FERIE NA LODZIE

Dzieci z naszego województwa rozpoczęły ferie zimowe. Jak dobrze, że poprzednia burmistrz Sylwia Szymańska znalazła pieniądze na kupno lodowiska, poprawiając w ten sposób bezpieczeństwo podczas zimowej kanikuły. Oczywiście nie brakowało wtedy zjadliwych komentarzy blogera z Cisia, który wtedy pisał m.in. Lodowisko w Blachowni to kolejny bubel?

Dzisiaj tym bublem chętnie się chwali obecny włodarz Cezary Osiński, który także dostrzegł potrzebę uruchomienia ślizgawki miejskiej.

A kto nie lubi zimna może zajrzeć do biblioteki tam też czekają ciekawe propozycje. 

Miejski Dom Kultury też zaprasza dzieci na ferie, ale… od 24 lutego. Oczywiście nie ma się co martwić bowiem w pierwszym tygodniu ferii też będą prowadzone zajęcia. Malarstwo – 80 zł, wokalne – 40 zł , kreatywne – 60 zł, taniec towarzyski i użytkowy – 60 zł, fitness z elementami tańca – 80 zł, fotografia -60 zł, robotyka i programowanie – 110-150 zł, teatralne – 60-80 zł, śpiew solowy – 80 zł, nauka gry na gitarze – 40 zł. Przy zajęciach  z tańca nowoczesnego i zajęć wokalnych nie ma podanych cen – wnioskuję zatem, że odbywają się za darmo. Dla uspokojenia zainteresowanych dodam, że wszystkie kwoty obejmują miesięczne opłaty.

CO POWSTANIE W ŁOJKACH?

„Mam nadzieję, że uda mi się państwa mile zaskoczyć” Cezary Osiński -maj 2024 rok.
Przed wyborami Cezary Osiński obiecywał otwartość na inwestorów oraz wsparcie lokalnego biznesu w zakresie inwestycji. Pod koniec stycznia br. już jako burmistrz informował radnych, że do Blachowni zbliża się biznesmen z ogromnymi pieniędzmi.  Nie wiem czy chodzi o tego inwestora, ale zdaje się, że coś w tym względzie zaczyna się ruszać.
Być może w niedługim czasie w Łojkach przy ul. Długiej powstanie punkt zbierania odpadów. Nowa inwestycja, jak czytamy w obwieszczeniu podpisanym przez burmistrza Cezarego Osińskiego, związana jest z gospodarką odpadami. Firma Ekoregeneracja Sp. z o.o stara się o wydanie pozytywnej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla tej inwestycji. Jej lokalizacja jest planowana na działce nr 392/18, w Łojkach w gminie Blachownia.
Część mieszkańców z Łojek, mimo iż postępowanie administracyjne zostało wszczęte w okresie świątecznym, dowiedziało się o planowanej inwestycji i teraz wyrażają pewne zaniepokojenie planami. Wiadomo, że organem właściwym do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach jest burmistrz Blachowni.
Gdyby mieszkańcy szukali wsparcia w tym temacie zapewne pomocy nie odmówią ani Cezary Osiński, ani radny z Łojek, ani bloger z Cisia.
Jak trzeba to ściągną nawet telewizję. Mają w tym doświadczenie.
foto źródło TVP 3

SUPLEMENT DO QUO VADIS BLACHOWNIO

„Mam nadzieję, że uda mi się państwa mile zaskoczyć” – Cezary Osiński 6 maja 2024 rok.

Słów kilka jak burmistrz Cezary Osiński walczył dla naszej gminy o pieniądze. Jak dowiaduje się od innych samorządowców z naszego regionu na ostatnim spotkaniu wywiązała się burzliwa dyskusja i walka o dodatkowe środki na kanalizację dla gmin z Subregionu Północnego Województwa Śląskiego. Jak wypadł nasz włodarz?  Nie wypadł, bo nie przyjechał na spotkanie. Co niezrozumiałe bo także kierownik referatu inwestycji i zamówień publicznych UM w Blachowni był nieobecny podczas tych ważnych rozmów. Zachodzi pytanie czy środki europejskie jakie można było pozyskać dla gminy Blachownia nie mają żadnego znaczenia dla burmistrza Cezarego Osińskiego?

