Czytając cisiańskiego „blogera” nie wiadomo czy się śmiać czy mu współczuć. Skąd mam takie przemyślenia?
16 listopada czytam u niego na blogu.
Lodowiska w tym roku nie będzie. Zaoszczędzone pieniądze mają zostać przeznaczone na nagrody. Urząd Miejski w Blachowni poinformował, że w tym roku ze względów epidemicznych lodowiska w Blachowni (nie ma słowa „nie będzie”). Prawda jest zupełnie inna. Nie stać nas w tym roku na wydanie ok. 100 000 zł a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mają zostać przeznaczone na świąteczne premie dla urzędników.
2 grudnia ten sam bloger pisze zupełnie co innego.
Burmistrz zmieniła zdanie. Będzie lodowisko w Blachowni w trakcie pandemii.
Jeszcze kilkanaście dni temu ze względów sanitarnych, w tym sezonie lodowiska w Blachowni miało nie być.
Takie pisanie każe zadać pytanie – czy to robienie ludzi „z tata wariata” czy piszący ma podwójną osobowość? Cytując blogera z ul. Cisiańskiej „Prawda jest zupełnie inna”, należy rzeczywiście podać prawdę, ale obiektywną.
– Urząd Miejski w Blachowni w ogóle nie informował, że nie będzie lodowiska, to nieprawda – powiedziała burmistrz Sylwia Szymańska.
Kłamanie, że lodowiska nie będzie bo urzędnicy muszą dostać nagrody też ma swój obrzydliwy cel. Czytając te dwa wpisy ma się wrażenie, że najpierw autor 16 listopada ma żal, że nie będzie lodowiska, a 2 grudnia – po co nam lodowisko w dobie pandemii? Zatem nieważne czy pisze się prawdę, byle tylko krytykować. No cóż te metody mieszkańcom znane są odkąd bloger wprowadził się do naszej gminy.