Kilku handlowców z targowiska w Blachowni pyta mnie telefonicznie – czy prawdą jest, że osoba, która w środy sprzedaje owoce na dawnym torowisku przy ul. ks. Kubowicza nie uiszcza żadnych opłat. Czy my też możemy nie płacić – pytają kupcy.
-Rzeczywiście na dzień dzisiejszy ten pan nie płaci. Wcześniej z Urzędem Miejskim w Blachowni miał umowę dzierżawy na handel w środy. Sprawdziliśmy i okazało się, że pan ten nie ma aktywnej umowy z Gminą. Dlatego wczoraj pobraliśmy od niego opłatę targową, podobnie jak to czynimy na targowisku. Pan zapewniał, że zapomniał odnowić umowę do końca sierpnia. Jeśli w przyszłą środę będzie już miał umowę dzierżawy podpisaną z Urzędem to wtedy nie będziemy pobierać opłaty targowej – wyjaśnia Ludwik Madej, kierownik ZMK w Blachowni.
Handlowcy twierdzą, że w tym miejscu odbywa się handel nie tylko w środy, ale i w piątki i prawdopodobnie to ktoś z rodzinny tego pana i także nikt nie pobiera opłaty.
-Co do zawartości umowy dzierżawy to wyobrażam sobie, że jeśli jakieś jednostki współpracują z sobą to powinny się wzajemnie informować. Zatem jeśli Urząd nie miał już umowy z kupcem to powinien nas o tym poinformować. Działając w duchu dbałości o interesy Gminy trzeba brutalnie powiedzieć, w tym przypadku nic takiego się nie zadziało stąd nasza niewiedza, bo byliśmy przekonani, że pan ten ma umowę dzierżawną z Gminą. Przyznaję, z tym przepływem informacji między urzędem, a ZMK jest kiepsko – wyjaśnia Ludwik Madej kierownik ZMK w Blachowni.
Handlowcy pytają jeszcze czy od jutra oni też mogą zrezygnować z handlowania na targowisku i wyjść ze swoim towarem między bloki czyli w miejsca gdzie porusza się więcej osób i zapewne są większe uzyski?
-Chciałbym dodać, że w umowie nie zauważyłem, aby był zapis, że osoba handlująca, po wygaśnięciu porozumienia, miała obowiązek przywrócenia do stanu pierwotnego miejsca gdzie stał stragan – dodaje kierownik Ludwik Madej.