Na murach świątyni w Blachowni pojawiły się kolejne bohomazy tym razem wykonane (chyba) kredką).
Śledztwo w sprawie profanacji kościoła (zielone napisy przeciwników duchowieństwa i obecnego rządu pojawiły się w nocy z 31 października na 1 listopada) nie ujawniło sprawców aktów wandalizmu. Policja przesłuchała kilku świadków, ale z zapisów kamer rozmieszczonych w centrum Blachowni nie udało się nikomu postawić konkretnych zarzutów. Dochodzenie jeszcze trwa.
Póki co pojawiły się kolejne niewielkie napisy.