DEWASTACJE W ZIEMI I NAD ZIEMIĄ

Dziki znowu dają znać o sobie. Na osiedlu, niczym inspektorzy sanepidu „sprawdzają” co ludzie wyrzucają śmietników, a nad zbiornikiem wodnym ryją ziemię. Zwierzęta te są wszystkożerne lubią żołędzie, bulwy roślin, nie pogardzą też larwami owadów. Ryją, aby dostać się do pędraków, kryjących się tuż pod powierzchnią ziemi. Dziki coraz pewniej czują się wśród nas. 

Jednak jak wytłumaczyć taką nadziemną dewastację – nie wie nawet prezes OSiR. Zniknięcie jednej z lamp na wysokości ponad 6 metrów jest zagadkowe. Albo ktoś ją zamontował na słowo honoru, albo w Blachowni nie brakuje kaskaderów. Faktem jest, że po dewastacji ogrodzenia boiska teraz łupem stają się lampy. Przypomnę, że złodzieje, których do tej pory szuka policja w lutym 2019 roku skradli 5 lamp wartości ponad 25 tys. zł. Będziemy musieli wydać kolejne pieniądze i zamontować w tym miejscu monitoring – usłyszałem w Urzędzie Miejskim.  A co jeszcze – nie wszystkie lampy świecą.