MALICKA – MACIE CZEKAĆ – TO JEST KPINA

-Jestem mieszkanką z Malickiej. Od rana, a w zasadzie od nocy, nasza ulica podobnie jak inne drogi w gminie, była oblodzona. Do południa nie pojawił się u nas żaden sprzęt zimowy, aby posypać jezdnię. Nie wytrzymałam i o godz. 12 zadzwoniłam do urzędu. Rozmawiałam z jakąś urzędniczką, nie przedstawiła się, w rozmowie była bardzo nieprzyjemna, wręcz brzydko powiem, chamska. Powiedziała, że były już zgłoszenie z Malickiej i mamy czekać. Pytałam czy ta firma ma tylko jeden pojazd, że Malicka do południa przypomina lodowisko? Urzędniczka odpowiedziała, że nie wie ile ma pojazdów, i że mamy czekać, na pewno posypią ulicę. Powiedziałam, że my mieszkańcy od urzędu oczekujemy interwencji. Pani długo krzyczała do słuchawki, że mam czekać bo jest w gminie dużo ulic. Potem podała słuchawkę telefoniczną panu, który też się nie przedstawił, choć był grzeczniejszy i powiedział mi to samo – mamy czekać. Co się okazało, że nasza droga została posypana o 15. Ale kierowca przejechał jak szalony. Wyszłam na ulicę i stwierdziłam, że to jest jakaś kpina jak nasza ulica została posypana. Troszkę na zakręcie i koniec. Mamy na Malickiej dalej lodowisko – to jest tragedia.

Co mogę podpowiedzieć – warto dzwonić do swojego radnego może z nim będzie grzeczniej rozmawiał urzędnik, może będzie bardziej skuteczny.

By ułatwić zadanie mieszkańcom, którzy szukają pomocy podaję numery tel. do radnych. Edyta Mandryk 668 118-597, Jacek Rogut  601 886-561, Piotr Włoczek 505 032-793, Barbara Bagmat 604 903-695, Sebastian Szczepaniak 602 479-346, Ewa Contucci 698 207-570, Olga Janas 798 131-179, Jakub Próba 607 301-703, Tomasz Rećko 507 573-233 i Marek Makowski 728 930-554. Pozostali radni nie widzieli potrzeby podawać swoich namiarów telefonicznych. Niestety UM w Blachowni nie podaje numeru interwencyjnego gdzie w razie potrzeby można zadzwonić np. w weekend czy po godz. pracy urzędu.

ŚLIZGAWICA W BLACHOWNI

Pisz Marek, pisz (C. Osiński 8 września 2024 rok) 

Burmistrzowie się nie odmawia więc piszę co mówią ludzie.

Mieszkańcy informują mnie, że od rana na drogach gminnych w Blachowni mamy trudne warunki. Jest dramat, ślizgawica, uważajcie na siebie -komentują.
Tym razem nawet urząd miejski został tak zaskoczony, że nie ostrzegał przed oblodzeniem dróg. A będzie coraz  gorzej. Czyżby znowu zabrakło pieniędzy na posypanie dróg?

ŚWIĘTO ZAKOCHANYCH CZYLI DZIEŃ ŚW. WALENTEGO – CO BY NIE MÓWIĆ ŚWIĘTO KOMERCYJNE

Tak było dwa lata temu. Koncert walentynkowy za darmo.

Tak jest teraz. Za obecnego burmistrza i nowej Rady podejście do kultury i mieszkańców jest komercyjne. Kiedyś było za darmo, a za koncerty płaciła gmina. Czy kultura nie powinna być dostępna za darmo? Takie spotkania budują poczucie wspólnoty,  rozwija społeczeństwo. Darmowe koncerty w MDK czy w CAO  dawało taką sposobność. Dzisiaj to się zmieniło. Gminna kultura staje się przywilejem, dla tych których na to stać.

