BARDZO MNIE IRYTUJE ESTETYKA SŁUPÓW OGŁOSZENIOWYCH I NASUWA MI TO ZŁE MYŚLI O WŁADZACH TEJ GMINY

Jeszcze w sobotę od mieszkańców z ul. Sienkiewicza (koło dawnego Słoneczka) i starego osiedla otrzymywałem zapytania dlaczego nie ma żadnych informacji z listami kandydatów na prezydenta RP, ani w jakim lokalach można głosować. -Nie ma żadnych informacji na słupach i nie widzę też na stronie urzędu gminy blachownia. Dziwne zwyczaje panują w tej gminie. To jeden z głosów. Za wywieszenie informacji wyborczych np. w jakich głosować lokalach odpowiada Urząd Miejski. Obowiązek taki nakłada wojewoda. Dlaczego nie ma takich informacji nie wiem. Można pytać radnych niezależnych.

Inna kwestia to estetyka takich miejsc. Bez wątpienia są wątpliwą wizytówką gminy. Można powiedzieć inaczej. Bardzo mnie irytuje estetyka słupów ogłoszeniowych i nasuwa mi to złe myśli o władzach tej gminy. Być może gdybym to ja wywiesił jakieś ogłoszenie to wtedy urząd szybko oczyściłby cały słup z afiszy.

KOMENTARZE DO „ŚNIADANIA Z PRZEDSIĘBIORCAMI”

Autor: FARM O ile zdjęcia nie stworzyła AI to porównanie mówi samo za siebie. Śniadanie przedsiębiorców w Częstochowie jak widać na zdjęciach raczej skromne, a w Blachowni no no aż chciałoby się zacytować klasyka „mają rozmach”. Powiem tak urząd gminy z dumą informuje o networkingu i relacjach, o atmosferze wzajemnego zrozumienia między biznesem, a administracją. Tylko pytanie – co dalej? Obawiam się, że będą to jedynie pogaduchy w tym samym towarzystwie może czasami wpadnie ktoś z urzędu pracy jednak chciałby dopytać  co dalej. Czy tak ma wyglądać początek nowej jakości? Gdybym tak prowadził swoją firmę od wystawnych i drogich cateringów proszę mi wierzyć szybko musiałbym zamknąć biznes.  Osobiście z ubolewaniem zauważam, że te śniadania to pokazówki za którymi nie pójdą żadne realne zmiany? Bo my przedsiębiorcy – zwłaszcza lokalni – oczekujemy więcej niż wymiany wizytówek i porannej kawy. Liczymy na konkrety: ulgi podatkowe, uproszczenie procedur, wsparcie dla inwestycji, zachęty dla firm z zewnątrz. Reasumując  śniadania fundowane także z naszych pieniędzy ale bez gwarancji wsparcia od gminy na niewiele się zdają. Bez właściwych działań nawet najpiękniej nakryty stoły nie przykryją pustych deklaracji. Jakiś czas temu rozmawiałem z Panem Burmistrzem i raczej już nie będę zabiegał o ponowne spotkanie. Miałem wrażenie, że ten Pan nie bardzo wiedział co do niego mówię ale być może to tylko moje wrażenie.

Z poważaniem

(imię i nazwisko na życzenie autora tego wpisu tylko do wiadomości redakcji

——————————————————————————————-

autor -Wicher  Panie Marku, sałatki są ale Dyzmy nie widzę a może gdzieś już się czai???

——————————————————————————————-

Autor: Mieszkaniec (Adres IP: Panie Marku ! Nie wiem czy Pan opublikuje mój komentarz, ale to co się dzieje teraz w Blachowni to jest farsa samorządu. Czy można jakoś wpłynąć na Osińskiego żeby sam z honorem zrezygnował i się dalej nie ośmieszał gminy? (…) Ten człowiek jest tak zestresowany, boi się własnego cienia tą gminą nie zarządza burmistrz, ani nawet wiceburmistrz, tą gminą rządzą urzędnicy i każdy na swoją modłę. To jest jeden chaos, brak decyzyjności i wizji. Najlepiej dla tego pana i gminy byłoby aby zrezygnował z honorem sam. Pozdrawiam. 

