WIĘCEJ PIENIĘDZY, A KULTURY JAKBY MNIEJ?

„Mam nadzieję, że uda mi się państwa zaskoczyć” Cezary Osiński 6 maja 2024.

I zaskoczył po raz kolejny, choć niekoniecznie tak, jak oczekiwaliby mieszkańcy gminy Blachownia.

Rzecz o gminnej kulturze. Nominacja Macieja Wrońskiego (kandydata do Rady Miejskiej z komitetu wyborczego Cezarego Osińskiego, pracownika Poczty Polskiej) na stanowisko dyrektora Miejskiego Domu Kultury, bez konkursu, bez wykształcenia kierunkowego i bez wcześniejszego przedstawienia wizji rozwoju placówki, wywołała zdziwienie nawet wśród radnych.

Obiecywana przez burmistrza Osińskiego radnym prezentacja wizji funkcjonowania jednostki kultury miała odbyć się do końca stycznia 2025 roku. Ziściła się, ale dopiero 15 maja, kiedy to dyr. Wroński pojawił się na Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia, Oświaty, Kultury i Sportu, Promocji Gminy i Integracji Europejskiej i opowiadał o MDK.
To jednak nie koniec zaskoczeń. Właśnie do moich rąk trafiło papierowe sprawozdanie finansowe dyr. MDK za pierwsze półrocze 2025 roku. I tu same „niespodzianki” tym razem dla podatników. Otóż – wydatki na działalność domu kultury za I półrocze przekroczyły -558 tys. zł z czego ponad 404 tys. zł to wynagrodzenia. Pracownicy etatowi to 312 tys. zł, a na umowy cywilnoprawne placówka wydała blisko 92 tys. zł.

A teraz liczby – jak chętnie nasi mieszkańcy, szczególnie ci młodzi, korzystać z oferty MDK? Ćwiczenia taneczne -8 osób, warsztaty wokalne – 7, malarstwo i ceramika od 4 do 6 dzieci plus 2. dorosłych. Zajęcia kroju i szycia – 4 osoby, teatr i gitara – maksymalnie 10–12 uczestników. Warto wspomnieć, że jedno z niewielu wydarzeń na większą skalę to współorganizacja marszu „Pola Nadziei” z udziałem 300 uczniów ze szkół podstawowych. Eureki nie odkryje jeśli zdradzę, że była to inicjatywa Szymańskiej, aby Urząd Miejski, MDK i szkoły wspólnie organizowali taki marsz.

A teraz inne liczby czyli roczne dopłaty do MDK za byłej burmistrz Sylwii Szymańskiej. Było to  około 500 tys. zł.,  ale za cały rok. Co ciekawe dom kultury był wtedy bardziej aktywny. Współorganizował wiele imprez np. „Dni Blachowni”, „Pożegnanie Lata” czy letnie pikniki dla dzieci, aż 10. lokalizacjach na terenie całej gminy. MDK wtedy był opiekunem i finansował UTW. Dzisiaj nie ma Dnia Blachowni, ani obiecanych trzech Dni Blachowni. Nie ma pikników, nie ma wakacyjnych wydarzeń plenerowych. Za to już w pierwszym półroczu 2025 roku jednostka kultury wydała tyle środków ile wcześniej ta placówka pochłaniała przez 12 miesięcy. Nie daje mi spokoju myśl – czy koncepcja dyr. Wrońskiego oznacza, że kultura w Blachowni to głównie etaty i umowy o dzieło?

MDK realizuje swój statutowy cel, jakim jest „zaspokajanie potrzeb kulturalnych mieszkańców”. Tyle, że potrzeby te wydają się dziś albo ignorowane, albo dostępne tylko dla nielicznych. Skąd taki wniosek? W kwietniu 2025 roku prezentowałem cennik usług MDK, który raczej nie zachęcał do odwiedzania placówki przy ul. Częstochowskiej 19. Zajęcia wokalne śpiew solowy dorośli -100 zł, dzieci -80, rysunek- 200 zł, malarstwo- 120 zł, warsztaty kreatywne 60 zł, zajęcia keyboard, gitara basowa pianino 40 zł, zajęcia teatralne 80 zł, nauka gry na saksofonie 50 zł, zajęcia zdrowy kręgosłup 60 zł, zajęcia fitness 80 zł. Wszystkie kwoty obejmują miesięczne opłaty. 

