blachownia.pl. Ankiety przyjmowane są do 19 września br. W przypadku wysłania ankiety pocztą tradycyjną, decyduje data stempla pocztowego.

Andrzej Ja już otrzymuje pytania od mieszkańców czy prawdą jest, że tam gdzie będą kursować autobusy MPK po drogach naszej gminy (Łojki Długa Piastów i Sienkiewicza do UM i  od Wyrazowa Częstochowską i Sienkiewicza do UM) tam nie pojedzie bezpłatna komunikacja?

Aga A co z nami z ulicy Starowiejskiej czy już nie dojedziemy bezpośrednio do Częstochowy? Trzeba będzie jechać do centrum, a potem MPK do miasta?

Ania  Obawiam się, że te zmiany wyjdą nam na gorsze będzie mniej kursów, a tylko część ludzi skorzysta na MPK.

Anonim nie podpisuje się bo – ciocia pracuje w urzędzie -jeszcze ….. Nie wiedziałem , że Blachownia jest taka bogata aby fundować sobie dwóch przewoźników. Boję się że uczniowie się ucieszą i może ci po 70-tce  a reszta nas zapłaci w wyższych podatkach za pomysły tego pana.

CO W GMINIE 🗣️ CZYLI KTO USTALA CENY PSZOK, PRZYŁOŻYĆ SZYMAŃSKIEJ, ŁATANIE W DESZCZU, DO BOCIANA PO TROCHĘ SIANA, TO DREZYNA

strażak _-_- Jak obserwuje wpisy na faceboku burmistrza Czarka to widzę , że cała jego energia idzie w krytykę poprzedników. Pewnie mu piszą albo doradzają przyjaciele z cmentarnej. Nic nie trzeba robić wystarczy pokazywać palcem i mówić: „to źle, tamto źle, a tego to już w ogóle nie powinno być”. 

Mieszkanka77 Może Pan wie kto ustala ceny na PSZoku ,
Raz płaciłem za worek wełny 20zł a za 2 worki 50 .a jak zadzwoniłem do gminy to pani powiedziała że to od Pracownika zależy . Może by powiesić jakiś cennik?

Miodowa P Określenie obecnego Rządu Blachowni słowem „lokomotywa” jest mocno optymistyczna (kiedy można jeszcze coś poprawić, poprzez lepszy węgiel, naprawę sprzętu itd). Bardziej by nadawała się nazwa obecnego stanu burmistrza i jego współdziałaczy słowem „drezyna na kwadratowych kółkach” gdzie wielu chętnych próbuje kręcić i nie potrafią ruszyć z miejsca, bo się nie da, ponieważ obecni rządzące swoim zachowaniem przed wyborami, obwinianiem Szymańskiej i jej radnych w nieumiejętności zarzadzania Gminą, nienawiścią do wszystkiego co zrobiła była burmistrz, sami spiłowali kółka u tej drezyny.

 

Jadwiga Panie Osiński od tej pana krytyki nie będzie się żyło lepiej, nie zrobi się nowy chodnik i taras też się nie naprawi. Ale kto by się tym przejmował? Ważne, że można kolejny raz przyłożyć Szymańskiej. 

(Na Łojki ja w sprawie boiska dla naszych dzieci.) Chciałabym przypomnieć, że na podstawie wniosków składanych przez poprzednią Panią Burmistrz pozyskano środki na ORLIKA w Łojkach. Dlaczego Pan Osiński nie podpisał umowy na tę inwestycję? Ogromne pieniądze przeszły gminie koło nosa, a nasze dzieci z Łojek, Wyrazowa, Konradowa mają przysłowiową figę. Mogą tylko pozazdrościć tym ze szkoły numer 1. 

skarb –  Za Szymańskiej były inwestycje i remonty i były imprezy a teraz? Cisza, stagnacja i burmistrz – komentator, który najlepiej czuje się w roli wiecznego krytyka. Nie zdziwię się, jak burmistrz Osiński wpadnie na pomysł, żeby na Szymańską nasłać jeszcze prokuratora. W końcu to przecież ona: projektowała taras, budowała, była kierownikiem budowy i inspektorem nadzoru, sama sobie odebrała inwestycję, pozyskała i rozliczyła środki, a na koniec… źle go użytkowała. Normalnie kobieta–orkiestra ! Tylko że mieszkańców nie interesują już te idiotyczne teatrzyki. Chcą mieć naprawiony taras i burmistrza, który działa. Ale wygląda na to, że prędzej się doczekamy kolejnej konferencji prasowej, na której dowiemy się, że wszystko, co powstało wcześniej, było „błędne i złe” niż jakiejkolwiek autorskiej inwestycji CO.

ktoś Łatanie w deszczu dawno się tak nie uśmiałem. No ale nasz kochany burmistrz  to ojciec Gminy deszcz nie deszcz dba o swoich mieszkańców, którzy jak trzeba złożą się na powtórne łatanie.