PS. Niech Pan pisze i otwiera ludziom oczy, gdyby dziś były wybory samorządowe Szymańska wygrałaby w cuglach. Pozdrawiam 

——————————————————————————————-

Autor: familia-da:  Mam duże obawy, że ten Pan to najgorsza pomyłka  w historii Blachowni. ale skoro ludzie tak wybrali to teraz niech nie narzekają. Jak słyszę, że coraz więcej ludzi z Wręczycy pracuje w urzędzie to szlak mnie trafia. Boże chroń nas przed takimi samorządowcami.

———————————————————————————————

Adres http biz… .  Jakoś mało przedsiębiorców z Blachowni uczestniczy w spotkaniu z Burmistrzem Osińskim. Połowa z nich to urzędnicy. Może dla tego że attache prasowy Burmistrza, blogier z Cisia, bezpardonowo „jedzie” po firmach z Blachowni? a wiadomo kogo ten blogier wspierał w wyborach więc ludzie biznesu nie chcą współpracy z takimi osobami decydującymi o rozwój gminy i biznesu. Wolą skupić się na własnych umiejętnościach i możliwościach. Wykwitnę jedzenie(za pieniądze podatników) niczego nie zmieni. „Prawdziwy biznes rodzi się w ciszy” to metaforyczne zdanie, które wyraża myśl, że fundamenty sukcesu biznesowego są budowane w ukryciu, a nie w medialnym szumie. Wartościowe decyzje, ciężka praca i strategia, które stanowią o sukcesie, często nie są widoczne dla szerokiego odbioru. Ale jak widać „Nowa Władza” pewnie nie wie co to znaczy ciężka praca. Brak mi słów. Wystawiać faktury na takie kanapki jak na zdjęciach z Urzędu w Blachowni chyba nie było ciężką pracą. Tylko ze nie każdy biznesmen może sobie pozwolić na królewskie śniadanie w środę o godzinie 10 z ludźmi dalekimi od biznesu.  // Na zatwierdzenie oczekuje w sumie 127 komentarzy. Proszę odwiedzić ekran moderacji:

ŚNIADANIA Z PRZEDSIĘBIORCAMI

Takie małe porównanie. 

To jest śniadanie z przedsiębiorcami w Częstochowie.

A to śniadanie przedsiębiorców z burmistrzem w Blachowni.

Jak widać Częstochowa przy Blachowni jawi się jak uboga krewna. Parę kanapek, kawa i soki z wodą. Co to ma być?

Co innego Blachownia. Jak informował nasz Urząd Miejski:

Spotkanie, które oficjalnie otworzył burmistrz Cezary Osiński, rozpoczęło się od wspólnego śniadania i kawy oraz networkingu, który już podczas pierwszej edycji Śniadania Przedsiębiorców w Blachowni pokazał, że wzajemne relacje zarówno wśród osób biznesu, jak i na linii przedsiębiorcy – administracja, są niezwykle istotne.

Komentarz.  Czy tak rzeczywiście jest, jak opisuje referat organizacyjny UM, pokażą zapewne kolejne poranne „zapusty” w CAO. Czy przedsiębiorcy mogą tylko liczyć: na obfite śniadania, wymiany wizytówek i pomysłów na biznes czy również na wprowadzenie konkretnych rozwiązań np. wprowadzenie ulg przez gminę, aby przyciągnąć firmy z zewnątrz do Blachowni. Inna kwestia to ile podatnicy płacą za takie przyjęcia.

zdjęcia źródło: czestochowa.pl i blachownia.pl  

KOMENTARZ „CZY BĘDĄ DNI BLACHOWNI?”

autor: Żwirek 

Czytając o tym, że w Blachowni nie będzie dni Blachowni ubawiłem się jak norka. „Kapitan obejmuje stery i poprowadzi te żaglówkę na szerokie wody, by żyło nam się lepiej w Blachowni – dodał Michał Suliga”. Nie tylko norka, ale koń by się uśmiał. Panie marku proszę więcej pisać i cytować te potężne gminne geniusze umysłu. A swoją drogą nie wiedziałem, że tak szybko po roku czasu przejrzę na oczy. Pozdro

OTWIERAM KOMENTARZE

Na prośbę niektórych mieszkańców otwieram komentarze. Oczywiście wpisy będą weryfikowane, aby w komentarzach, jak na pewnej stronie internetowej w gminie, nie dochodziło do obrażanie ludzi.

