Trwa dalsza dewastacja oddanych inwestycji w Blachowni. Po skradzionych lampach solarnych nad zbiornikiem wodnym, wyrwaniu dysz z fontanny w parku czy urwaniu uchwytu i zniszczeniu ściany w poczekalni w centrum przesiadkowym
tym razem ktoś celowo uszkodził ogrodzenie boiska na tzw. Saharze.
Jedno z przęseł zostało wyrwane (dzieci raczej tego nie zrobiły) i wygięte tak,
aby maluchy mogły z radością zjeżdżać o kilka metrów dalej, wprost na boisko.
Niestety obok trzy inne przęsła z lewej mogą podzielić los pierwszego, bowiem widać, że są już wygięte od uderzeń prawdopodobnie nogami czy sankami. Zabawy zimowe w tym miejscu stają się niebezpieczne.
Komentarz
Jak tak dalej pójdzie to za jakiś czas po wielkich inwestycjach zostaną tylko wspomnienia.
A swoją drogą szkoda, że projektant, który zaplanował lampę na górce, bo przewidział zjazdy saneczkowe także wieczorem, nie przewidział, że dzieci wcześniej czy później będą zjeżdżały z bardziej stromego zbocza, a tym samym będą uderzać nogami czy sankami w ogrodzenie. Ale widać skoro się zapomina w planach o odwodnieniu części boiska to można nie przewidzieć czym się mogą skończyć zimowe zjazdy na sankach.