foto źródło UM Blachownia i MDK Blachownia 

FIRMA Z MYSZKOWA ODBIERZE NASZE ODPADY

Jak informuje Urząd Miejski od marca odbiorem i zagospodarowaniem odpadów komunalnych na terenie naszej gminy będzie zajmowała się firma REKO PRIME Sp. z o.o. 11 lutego burmistrz Cezary Osiński podpisał stosowną umowę z prezesem Zarządu spółki p. Jakubem Ciupińskim.  Zgodnie z  umową firma będzie odbierać odpady z prywatnych posesji oraz domów wielorodzinnych, a także z Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Firma odpowiadająca za odbiór śmieci wyposaży nieruchomości jednorodzinne w worki do selektywnej zbiórki odpadów oraz pojemniki na popiół i żużel. Wartość kontraktu, ważnego do 28 lutego 2026 roku, wynosi 3.901.500 zł brutto.

 

Wszedłem na opinię na temat firmy z Myszkowa oto niektóre z nich:  

Jacek Banaś To jest jakaś kpina! Dodzwonić się do tej firmy nie można. Umowa na odbiór odpadów ważna do końca roku ze względu na likwidację działalności, co było ustalone  

Paweł Korczak Polecam firmę REKO, sprawny rozładunek (operator Błażej śmiga po placu jak rakieta), obsługa na wysokim poziomie, kulturalna, uśmiechnięta i co najważniejsze szanują czas kierowcy. 

Dariusz Hanusiak Witam ! Załadunek odbył się sprawnie i bez problemów, obsługa firmy jak najbardziej w porządku!…Więcej

P.W Dym Czas oczekiwania na załadunek 2:40 czas załadunku 1:50. Dramat!
Michał Roś  Polecam w 100%Bardzo szybki rozładunek, Miłe wagowe🙂zgrana i życzliwa ekipa😁
Adrian Sukiennik Bardzo miłe Panie wagowe, operatorzy fachowcy. Szybki załadunek👍
ZipTeN 123 Panie z wagi super miłe, chłopaki świetnie manewruja maszynami! 
malano0
Załadunek 3h,nie polecam, omijać szerokim łukiem wózkowy jakby pierwszy raz z towarem się obchodził a przecież to i tak odpady…
Myślę, że niedługo także nasi mieszkańcy będą mieli okazje wyrazić opinię na temat nowej firmy, odbierającej nasze odpady.

QUO VADIS BLACHOWNIO? QUO VADIS BURMISTRZU?

„Mam nadzieję, że uda mi się państwa mile zaskoczyć” Cezary Osiński -maj 2024 rok.

Chciałoby się zapytać quo vadis Blachownio, quo vadis burmistrzu? Skąd takie pytanie? A no stąd, że jak się dowiedziałem nieoficjalnie nie będzie dalszej kanalizacji Cisia. Poprzednia Rada Miejska przygotowała dokumentację i złożyła dwa wnioski na budowę kanalizacji w tym sołectwie czego efektem było skanalizowanie Dąbrówki oraz części ulicy Cisiańskiej. Obecnie rządzący, mimo iż mieli gotowy projekt, złożyli wniosek, ale… klapa. Nie będzie dalszej kanalizacji, bo wniosek został słabo oceniony i otrzymał za mało punktów.  Poprzednia władza zostawiła kompletną dokumentacje projektową, złożyła dwa wnioski i mimo licznych donosów na poprzednią burmistrz przez wiadomego mieszkańca Cisia i nasyłania kontroli, udało się rozliczyć etapy budowy kanalizacji. Nowa władza zaś nie potrafiła pozyskać dalszych środków na chyba najważniejszą część kanalizacji w tym sołectwie. Co zatem idzie, nie powstanie też prędko nowa droga z odwodnieniem i chodnikiem, bo brak kanalizacji w ulicy Cisiańskiej skutecznie to uniemożliwia. Oczywiście nasza gmina może próbować budować kanalizację, ale z własnych środków.  Problemem w tym skąd wziąć pieniądze?