Komentarz do „CZY BĘDĄ DNI BLACHOWNI?”
Autor: http://Gębuś

Nie rozumiem dlaczego Burmistrz robi prostaków ze wszystkich mieszkańców Blachowni? Przecież na wyborach przeciw niemu głosowało prawie tyle samo trzeźwo myślących mieszkańców Blachowni, co głosowali za obecną Burmistrz. Ludzie widzieli że obietnicy Czarka są nie do wykonania. Basen czy szkoła średnia są po prostu oszustwem wyborczym. Ale to że w ogóle nie będzie ” Dni Blachowni” było nie do pomyślenia. Na plażę morsom nie wolno było robić zlotu 100 metrów od budowy, ale teraz siatkę do siatkówki zawiesili 5 metrów od tej budowy i to już można. Zawody rybackie 10 metrów od budowy -to też można, ale na plaży ludziom kąpać się już nie można. Kolesiów nabrać do pracy to już dobrze, a już dziury w asfalcie załatać, to nie ma pieniędzy! Masakra! Mieszkańcy. Zabrza szybko sobie poradzili z takim nieporozumieniem- referendum i „Goodbye baby”. Chyba już czas i mieszkańcom Blachowni oprzytomnieć od niebywałego sukcesu „swojego w dechę, zwykłego chłopaka z Ostrów”.

CZY BĘDĄ DNI BLACHOWNI?

9 czerwca 2024 na zakończenie Dni Blachowni na scenę weszli burmistrz Cezary Osiński i przewodnicząca Rady Miejskiej Edyta Mandryk. Prowadzący imprezę Michał Suliga z radością krzyczał ze sceny – człowiek, który przejmuje stery gminy Blachownia, kapitan burmistrz Cezary Osiński i przewodnicząca Edyta Mandryk. 

-Czy wam się podobało – pytał zgromadzonych mieszkańców Cezary Osiński. Za rok zrobimy podobnie, a może trzy dni Dni Blachowni. Więc zapraszam wszystkich do pięknej Blachowni i to jest dopiero początek naszej działalności.

Nie będę ukrywał, że słowa Cezarego Osińskiego kojarzą mi się z filmem Miś” Stanisława Barei. -To jest miś na skale naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo! 

Edyta Mandryk dodała -do zobaczenia w przyszłym roku na dniach Blachowni, bo dni blachowni są tylko raz w roku.

Kochani, dajcie wielkie brawa bo to początek dopiero tej dobrej zmiany u nas w gminie Blachownia. Kapitan obejmuje stery i poprowadzi te żaglówkę na szerokie wody, by żyło nam się lepiej w Blachowni – dodał Michał Suliga.

To by było na tyle jeśli chodzi o zeszłoroczne obietnice. Dzisiaj Urząd Miejski w Blachowni zamieścił takie ogłoszenie.

Takie pokątne tłumaczenie przypomina mi jak to blachowniańskie Morsy prosiły Cezarego Osińskiego o wsparcie finansowe na organizację marcowego zlotu morsów. Wtedy usłyszeli, że nie mogą zorganizować zlotu bo 30 m od plaży prowadzona jest inwestycja i morsy nie dostały pieniędzy. Czy to powyższe ogłoszenie jest zapowiedzią, że w tym roku nie będzie Dni Blachowni? Przecież skoro dożynki powiatowe można zorganizować na stadionie miejskim to dlaczego nie można tam zorganizować Dni Blachowni? A może nasz Urząd nie ma pieniędzy na organizację takiej imprezy?

Co napisała Sylwia Szymańska

Mieszkańcy z wielkim żalem przyjęli informacje, że w tym roku – po raz pierwszy od kilkunastu lat nie odbędą się tradycyjne Dni Blachowni. Wymówką do rezygnacji z tego wydarzenia stała się inwestycja modernizacji USC, ale przecież przetarg na tą inwestycję został ogłoszony jeszcze za mojej kadencji.
Czy naprawdę przez tyle miesięcy nie dało się zaplanować alternatywnej lokalizacji?
Panie Burmistrzu
Na to wydarzenie mieszkańcy czekają cały rok…Dni Blachowni, to nie tylko koncerty i atrakcje, to nie tylko dodatek do codzienności – to NASZA tożsamość, coś co nas wyróżnia…
Dni Blachowni nad naszym zalewem zawsze ściągały tłumy….to były wspólne chwile, spotkania i przede wszystkim budowanie lokalnej WSPÓLNOTY.
To wielkie święto naszego samorządu.
Zamiast rezygnować z czegoś, co dla wielu z nas ma wartość sentymentalną warto poszukać rozwiązania……
Liczymy na otwartość władz i gotowość do dialogu. Bo Blachownia to nie tylko inwestycje – to przede wszystkim ludzie.

