Panie Marku po przeczytaniu artykułu na Pana blogu o Domu Kultury w Blachowni i o tym, że za wszystko płacimy, a tu jeszcze podnieśli nam podatki i to o 8 % postanowiłam podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Prowadzę mały biznes w Blachowni i nie ukrywam, że jest mi ciężko z uwagi na to, że w mojej branży sklepy sieciowe wygrywają z małą lokalną przedsiębiorczością. Tak jest i ja nie zmienię nic, ale od władz Gminy oczekiwałabym wsparcia, a nie wyciągania kasy wszędzie i za wszystko.
Mam dwoje kochanych wnuków i są zdolni bardzo -tak mi się wydaje. Nasz MDK życzy sobie za lekcję nauki kasę. Może dla kogoś miesięcznie 300 zł to mało, ale dla nas to już problem.
Wspieram córkę jak mogę, jest sama, dlatego zrobię wszystko dla moich kochanych wnuczków. Mam wrażenie, że w Blachowni mamy jakiś koszmar: podatki w górę, ceny w sklepach z kosmosu, wszędzie kasa i kasa nawet z kościoła chodzą po domach i oczekują wsparcia na prowadzone remonty – co się dzieje? I na koniec wracając do MDK tam jakaś grupa wzajemnej adoracji się zrobiła. Jak może jednostka Gminy jaką jest MDK na oficjalnej stronie przekazywać informacje i zachęcać ludzi do korzystania z usług ich pracowników po godzinach pracy i płacić za ich usługi?
Nauczyciele muzyki korzystając z pomieszczeń domu kultury, robią sobie próby, ćwiczą programy, a dyrektor zachęca mieszkańców, aby wynajmowali ich Zespół na wesela – oczywiście za kasę. Skoro tak to niech dyrektor MDK zareklamuje mój sklep lub magiel albo fryzjera. Tak ma działać po nowemu kultura w Blachowni?
Kulturalnie robić ludzi w balona?
Pozdrawiam Hanka z Bankowej.