Co ciekawe kłopotów finansowych może być więcej. Jak się dowiedziałem nieoficjalnie od kilku dni urzędnicy nie mogą dzwonić na zewnątrz, jedynie mogą odbierać rozmowy przychodzące. Takie informacje ludzie mają otrzymywać od samych pracowników urzędu. Powód, podobno Urząd nie zapłacił faktur. To dziwne, no bo jak to – na początku roku czyli w połowie lutego zaczyna brakować pieniędzy? To co będzie za pół roku? Czy rzeczywiście jest tak źle? Myślę, że nasi włodarze powinni udać się na grzybobranie i tam zastanowić się co dalej z gminą. A jak się zgubią w gaiku to zawsze mogą liczyć na niezawodnych harcerzy, podobnie jak oni mogą liczyć na naszych włodarzy.

O komentarz w tej sprawie poprosiłem Sylwię Szymańską.

Blachownia stoi na krawędzi stagnacji, a może i regresu. Dziś nie możemy już mówić o rozwoju, ale o straconych szansach i niewykorzystanych możliwościach. Gdziekolwiek spojrzeć, piętrzą się problemy, a zamiast rozwiązań – cisza, obarczanie odpowiedzialnością poprzedników lub mierne usprawiedliwienia. Brak dalszej kanalizacji w Cisiu to nie tylko problem infrastrukturalny, to symbol braku wizji, braku skuteczności i braku determinacji. Poprzednia Rada Miejska zostawiła gotową dokumentację, a mimo to nowa władza nie potrafiła skutecznie zawalczyć o środki. To nie jest drobna porażka – to sytuacja, która na lata zamrozi możliwość budowy drogi, odwodnienia i chodnika. To życie mieszkańców skazane na prowizorkę, na niekończące się obietnice i wieczne oczekiwanie. Wielka szkoda. Nasza determinacja była ogromna i byliśmy bardzo blisko dokończenia tego zadania. Mam wrażenie, że z każdym kolejnym miesiącem osuwamy się coraz głębiej w przepaść, z której coraz trudniej będzie się wydostać. Inne gminy się rozwijają, inwestują, zdobywają środki – my stanęliśmy w miejscu. Ile jeszcze można mówić „może następnym razem”? Ile razy można słuchać tłumaczeń zamiast widzieć działania? Blachownia zasługuje na więcej, ale żeby to „więcej” przyszło, trzeba zacząć działać i spełniać to, co się obiecywało ludziom w wyborach. Bo inaczej za kilka lat pozostanie nam tylko refleksja, że straciliśmy kontrolę nad przyszłością naszej gminy!

SAMORZĄD KUŁAKOWSKIEMU ODMAWIA

10 stycznia br. zwróciłem się do Urzędu Miejskiego w Blachowni z prośbą o przedstawienie szczegółowych informacji, dotyczących współpracy Gminy Blachownia z Klubem Sportowym Włókniarz Częstochowa. Pytałem – jakie środki finansowe zostały lub zostaną przekazane w ramach tej współpracy, jakie korzyści dla mieszkańców gminy wynikają z nawiązania tego partnerstwa czy planowane są podobne działania, wspierające lokalne kluby sportowe z terenu naszej gminy?

Urząd Miejski odpowiedział, abym -wykazał, że żądanie udostępnienia przetworzonej informacji jest szczególnie istotne dla interesu publicznego.

28 stycznia odpowiedziałem Urzędowi, że informacja publiczna, o którą wnioskuję ma znaczenia dla dobra wspólnego. Jako mieszkaniec mam prawo do kontroli społecznej nad władzą, oczekuję przejrzystości działań instytucji publicznych oraz ochrony praw obywateli. Informacja publiczna ma służyć zwiększeniu transparentności działania organów władzy i instytucji. Dostęp do niej pozwala obywatelom na ocenę, czy działania władz są zgodne z prawem, zasadami etyki i interesem społecznym. Zgodnie z Konstytucją RP (art. 61), obywatele mają prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej i innych instytucji realizujących zadania publiczne. Interes publiczny wynika z konieczności realizacji tego prawa.