źródło zdjęcia UM Blachownia i https://www.youtube.com/watch?v=HYdHWZlyqHg 

GDZIE JEST GOSPODARZ WASZEJ GMINY?

Pyta jeden z wędkarzy, który (jak piszę) kilka dni temu odwiedził Blachownię. Co zobaczył sfotografował i opisał.
Ścieżki coraz bardziej zarośnięte.
Butelki szklane i plastikowe można spotkać niemal na każdym kroku nad stawem.
Czy ktoś zarządza tymi terenami?
Długo nie trzeba było czekać. Pisze do mnie „Miodowa”. Ktoś pytał gdzie jest gospodarz gminy? Odpowiadam – siedzi w aucie marki Peugeot pod remizą OSP i grzebie w telefonie, a po drugiej stronie 100 metrów dalej przy USC taki widok.

SPOKOJNIE – BURMISTRZ CEZARY OSIŃSKI NIE DOPUŚCI DO LIKWIDACJI ZMK

Szanowni Mieszkańcy ! 
Pytacie mnie o ocenę pomysłu likwidacji ZMK, o której mówi się głośno w kuluarach. Pomysł ten wydaje się nie tylko pochopny, ale i szkodliwy dla naszej gminy, a forsują go osoby, które nie znają specyfiki Blachowni. Owszem w 2016 roku przeprowadziliśmy audyt, który wykazał, że likwidacja ZMK mogłaby  przynieść oszczędności finansowe dla budżetu gminy Blachownia, jednakże po głębszym zastanowieniu ostatecznie zrezygnowaliśmy z tego pomysłu i przeprowadziliśmy reorganizację. Od tego czasu bardzo wiele się zmieniło, przybyło nam terenów zielonych, stref wypoczynku i w moim przekonaniu – obecnie ZMK jest bardzo ważnym filarem w zarządzaniu gminą.
W dobie zmian klimatycznych, susz i gwałtownych zjawisk pogodowych, utrzymanie terenów zielonych staje się jednym z kluczowych zadań każdej gminy. Blachownia nie jest tu wyjątkiem – to właśnie zieleń publiczna podnosi jakość życia mieszkańców, daje wytchnienie w upały, poprawia estetykę i sprzyja zdrowiu. Kto najlepiej zna te potrzeby i realizuje je na co dzień? Zarząd  Mieniem  Komunalnym. ZMK to nie tylko „mieszkaniówka”. To również codzienna, fizyczna praca przy utrzymaniu parku, skwerów, rabat, centrów rekreacyjnych, przestrzeni publicznej i placów zabaw. Pracownicy tej jednostki doskonale znają teren, znają ludzi, znają lokalne potrzeby. Dziś w dyskusji o likwidacji ZMK często pada słowo OSZCZĘDNOŚCI, to jest główny argument. Ale o jakich oszczędnościach mówimy, jeśli zadania ZMK i tak będzie trzeba komuś powierzyć? Najczęściej firmom zewnętrznym, których głównym celem będzie zysk, nie jakość. W efekcie może być drożej, gorzej i bez społecznej kontroli.
Zamiast likwidować – w kampanii wyborczej mówiłam o planach modernizacji ZMK! Mieliśmy na to konkretny pomysł. 
Mam nadzieję, że władze gminy przeanalizują wszystkie argumenty – skorzystają z mojej wiedzy i doświadczenia i ostatecznie  porzucą pomysł likwidacji ZMK.
W moim przekonaniu  taki krok niesie za sobą ryzyko utraty lokalnej kontroli nad majątkiem gminy i usługami komunalnymi.
✅ZMK zna teren, ludzi i lokalne potrzeby – firmy zewnętrzne będą się tego uczyć od zera.
✅Brak gwarancji oszczędności – zlecanie usług na zewnątrz często generuje dodatkowe koszty i ukryte opłaty przetarg na usługę nie gwarantuje najniższej ceny. 
✅Ryzyko pogorszenia jakości usług – firmy zewnętrzne działają dla zysku, nie zawsze w interesie mieszkańców.
✅Brak stabilności i ciągłości – każda zmiana wykonawcy to okres przejściowy i możliwe zaniedbania.
✅ZMK to przede wszystkim dbałość o zieleń, czystość i przestrzeń publiczną – Blachownia może poszczycić się malowniczymi, zielonymi terenami, które są dumą naszej gminy. Aby jednak mogły one cieszyć oko mieszkańców i gości przez cały rok, potrzebna jest odpowiedzialna i sprawna jednostka, która zadba o ich utrzymanie, pielęgnację i rozwój.
✅W kampanii wyborczej mówiliśmy o konieczności rozwoju ZMK jako nowoczesnej, zielonej jednostki komunalnej –To powinien być priorytet działań !!
✅I  w końcu bardzo ważny aspekt, o ile nie najważniejszy  – ludzki – Zagrożenie dla miejsc pracy – mimo zapewnień, reorganizacja może prowadzić do redukcji zatrudnienia.
Panie Burmistrzu, Państwo Radni!
Dziś jest szansa, by rozbudować ZMK,  przekształcić w komórkę odpowiedzialną za zieleń miejską, warto doposażyć pracowników w nowoczesny sprzęt ogrodniczy, wprowadzić ekologiczne rozwiązania i rozszerzyć działania ,,komunalki” przy wsparciu funduszy UE.💰💰
Dziś, kiedy ZMK ma szansę  stać się profesjonalną, nowoczesną jednostką dbającą o środowisko, estetykę przestrzeni i jakość życia mieszkańców – obecne władze gminy chcą jej likwidacji ??? 
Nie możemy na to pozwolić!
Potrzeba nam odważnych decyzji, ale nie takich, które rujnują dobrze funkcjonujące struktury. Potrzeba decyzji, które wzmacniają to, co lokalne, sprawdzone i potrzebne. Blachownia nie potrzebuje likwidacji Zarządu Mieniem Komunalnym. Blachownia potrzebuje kontynuacji rozwoju, wspólnych działań i wizji, której obecnej władzy brakuje.
Komentarz
Wierzę, że nie będzie likwidacji ZMK. Tym bardziej, że bloger z Cisia w listopadzie 2016 roku pisał, że wtedy na komisji budżetu radni opozycyjni Cezary Osiński i Jacek Rogut, niczym Rejtan na obrazie Jana Matejki, bronili ZMK, byli przeciwko likwidacji „komunalki”. Dzisiaj Osiński jest burmistrzem, a Rogut wiceprzewodniczącym Rady i nie są w opozycji. Zatem pracownicy zakładu budżetowego możecie spać spokojnie.

