MÓJ KOMENTARZ

Tak jak zamknięcie 23 października szkół przy ponad 13 tys. zakażeń, (zmarło wtedy ponad 150 osób), a posłanie ósmoklasistów na egzaminy odbyło się, gdy zakażenie sięgało ponad 25 tys. przypadków dziennie (ponad 450 zgonów) tak niedorzeczne było zamykanie targowiska, gdy w marketach budowlanych pod dachem można spotkać było sporo kupujących.


Podobnie niesprawiedliwe jest też nierówne traktowanie handlowców w zwolnieniach z opłat targowych. Chodzi o zawieszenie poboru opłaty targowej od stycznia 2021. (Wynika to ze zmiany ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych).
Zwolnienie z opłat z tzw. placowego, dotyczy osób fizycznych, osób prawnych oraz jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, a dokonujących sprzedaży na targowiskach. Zatem zwolnienie z opłaty targowej dotyczy wyłącznie drobnych przedsiębiorców, nieposiadających infrastruktury handlowej, dokonujących sprzedaży osobiście, przy pomocy członków rodziny lub pojedynczych pracowników.
Wiadomo, że pieniądze z opłat targowych trafiają do kasy gminy. W tym przypadku rząd obiecał, że samorządy dostaną rekompensatę za utraconą opłatę targową do końca maja tego roku.


I jest to bardzo dobry ruch czyli wsparcie dla handlowców. Jednak dziwić może fakt, że taką pomocą nie zostali objęci handlowcy sprzedający swoje towary w pomieszczeniach (melaminach.) Jest to po prostu niesprawiedliwe. A przecież ci handlowcy także odczuwają skutki pandemii, a jeszcze niedawno musieli zamykać swoje sklepy.