Oczywiście, ktoś powie – kultura przecież kosztuje, ale powinna też dawać coś w zamian. Czy Blachownia otrzymuje dziś realną ofertę kulturalną, proporcjonalną do rosnących wydatków? Czy 558 tys. złotych za pół roku działalności, która angażuje po kilka osób na zajęciach, to nie za dużo? Czy powoływanie dyrektora MDK bez konkursu i wymaganego doświadczenia na takim stanowisku to droga do nowej jakości kultury?

URZĄD SKARBOWY W SOSNOWCU UPOMINA URZĄD MIEJSKI W BLACHOWNI

Urząd Miejski w Blachowni może się pochwalić nowym regulaminem wynagrodzenia. Mamy zatem nowe etaty i nowe regulacje płacowe i to na finansowym  „zakręcie”  gdy burmistrz za zgodą 11 radnych zadłuża gminę.Nieoficjalnie dowiedziałem się (przy Sienkiewicza 22), że Urząd Miejski ma nowy regulamin wynagradzania – i niestety widać jego skutki. Zatrudnienie urzędników wzrosło z 46 osób (za czasów Sylwii Szymańskiej) do 56 za Cezarego Osińskiego. Dziesięć nowych etatów to nowe pensje. Zatem utrzymanie urzędu kosztuje podatników coraz więcej. Do tego trzeba dodać wzrost wynagrodzeń. Niestety pięknie to już było, przed wyborami przy składanych obietnicach. Dzisiaj ważne pytanie – czy za roszadą kadrową idzie odpowiedzialność finansowa?

To nie koniec złych informacji. Śląski Urząd Skarbowy w Sosnowcu wystosował właśnie oficjalne upomnienie wobec Urzędu Miejskiego w Blachowni z tytułu nieuregulowanej deklaracji VAT-7. Chodzi o niemal 22 tys. zł. plus odsetki. To są pieniądze, których gmina prawdopodobnie nie miała na podstawowy obowiązek podatkowy. Nasz urząd za każdy dzień opóźnienia w opłaceniu podatku od nieruchomości ściga swoich podatników, a sam zalega z podatkami. Zastanawiam się czy burmistrz Cezary Osiński wie co się dzieje z finansami w jego urzędzie?

Czy przewodnicząca Rady, przewodnicząca komisji budżetu, czy radni KWW Renaty Kolman i KWW Cezary Osiński „Wspólnie dla Gminy Blachownia” mają wiedzę jak dzisiaj finansowo stoi gmina? Czy panują jeszcze nad budżetem?

Dzisiaj Blachownia wygląda jak firma, która zatrudnia nowych ludzi, rozdaje podwyżki, a sama zapomina płacić podatki. Czy taka postawa naszych włodarzy to rażący brak gospodarności i brak odpowiedzialności? Ma się wrażenie, że kredyty to jedno, ale czy do tego nie dochodzi nieudolność zarządzania finansami publicznymi?  Czy nie stanowi to zagrożenie dla finansów Gminy Blachownia?