NIE WYBRALI DYREKTORA

Burmistrz Cezary Osiński poinformował, że w drodze konkursu nie wyłoniono nowego dyrektora Publicznego Przedszkola z Oddziałem Integracyjnym nr 2 im. „Plastusia” w Blachowni nie dał rozstrzygnięcia. O stanowisko to ubiegała się jedna osoba, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 26 w Częstochowie. Jak informuje UM w Blachowni kandydatka nie spełniła wymogów formalnych, wynikających z przepisów oświatowych. Nie została dopuszczona przez Komisję konkursową do postępowania konkursowego. Z mojej wiedzy wynika, że kandydatka nie miała aktualnej oceny, a to w przypadku takiego konkursu jest wymogiem. Ubiegająca się o funkcję dyr. przedszkola ukończyła AJD w Częstochowie. Jest nauczycielką dyplomowaną i terapeutką pedagogiczną. Tworzy opracowania naukowe i edukacyjne. Bierze udział w projektach społecznych związanych z poprawą jakości życia. 

Komentarz

Co dalej? Zgodnie z art. 63 ust. 12 ustawy z 14 grudnia prawo oświatowe, jeżeli do konkursu nie zgłosi się żaden kandydat albo w wyniku konkursu nie wyłoniono kandydata, organ prowadzący powierza to stanowisko ustalonemu, w porozumieniu z organem sprawującym nadzór pedagogiczny – Kuratorem Oświaty w Katowicach, kandydatowi, po zasięgnięciu opinii Rady Pedagogicznej przedszkola. I prawdopodobnie należy się spodziewać, że burmistrz wspomnianej kandydatce powierzy to stanowisko.

ÓSMOKLASIŚCI POWODZENIA

Od języka polskiego uczniowie kończący szkołę podstawową rozpoczęli obowiązkowy egzamin ósmoklasisty. Obowiązkowy egzamin będzie trwać 3 dni. Dzisiaj język polski (150 minut), 14 matematyka (125 minut) a, 15 maja język obcy nowożytny (110 minut). Stresu nie ma bowiem egzamin nie ma progu zdawalności – oznacza to, że nie można go nie zdać, ale liczba zdobytych punktów wpływa na możliwość dostania się do wymarzonej szkoły średniej. Wszystkim ósmoklasistom życzę powodzenia.

