Szanowni Mieszkańcy
Zwracacie się do mnie z prośbami o pomoc, z pytaniami o zasadność decyzji obecnych władz oraz z uwagami dotyczącymi niepokojących zjawisk w naszej gminie. Coraz częściej konfrontujecie oficjalną narrację z faktami: pytacie o brak badań wody w zbiorniku, nieujawnione umowy (np. z firmą PR), ignorowanie skarg mieszkańców, zatrudnienia po znajomości, bałagan w przestrzeni publicznej, fiasko w pozyskiwaniu środków zewnętrznych, czy rosnące zadłużenie gminy idące w parze z brakiem widocznych efektów inwestycyjnych.
Te pytania są zasadne i bardzo ważne. Będę zatem reagować, nagłaśniać, dokumentować i wspierać mieszkańców – bo tylko dzięki wspólnemu zaangażowaniu możemy odzyskać przejrzystość, szacunek i odpowiedzialność w zarządzaniu Blachownią.
Mija prawie 15 miesięcy rządów burmistrza Cezarego Osińskiego. Czas, który miał być okresem naprawy, przejrzystości i rozwoju, a taka była przedwyborcza narracja obecnie rządzących – zamienił się w serię zaniechań, chaosu, niekompetencji i propagandy. Trzeba to powiedzieć jasno: gmina Blachownia cofa się w rozwoju, a odpowiedzialność za to ponosi obecny burmistrz i jego najbliższe otoczenie.
Dziś nie wystarczą już ogólniki – czas na konkrety. I właśnie o nich będzie ten tekst.
Zbiornik – inwestycja, którą się opluwa!!! Odmulenie zbiornika kosztowało kilkanaście milionów złotych, zadanie było realizowane zgodnie z zatwierdzonym projektem i odebrane przez inspektorów oraz Ministerstwo, które współfinansowało inwestycję. Cały zakres prac został zrealizowany poprawnie, a projekt otrzymał ogólnopolskie wyróżnienie. Tymczasem obecny burmistrz i jego ludzie publicznie mówią, że „pieniądze poszły w muł”. To kłamstwo i sabotaż własnej gminy. Zamiast kontynuować prace i dbać o czystość wody, nie zlecono nawet podstawowych badań bakteriologicznych – narażając zdrowie ludzi kąpiących się w zbiorniku. Nic, ani jeden krok do przodu – wiele w tył …
Ukrywanie dokumentów, PR zamiast rzetelnej informacji! Od miesięcy mieszkańcy próbują uzyskać informacje o działaniach urzędu. Co z tego wynika? Brak odpowiedzi, zatajanie dokumentów, ignorowanie wniosków. Przykład? Umowa z firmą Fabryka Mediów, która realizuje kampanię wizerunkową burmistrza. Mimo wielu wniosków o dostęp do informacji publicznej – umowa nie została ujawniona, co jest naruszeniem ustawy i złamaniem prawa.
Skargi uznane przez Wojewodę – zlekceważone! Co robi burmistrz, gdy mieszkańcy składają skargi? Ignoruje je. Nawet wtedy, gdy Wojewoda stwierdza ich zasadność. To dowód na kompletne lekceważenie prawa i głosu obywateli. Przykład? Skarga na kierownika MOPS, potraktowana przez urząd jako… odwołanie i wysłana do SKO i nie rozpatrzona w terminie.
Środki unijne? Zero skuteczności!
Wszystkie wnioski złożone przez obecne władze o fundusze zewnętrzne zakończyły się fiaskiem. Żadnych dotacji, żadnych nowych projektów, żadnych inwestycji. Tymczasem za mojej kadencji udało się pozyskać ponad 100 milionów złotych środków zewnętrznych – m.in. na modernizację dróg, przedszkola, zbiornika, oświetlenia ulicznego, centrum przesiadkowego, rewitalizacji dwóch budynków, budowę żłobka, infrastrukturę sportową, fotowoltaikę, kanalizację w znaczącej części gminy ….
Zadłużenie Gminy rośnie, inwestycji brak!
Na koniec mojej kadencji zadłużenie gminy wynosiło 18 milionów zł. Przez 9 lat wzrosło o zaledwie 3 mln – przy ogromnych inwestycjach i pozyskanych dotacjach. Obecna władza w ponad rok doprowadziła do wzrostu długu do ponad 25 mln zł, a obiecany basen, nowe inwestycje, środki zewnętrzne – pozostają tylko pustymi hasłami z kampanii wyborczej.
Zamiast Dni Blachowni – promocja klubów spoza gminy!
Brakuje pieniędzy na organizację Dni Blachowni, ale są środki na promocję klubów sportowych z Częstochowy. Przypadek? Nie. To brak gospodarności i priorytetów. Mieszkańcy nie mają swojej imprezy, ale oglądają PR-owe materiały burmistrza w internecie. Kto za to płaci? My wszyscy.
Zatrudnienia po znajomości
W Urzędzie Miejskim i jednostkach podległych pojawiają się osoby spoza gminy, związane towarzysko i politycznie z obecnym burmistrzem. Kompetencje? Nieistotne. Liczą się układy. Nazwisk nie podam – z szacunku. Ale mieszkańcy wiedzą, o kim mowa.
Park w ruinie, kosze pełne, trawa po kolana, zarośnięty jaz.
Wystarczy przejść się przez park czy centrum miasta. Trawa po kolana, chwasty, pełne kosze na śmieci, brak bieżącego sprzątania, kapsle i niedopałki. To nie jest symbol „nowoczesnego zarządzania”, tylko obraz degradacji i bylejakości.
Podział społeczny i pogarda wobec krytyki.
Słowa burmistrza: „Kto jest przeciw kredytowi, ten jest przeciwko rozwojowi” słowa burmistrza Osińskiego. Taki styl zarządzania to dzielenie mieszkańców na „naszych” i „obcych”. Brak dialogu, ignorowanie głosów krytyki, wyśmiewanie opozycji. Tak wygląda rzekoma „zmiana systemu”.
I kolejny fakt – OSIR – sala konferencyjna wynajęta , czy przekazana na potrzeby komercyjne ,,byłego sołtysa” bez przetargu, bez zachowania zasad konkurencyjności, nie wiadomo za jakie pieniądze, za to ze zgodą na monitoring każdego kto się zbliży do OSiR-u.
Szanowni Państwo!
Lista Waszych pytań i wniosków do mnie jest długa, a ja nie piszę dziś tego z potrzeby ataku. Piszę, bo kocham tę gminę, bo widzę, jak niszczy się to, co budowaliśmy przez lata.
Z przerażeniem patrzę, jak Blachownia marnuje potencjał, jak traci szacunek mieszkańców, jak odpływają środki i zaufanie. Dziś każdy z nas musi odpowiedzieć sobie na pytanie: czy akceptujemy to, co się dzieje? Czy będziemy milczeć, aż zniknie wszystko? Nie dajmy sobie wmówić, że to jest normalność. Nie wierzcie w narrację, że to wina poprzedników. Ja jestem w każdej chwili gotowa do konfrontacji, mam wiele pytań do burmistrza, ale czy starczy mu odwagi, żeby podjąć publiczną dyskusję?
foto blachownia.pl