KACZKI NA „NARODOWYM”

Mieszkańcy informują mnie, że po ulewie jaka przeszła nad Blachownią kaczki pływają na naszym „narodowym”.


Już w listopadzie 2020 roku a pisałem, że po każdej ulewie nowe boisko zamienia się „w basen” po południowej stronie. Według ekspertyzy, w ramach kontroli, gromadząca się woda na nawierzchni hybrydowej boiska do piłki nożnej powstaje za każdy razem brakiem miejsca do rozsączenia tych opadów. Projektant inwestycji nie uwzględnił odwodnienia tj. przechwycenia wody powierzchniowej spływającej poza płytę boiska. Jak wykazała ekspertyza płyta szczególnie od południa i południowo-zachodniej strony jest zagłębiona w stosunku do otaczającego terenu, a pobliska skarpa blokuje odpływ wody. Ekspertyza zaleca zaprojektowanie dodatkowego odwodnienia liniowego boiska wzdłuż południowego i północnego boku, które należy połączyć do urządzeń odbierających wodę, a w przypadku ich braku – do studni chłonnych.

Zalecenia i wnioski Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu są takie: niezwłocznie podjąć czynności, mające na celu umożliwienie korzystania z boiska, odwodnić płytę boiska oraz dochodzić roszczeń z tytułu błędu projektowego w postaci braku koniecznego odwodnienia.

Zatem Boisko „Sahara” zostało wykonane zgodnie z dokumentacją projektową, a błędy są po stronie projektanta, a nie wykonawcy czy Urzędu Miejskiego w Blachowni. Ale skoro odwodnienia nie było Gmina nie poniosła kosztów w tym zakresie. A zgodnie z rekomendacją ministerstwa odwodnienie to należy wykonać stąd w projekcie budżetu na 2021 znalazła się kwota 100 tys. zł na to zadanie.
Nie niedawnej sesji burmistrz Blachowni potwierdziła, że gmina odwodni to boisko. Póki co niebiosa prosimy, aby deszcze niespokojne omijały „Saharę”