 

ZMK DO LIKWIDACJI?

12 maja kierownik i pracownicy Zarządu Mieniem  Komunalnych w Blachowni spotkali się z „mocarzami” naszej gminy czyli burmistrzem Cezarym Osińskim, wiceburmistrzem, sekretarzem Gminy i kierownikiem referatu organizacyjnego czyli Dariuszem Wojciechowskim oraz skarbniczką Barbarą Jezior. Temat – co dalej z ZMK?

Jak usłyszałem po spotkaniu od jednego z pracowników na spotkaniu miało się wrażenie, że skarbniczka jest za likwidacją ZMK i szukania oszczędności. Wiceburmistrz skłania się do tego, aby nie zmieniać czegoś co dobrze funkcjonuje bo nie ma pewności, że po likwidacji „mieszkaniówki” będą oszczędności. Burmistrz słuchał i w zasadzie nie wie co robić. Czyli  chciałaby, a boi się? Nie wyraził swojego konkretnego stanowiska. Przygląda się i zobaczy co dalej zrobić. Podobno ma być jeszcze kilka takich spotkań. Padły zapewnienia, że nikt nie straci pracy, a wręcz przeciwnie zatrudnienie raczej wzrośnie.

Komentarz

Jak poznałem obecną siłę „mocarzy” w Urzędzie Miejskim to w tej kwestii najwięcej do powiedzenia będzie miała Barbara Jezior. Zatem jeśli np. w czerwcu czy w lipcu zapadnie decyzja o likwidacji ZMK to odpowiedzialność za to będą musieli wziąć radni szczególnie ci „niezależni”. To oni w głosowaniu zdecydują o losach ZMK i pracowników. Chyba nie będę „Kolumbem” jeśli stwierdzę, że to co burmistrz Osiński podstawi radnym to przegłosują.

CZY BURMISTRZ, A TYM SAMYM RADA MIEJSKA, ZDECYDUJĄ SIĘ NA LIKWIDACJĘ ZMK?

Czy dojdzie do likwidacji Zarządu Mieniem Komunalnym w Blachowni? Takie podobno są plany „mocarzy” naszej gminy. Jeśli wierzyć pogłoskom to w tej kwestii na burmistrza naciskają dwie panie. Podobno rozwiązania takie mają przynieść oszczędności. Jaki jest plan? Likwidacja ZMK, księgowość ma trafić do referatu finansowego w UM. W miejsce ZMK mają powstać dwa referaty: gospodarki odpadami oraz gospodarki komunalnej z mieszkaniami i handlem oraz zielenią miejską. Problem podobno jest z kierownikami. Nikt nie chce „śmieci”. A obecny kierownik nie wiadomo czy nie będzie miał dość przepychanek gminnych i nie zechce odejść. Bowiem już jakiś czas temu nabył wiek emerytalny. Jednak jak pokazuje życie np. z MDK, zapewne burmistrzowi Osińskiemu nie braknie ludzi przygotowanych do pełnienia funkcji kierowników referatów. Są to nieoficjalne informacje dlatego ich nie powtarzajcie.

JEDNI GRAJĄ INNI WYGRYWAJĄ? LIST OD MIESZKAŃCA

Ciekawy i niepokojący list otrzymałem od jednego z mieszkańców naszej gminy.

Niepokojące informacje docierają z różnych regionów naszego powiatu, dotyczące rzekomego tenisowego hazardu. Kto za nim stoi? Kto na tym zarabia? Póki temat nie dotyczy gminy Blachownia, można powiedzieć nie nasze zmartwienie, ale czy przypadkiem prowadzenie do…  OSiR-u nie ma na celu umożliwienie działania tam… no właśnie kogo? Widząc jak niczym „po swoim”, po korytarzach OSiR-u przemieszcza się pewien znany z zamiłowania do tenisa człowiek rodzi się pytanie, „czy to prawda, że i u nas w gminie Blachownia na terenie OSiR-u będzie możliwość uprawiania hazardu? Czy wymalowane na czarno ściany, które widać w pomieszczeniu sali konferencyjnej ośrodka (red. tam gdzie kiedyś odbywały się sesje Rady Miejskiej) to efekt działania nowego podmiotu czy OSiR-u? Ile ośrodek zarobi i czy zarobi na tym wynajmie? Dlaczego zamiast dbać o komfort i bezpieczeństwo użytkowników nowego skateparku pracownicy skupiają się na nowym najemcy? Tylko dlatego, że to znany sportowiec tenisista?! Gdzie jest policja po raz kolejny pytają mieszkańcy? Czy radny z tego terenu potrafi wyjaśnić te niepokojącą sytuację?

