Kto by pomyślał, że w tak małym, blachowniańskim zbiorniku wodnym żyją takie okazy. A jednak. To był niezwykły połów. Z wędką w dłoni i sercem pełnym nadziei pan Norbert zarzucił rano przynętę i stało się.
Poranek majowej jutrzenki – 3 Maja obdarował go karpiem pełnołuskim. Szczęście, jak pisze wędkarz, mierzyło 84 cm. Widok – zapierał dech w piersiach podobnie jak zazdrość innych wędkarzy. Jak skończył łuskowaty gigant?
Jak w przeddzień Święta Dziękczynienia amerykański prezydent daruję indykowi życie, który jest symbolem święta, tak w święto 3 Maja pan Norbert darował rybce życie. Podobno karp wędkarzowi obiecał spełnić jedno życzenie. (Więcej zdrowia). Ryba zatem popłynęła do zbiornika sławiąc imię dobrego wędkarza.