U(pok.  rzona)  Zauważam, że nowi „merytoryczni” pracownicy okazali się podobno tak dobrzy, że w miejsce 1 byłego pracownika 1 jest na etacie, a dodatkowych 2 otrzymuje zlecenia. No ale najważniejsze że to podobno znajomi pewnego dyrektora pewnej instytucji drogowej. Tylko pamiętajcie to plotki. Summasummarum, robotę 1 osoby wykonują już podobno 3 osoby. Coś czuję, że zaraz ktoś skoczy do bociana po dodatkową, odrobinę siana.
Właściciel tego bloga nie zawsze zgadza się z opiniami autorów komentarzy.

CO W GMINIE 🗣️ŁATANIE W DESZCZU

Andrzej (…) Panie Marku niech Pan zobaczy jakie obecna władza wprowadza nowe standardy łatania ubytków w jezdniach.  Deszcz leje jak cholera, a ci jakąś masą zasypują ubytki i poklepują łopatą, a potem pewnie do kasy po pieniądze. No długo się to trzymać nie będzie. To piękny obraz dzisiejszej gminy jak odbywa się łatanie budżetu, ale co tam kto bogatej z kredytami gminie zabroni. 

LEON W innych gminach pociągi inwestycji jadą pełną parą – nowe drogi, oczyszczone zbiorniki wodne, nowa infrastruktura rekreacyjna, fundusze unijne, rozwój. A u nas? Lokomotywa stoi na peronie i zamiast węgla w piecu – mamy kolejne selfie burmistrza z uśmiechem od ucha do ucha.
Zamiast modernizacji dróg i przestrzeni publicznej modernizacja wizerunku.
Zamiast projektów z funduszy UE – projekty sesji zdjęciowych Cezarego
Zamiast raportów o inwestycjach – raport z wydarzeń kulturalnych z burmistrzem w tle.
Czy Blachownia to naprawdę tylko scena do autopromocji?
Czy ktoś jeszcze pamięta, że mieszkańcy czekają na konkretne działania, a nie kolejne laurki w social media?
Czas, by nasza gmina wsiadła w pociąg rozwoju, a nie utknęła na stacji „propaganda”, mieszkańcy nie potrzebują uśmiechów z ekranu – potrzebują realnych efektów tu, na miejscu. Panie Marku proszę zadać burmistrzowi pytanie
Jakie inwestycje infrastrukturalne zostały zrealizowane w ostatnich 2 latach- poza inwestycjami Szymańskiej
Ile projektów gmina złożyła o środki zewnętrzne w ramach programów? Ile z nich skutecznie ? Ile konkretnie pozyskano pieniędzy z funduszy unijnych i krajowych? Patrząc na działania obecnych władz gminy Blachownia trudno nie odnieść wrażenia, że priorytetem stała się promocja wizerunku burmistrza, a nie rozwój lokalnej społeczności. Obywatele oczekują konkretnych efektów: nowych miejsc pracy, bezpiecznych dróg, nowoczesnych szkół, rozwoju terenów zielonych czy działań proekologicznych. Tymczasem dostają uśmiechniętą twarz na Facebooku, obietnice bez pokrycia namiastkę transportu przy udziale MPK

January 89  Dziś widzimy to w gminie Blachownia – burmistrz zamiast inwestycji wybiera kolejne kredyty. Zadłuża gminę, a w zamian nie pokazuje mieszkańcom żadnych konkretnych działań rozwojowych. Brakuje nowych miejsc pracy, nie powstają strategiczne inwestycje, które mogłyby przyciągnąć przedsiębiorców czy poprawić jakość życia mieszkańców. Ten pan nie ma planu – tylko pomysł na doraźne łatki finansowe. Taka polityka to droga donikąd. Gmina potrzebuje wizji i odwagi, a nie biernego administrowania na kredyt. Referendum czas !!!

Właściciel tego bloga nie zawsze zgadza się z opiniami autorów komentarzy.