CO W GMINIE 🗣️ GRENGOLADA, KOSZE I SAMOSIEJKI

ka(Zatroskany) Panie Marku przepraszam za komentarz, ale to ogłoszenie z pinezkami w drzewie to totalna porażka władzy. Dlaczego władzy? Taka informacja nie została powieszona bez zgody obecnie panującego, więc sprawczość w tym zakresie należy przypisać trójcy Ma-Os-Ma, a dlaczego porażka? ,,Zbiornik od daty rewitalizacji nie jest kąpieliskiem” – owszem ale nie był nim także przed tą datą, kąpielisko to bardzo dawne czasy kiedy wymogi sanepidu nie były tak ostre, od czasu zakończonej rewitalizacji zbiornik był miejscem OKAZJONALNIE wykorzystywanym do kąpieli, bez ratownika, ale z badaniami dopuszczającymi zbiornik do kąpieli – jeśli władza pan Osiński pisze takie bzdury to znaczy, że pojęcia nie ma czym i jak zarządzać. Przymocowanie ogłoszeń pinezkami do drzewa zakrawa na CO najmniej wykroczenie, które mówi o zakazie niszczenia zieleni – jeśli władza dopuszcza się takich działań nie jest żadnym przykładem, ani autorytetem, czyli jest żadną władzą. Kolejny najważniejszy punkt – jak można tak sobie strzelać w kolano wywieszając ogłoszenie o zakazie kąpieli skoro Blachownia strategicznie zmierza do miejsca turystyki i wypoczynku? Czyli władza robi wszystko żeby potencjalnych turystów zniechęcić do przyjazdu do Blachowni ? To to jest żadna władza!!!!
I pytanie GDZIE SĄ RADNI którzy patrzą na tą grengoladę i uśmiechają się na fotkach, jakby się cieszyli ze spychają gminę w niwecz???

Mieszkaniec Proszę Pana zdjęcie jednej ławki to nic proszę zobaczyć kosze jakie są i rośliny zaniedbane pełno chwastów nikt nad tym nie sprawuje władzy i nie kontroluje firmy ro wykonującej .

URsula (onet) Panie Marku to co pan pokazał drzewostan od Sienkiewicza to jedno ale jak nie zostaną wycięte te krzaki i drzewa samosiejki to za kilka lat nabrzeże będzie zdemolowane. Pięknie to ujął ten turysta „bardzo mnie irytuje zarośnięta Blachownia. Zieleń znienacka rzuca się na mnie. Nasuwa mi to złe myśli o władzach gminy”. Ja powiem tak brawo za to co pan opisuje bo byśmy nic nie wiedzieli burmistrz bawi w Danii radni się uśmiechają i głosują jak chce góra. Koszmar.  

FELIETON BLACHOWNIA GMINA ZIELENI – DOSŁOWNIE

Wystarczył dzisiaj mały spacer, by dojść do przekonania, że niektóre rejony gminy zaczynają przypominać dżungle.

Niektórzy mieszkańcy żartują, że za obecnego burmistrza natura wraca do korzeni, a te wychodzą na ścieżki spacerowe i chodniki.

Ostatnio nad zbiornikiem można było wsłuchać się w  szelest zarośli, oczywiście nie były to trawy, a zagubiony turysta próbował wydostać się z gęstwiny.

Inny zagadnięty turysta na spacerze, który ogólnie unika przeklinania, powiedział mi „bardzo mnie irytuje zarośnięta Blachownia. Zieleń znienacka rzuca się na mnie. Nasuwa mi to złe myśli o władzach gminy”.

A co na to włodarze naszej gminy? Podobno są i podobno mają oczy. Ale być może bardziej patrzą na kredyty niż na estetykę miasta, na zieleń, która coraz śmielej zasłania nam zbiornik wodny.

A może zamiast kosiarek zakupić stado owiec? Może one zrobiłyby porządek w gminie? Bo jak nie to Blachownię trzeba będzie ogłosić rezerwatem przyrody. Gdyby jednak do Blachowni zdecydowałaby się  przybyć grupy tropicieli zieleni to zapraszamy, ale maczetami i kosiarkami.

81. ROCZNICA POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

1 sierpnia mija 81 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego.

1 sierpnia 1944 roku o godz. 17 Warszawa chwyciła za broń. Heroiczny bój zakończył się po 63 dniach. Była to największa bitwa II wojny światowej, podjęta przez organizację podziemną czyli Armię Krajową. Dla kolejnych pokoleń Polaków PW stało się symbolem męstwa w walce o niepodległość kraju.

Dzisiaj oddajemy hołd bohaterom, którzy w godzinie „W” chwycili za broń przeciw okupantowi.  O godz. 17 także w Blachowni zabrzmią syreny. Będzie to jednocześnie trening sprawności syren alarmowych, który potrwa 3 minuty.