Dzisiaj w mailu dowiedziałem się, że w tej kwestii nie będzie żadnej odpowiedzi. Wobec takiego stanowiska składam skargę na działania burmistrza Blachowni do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Podobne skargi składam na brak odpowiedzi z 22 grudnia w sprawie prośby o przekazanie wszystkich faktur wystawionych dla Urzędu Miejskiego w Blachowni przez firmę „Fabryka Mediów” Piotr Trzciński, mieszczącą się przy ul. Gwardzistów 74 w Jaworznie. Prosiłem wtedy o kopię umowy oraz czy na to zadanie wykonywane przez firmę „Fabryka Mediów” Piotr Trzciński był rozpisany konkurs? Nie otrzymałem odpowiedzi. Zatem sprawa trafia do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Skargi do Rady Miejskiej nie składam bo to nie ma najmniejszego sensu. „Przygodę” taką niedawno przeżyła osoba z niepełnosprawnością  z ul. Sportowej.

W sprawie udzielenia informacji, ile urząd miejski zapłacił za dwugodzinną animację 13 grudnia osobie, która wcieliła się w św. Mikołaja otrzymałem odpowiedź.   

Informuję, że koszt usługi dotyczącej animacji oraz prowadzenia konferansjerskiego wydarzenia wyniósł 700,00 zł (słownie: siedemset 00/100 złotych). Usługę świadczyło Stowarzyszenie Wiem Czego Chcę. Jak widać w tym przypadku żądanie o wykazanie szczególnie istotnego interesu publicznego, nie było potrzebne.

BURMISTRZ TRANSPARENTNIE ROZMAWIA Z PRZEWOŹNIKAMI – FELIETON

Burmistrz Cezary Osiński po pół roku zarządzania gminą zaczął nieśmiało rozglądać się za przewoźnikiem. Bowiem jeszcze przed wyborami obiecywał ludziom powrót czerwonych autobusów na nasze drogi gminne. Mając te słowa w pamięci jakiś czas temu pozwoliłem sobie na dowcip i na zdjęciu przemalowałem autobusy GTV Bus właśnie na kolor czerwony, okraszając to komentarzem, że właśnie do Blachowni powróciły czerwone busy. W Urzędzie podobno w tym względzie nie miano już takiego poczucia humoru.
Firma GTV poszła dalej i na poważnie na drogi gminne skierowała swój czerwony autobus.

W październiku ub.r. pisałem o tajnym spotkaniu  w Urzędzie Miejskim Blachowni, gdzie burmistrz wraz z wybranymi radnymi rozmawiał z prezesem częstochowskiego MPK. Potem było już oficjalne spotkanie w siedzibie MPK, a dowodem jest zdjęcie przy orle.

By nikomu nie przyszło do głowy, że burmistrz może faworyzować jednego przewoźnika, kilka dni temu Cezary Osiński transparentnie sfotografował się z Robertem Madejem, prezesem PKS (co ciekawe do niedawna wiceprezesem częstochowskiego MPK). Podobno teraz na wspólną sesję zdjęciową czeka też szef obecnego przewoźnika -GTV.

Czy burmistrz może spełnić obietnicę wyborczą, skoro w przetargu zwyczajowo gmina powinna wybrać najtańszą ofertę przewoźnika? Pogdybajmy. Oczywiście, że może – bo w tym przypadku nie musi ogłaszać żadnego konkursu, a jedynie podpisać porozumienie z samorządem częstochowskim na przedłużenie linii 22 od Łojek do centrum przesiadkowego w Blachowni (to równe 6 km w jedną stronę).  Policzmy. 35 kursów dziennie x 12 km x 9,5 zł za wozokilometr x tylko 320 dni w roku. Wydłużenie jednej linii MPK to wstępny koszt około 1,3 mln zł. A co z pozostałymi mieszkańcami: z Cisia, Trzepizur, Malic, Ostrów, Konradowa czy z ul. Starowiejskiej? Prawdopodobny scenariusz nowych rozwiązań komunikacyjnych może wyglądać tak. MPK w myśl porozumienia z Blachownią przedłuża linię 22 do Urzędu Miejskiego, a GTV na obecnych zasadach będzie wozić pasażerów w granicach naszej gminy. Pod UM będzie zatem też dowozić ludzi, którzy chcą docelowo dojechać do Częstochowy.

