Najciekawszym punktem dzisiejszego posiedzenia połączonych komisji Rady Miejskiej w Blachowni było „zlecenie Komisji Rewizyjnej przeprowadzenie kontroli problemowej w sprawie wskazanej przez dziennikarza tytułu prasowego gminablachowni.pl”.
Już na początku obrad… zaskoczenie. Bowiem Edyta Mandryk, przewodnicząca Rady Miejskiej, zaproponowała siebie na prowadzącą posiedzenia połączonych komisji. Lekko zaskoczeni radni nie protestowali, a wiceprzewodniczący Rady Jacek Rogut odpowiedział – bardzo prosimy. Jak więc ludzie proszą to trudno odmówić. Przejdźmy do punktu obrad komisji „zlecenie Komisji Rewizyjnej przeprowadzenie kontroli problemowej w sprawie wskazanej przez dziennikarza tytułu prasowego gminablachowni.pl”. Jak się okazuje właściciel tytułu gminablachownia.pl jeszcze w czerwcu zwrócił się do komisji rewizyjnej, aby ta wzięła się za Szymańską. Jakie argumenty:
Po przedstawieniu domniemanych zarzutów Edyta Mandryk, przewodnicząca Rady Miejskiej i połączonych komisji, namawiała radnych do dyskusji. Radny Tomasz Rećko pytał – na podstawie jakich przepisów komisja rewizyjna chce kontrolować poprzedniego burmistrza?
Na twarzach, nie tylko radnych, zdało się zauważyć konsternację. Włodarze nie bardzo wiedzieli jak się w tym odnaleźć. Edyta Mandryk zatem jeszcze bardziej zachęcała zdezorientowanych radnych -Uważam, że komisja rewizyjna może przeprowadzić taką kontrolę. Gdy ja kiedyś byłam w komisji rewizyjnej to też kontrolowałam poprzedniego burmistrza. Zatem komisja może wypracować wstępną opinię.
Mimo tych zachęt radni jakoś nie pałali chęcią wzięcia sprawy w swoje ręce. Nieśmiało mówili, że trzeba z tym poczekać, zapytać prawnika o kompetencje KR. Mimo że mecenas już podpisała się pod projektem uchwały.
Komentarz
Dla mnie takie działania to próba dalszego zdyskredytowania Szymańskiej przez MOGK, ale chcą to zrobić w białych rękawiczkach, rękami radnych, tak jak sobie tego życzy właściciel strony gminablachownia.pl. Najpierw poprzez Komisję Rewizyjną, a potem zapewne przez 12 radnych. Tu należy dodać, że w tożsamym zakresie (na zlecenie wiadomego osobnika) postępowanie wyjaśniające prowadziła już Prokuratura Rejonowa Częstochowie, która po szczegółowym zbadaniu sprawy umorzyła wszystkie doniesienia o rzekomym łamaniu prawa przez Szymańską. A że radni o tym nie wiedzą to dzisiaj podrzucono im „kukułcze jajo”.
I jeszcze jedna sprawa. 6 maja Edyta Mandryk jeszcze przed wyborami na przewodniczącą Rady Miejskiej przekonywała do siebie radnych mówiąc „Jeśli chodzi o samorząd wydaje mi się, że znam się dobrze. Byłam dwie kadencje radną, byłam też przewodniczącą Rady”. No cóż w trakcie ostatniego posiedzenia połączonych komisjach odniosłem zupełnie inne wrażenie. Bowiem w poprzednich kadencjach, UM w Blachowni, zabraniał takich praktyk, aby przewodniczący prowadził obrady połączonych komisji. Ani przewodniczący Paweł Hreczański, ani przewodniczący Tomasz Rećko nie mogli prowadzić posiedzeń połączonych komisji. Argument był jeden – statut, który mówi jasno – przewodniczący Rady Miejskiej zwołuje sesje, prowadzi obrady sesji i reprezentuje Radę na zewnątrz. I nic ponad to. Jeśli zatem przewodnicząca Rady Edyta Mandryk koniecznie chciała dzisiaj prowadzić połączone komisje to już wiem dlaczego. Zatem obrady połączonych komisji są nieważne i powinny zostać powtórzone, tym bardziej, że przewodnicząca Rady brała udział w głosowaniu i to w sprawach finansowych. Jak mogła głosować skoro nie jest członkiem żadnej komisji?