Oczywiście są to tylko przypuszczenia bowiem być może burmistrz, a co się rozumie radni zafundują ludziom (z ich kieszeni), bardziej komfortowe rozwiązanie. Do Częstochowy ludzi będzie dowozić zarówno MPK jak i GTV na obecnych zasadach. Najdroższym rozwiązaniem dla gminy byłoby, wycofanie busów GTV, a w całości zastąpienie ich autobusami MPK. Jednak taki scenariusz wymagałby przetargu i ogromnej kasy, której gmina raczej nie ma. Ale od czego jest kredyt – to nasza gmina ma już przećwiczone. I jeszcze jedno. To nie będą popularne decyzje bo albo spełni się obietnice wyborczą, a na to potrzeba sporo pieniędzy, albo zostanie się przy GTV, ale wtedy wyborcy mogą „podziękować” burmistrzowi. Jak znam Cezarego Osińskiego decyzję wyboru przewoźnika sceduje na radnych. Wobec krytyki zawsze potem może powiedzieć, ale to nie ja, tak zdecydowali wasi radni. Zastrzegam, są to jedynie dywagacje, do których lepiej się nie przyzwyczajać.

foto źródło UM blachowni.pl  fb KWW Cezary Osiński „Wspólnie dla Gminy Blachownia”

UMWŚ SKONTROLUJE URZĄD MIEJSKI W BLACHOWNI

Już wkrótce pracownicy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego skontrolują poprawność realizacji projektu
finansowanego w ramach Programu Fundusze Europejskie dla Śląskiego 2021-2027 pod nazwą „Mój rozwój moja przyszłość – podniesienie jakości kształcenia ogólnego uczniów i uczennic w SP nr 1 w Blachowni”. Kontrola obejmie okres od 2 września do 30 listopada 2024 r. Jak dowiedziałem się nieoficjalnie kontrola skupi się na weryfikacji realizacji projektu, w szczególności: zajęć wspierających dla uczniów, analizie kosztów wizyty studyjnej w Zamościu, za bagatela 10.800 zł oraz zgodności projektu z Kartą Praw Podstawowych Unii Europejskiej, a także Prawami Osób Niepełnosprawnych, doborem personelu i uczestników projektu, a także poprawnością realizacji zamówień publicznych.

Komentarz

Biorąc pod uwagę, że ostatni projekt składany przez służby burmistrza Cezarego Osińskiego zawierał szereg błędów i został odrzucony mam poważne obawy czy i ta kontrola co do prawidłowości realizacji projektu oraz zgodności z wymaganiami Unii Europejskiej, nie zakończy się podobnie. Trzymam kciuki.

LIST OD PANA RYSZARDA

Panie Marku.
Moi rodzice mieszkają w Blachowni, ja od 15 lat w Częstochowie.
Odwiedzam ich jak tylko mogę. Dużo rozmawiamy o Blachowni i wspominamy dawne czasy. W ostatnią niedzielę mama mówiła mi jak na osiedlu przez kilka dni panowie ze spółdzielni od prezesa upiększają osiedle na Miodowej. I myślę, że to jest dobry kierunek. Do tego „sukcesu” ponoć, miał się przyczynić radny z tego terenu. Zresztą chwalił się na Facebooku, że to jego zasługa.

Jako radny Okręgu Wyborczego nr 6 – ulica Miodowa, złożyłem wniosek do Spółdzielni o usuniecie zniszczonych gazonów oraz uporządkowanie przestrzeni osiedlowej. Po wielu miesiącach oczekiwania Zarząd Spółdzielni rozpoczął prace porządkowe. Przy bloku nr 6a usunięto stare, zniszczone gazony, a w ich miejsce powstały estetyczne rabaty, na których wiosną pojawia się kwiaty. Część przestrzeni przeznaczono również na nowe miejsca parkingowe, których brak był dotychczas dużym problemem dla mieszkańców. To ważny krok w kierunku poprawy funkcjonalności i wyglądu naszego osiedla. Choć zmiany następują stopniowo, cieszy fakt, że Miodowa zyskuje nowy, bardziej przyjazny charakter. Z niecierpliwością czekam na kolejne działania i zapewniam, że jako Wasz radny mam jeszcze wiele planów, które – mam nadzieje – już wkrótce zostaną zrealizowane.

Temu panu radnemu chce napisać, że jest to niewiarygodne co pisze, bo to nie jego zasługa tylko wszystkich mieszkańców, którzy płacą tzw. czynsz. Chyba, że za wykonane prace to radny zapłacił ze swojej diety? Jak można tak omamiać mieszkańców osiedla, gdy to oni płacą za m.in. takie prace porządkowe, a radny pisze, że to dzięki niemu.  Chętnie bym poczytał co ten pan jako radny zrobił dla mieszkańców. Może się pochwali czy pozyskał jakieś fundusze na polepszenie warunków życia mieszkańców spółdzielni. Ludzie płacą wysokie czynsze, a radny wypina klapę do przodu, to jest tak jakby radny pisał, że dzięki niemu rodzice mają ciepłą wodę w kranie. Wstyd uprawiać taką propagandę. Zachęcam pana radnego aby coś zrobił dla ludzi bo niedługo minie rok jak jest radnym. Władza, uśmiech, garniturki i kasa taka wasza misja? Panie Marku jeśli Pan nie puści tego e-mailowego listu zrozumiem. Pozdrawiam.      Ryszard

PIOTR CHŁĄD SOŁTYSEM ŁOJEK

5 lutego Piotr Chłąd został wybrany na nowego sołtysa Łojek. Konkurencji nie miał na 71 obecnych osób za nowym szefem sołectwa głosowało 67 osób.

Piotr Chłąd – drugi od lewej. Nowy sołtys na tym stanowisku zastąpił Magdalenę Maciążkę, która z wiadomych przyczyn  zrezygnowała w listopadzie 2024 roku z sołtysowania. 

Wiadomość jest jak najbardziej prawdziwa i niech nikogo nie zmyli informacja na stronie UMiG Blachownia www.blachownia.pl gdzie przeczytamy, że sołtysem Łojek jest Magdalena Maciążka.

 foto źródło fb UMiG Blachownia 

PRZEPRASZAM ZA PRZERWĘ

Już wszystko jest ok. Chwilowe zawieszenie mojego bloga było związane z próbą ataku hakerskiego. Kompletnie nie domyślam się komu zależało na zawieszeniu https://marekkulakowski.e-kei.pl

KUBEŁ ZIMNEJ WODY NA GŁOWY MORSÓW?

„Mam nadzieję, że uda mi się państwa mile zaskoczyć” Cezary Osiński -maj 2024 rok.

Zdaje się, że dla burmistrza Cezarego Osińskiego bezpieczeństwo jego mieszkańców jest ponad wszystko.  Podobno dla zdrowia morsów, aby się nie przeziębili, nasz włodarz chce odwołać Zlot Morsów w Blachowni, który jest zaplanowany na 1 marca. Nieoficjalnie w Urzędzie Miejskim mówi się, że tam gdzie mają się kąpać morsy jest niebezpiecznie bo to teren budowy. Powstaje tam park wodny. Zmorsowani mówią co innego – teren budowy jest ogrodzony, a my kąpiemy się po północnej stronie zbiornika więc nikomu nie przeszkadzamy. Morsy cały czas spotykają się właśnie na plaży po północnej stronie zbiornika i do tej pory jakoś UM się nie martwił o ich bezpieczeństwo.

-Panie Marku, naszym zdaniem prawda jest inna. W gminie na wszystko zaczyna brakować pieniędzy i stąd taka, a nie inna decyzja Osińskiego – usłyszałem w rozmowie telefonicznej od jednego z morsów. -To wstyd dla nas organizatorów – dodaje inna osoba.

Ludzie lubiący zimne kąpiele nie kryją, mówiąc delikatnie, rozczarowania. Podobno Cezary Osiński obiecał im, że zrobi „morsowanie, że ho ho”, ale w grudniu gdy zakończy się budowa inwestycji Sylwii Szymańskiej czyli parku wodnego.

Komentarzy wolę nie zamieszczać, aby burmistrzowi nie zakłócać sielanki  rządzenia gminą.