Komentarz

List rzeczywiście „chwyta” za serce. Nie ukrywam, że kilka dni temu także do moich uszu doszły takie informacje, iż tenisowe „rozgrywki” gdzie jedni będą grać inni wygrywać mają się odbywać na terenie: Częstochowy, Poczesnej, Blachowni i w pewnej remizie strażackiej. Nawet otrzymałem filmik.

A co mówi art. 44 ust. 3 ustawy o finansach publicznych – wydatki publiczne powinny być dokonywane w sposób celowy i oszczędny, z zachowaniem zasad uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów. Wobec różnych doniesień nasuwają się pytania: czy to prawda co pisze do mnie mieszkaniec, iż m.in. na terenie naszego ośrodka OSiR-u będą czy są rozgrywane turnieje tenisowe gdzie będzie można wziąć udział bukmacherskich zakładach? Jeśli odbywają się takie turnieje to kto za tym stoi? Kto dał pomieszczenie na wyłączność. Czy nie doszło do niegospodarnego dysponowania mieniem, z naruszeniem zasad konkurencyjności i równego traktowania podmiotów? Czy były przejrzystej procedury wynajmu sali? Czy w tej kwestii jest umowa między OSiR-em, a zainteresowanym podmiotem? Przypomnę, że OSiR to (jeszcze) mienie komunalne. No i co na to nasi radni czy schowają głowę w piasek?

Na zakończenie przypomnę słowa z ulotki kandydata na burmistrza Cezarego Osińskiego. 

SPORT I TURYSTYKA 

-Wsparcie klubów i stowarzyszeń działających na rzecz rozwoju sportu i turystyki naszej gminie. 

-Konsekwentne i przemyślane oraz skonsultowane ze środowiskiem sportowym inwestycje w infrastrukturę sportową w gminie. 

-Propagowanie zdrowego stylu życia i sportu wśród dzieci i młodzieży dorosłych i seniorów.

zdjęcie ilustracyjne

NATURALNIE BLACHOWNIA BUDUJE MOSTY

Naturalnie Blachowni Projekt „MOSTY zamiast murów” z dofinansowaniem z FIO. Z radością informujemy, że projekt „MOSTY zamiast murów”, złożony przez grupę inicjatywną Naturalnie Blachownia, znalazł się na wysokim 48. miejscu spośród 530 wniosków ocenianych w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich (FIO). Projekt otrzymał dofinansowanie w wysokości 7 tys. 445 zł. i już niebawem ruszy jego realizacja. Głównym celem inicjatywy jest przeciwdziałanie rosnącej polaryzacji społecznej w naszej gminie – poprzez budowanie mostów porozumienia, wspólnych działań i szacunku wobec odmiennych poglądów. Projekt będzie realizowany od maja do listopada 2025 roku i obejmie m.in. działania artystyczne, debatę oksfordzką, warsztaty dziennikarskie oraz kampanię promującą kulturę dialogu. Jednym z działań będzie konkurs z nagrodami na wykonanie projektu muralu z przewodnim hasłem ,Mosty zamiast murów”. 

Szczucie na innych, hejt, nienawiść – wylewają się dziś z postów, komentarzy, ekranów telewizorów. Blachownia chce budować MOSTY zamiast murów. Chce żebyśmy znów zaczęli ze sobą rozmawiać, żebyśmy się szanowali mimo różnic, budowali  porozumienie zamiast murów i podziałów. -Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają ideę otwartości i rozmowy. Dziękuję mieszkańcom, którzy zainspirowali mnie do przygotowania tego projektu. Razem będziemy  budować Blachownię opartą na dialogu, szacunku i zaufaniu powiedziała Sylwia Szymańska autorka i inicjatorka projektu. A już wkrótce więcej informacji i zaproszenie dla wszystkich mieszkańców do udziału w projekcje.

CO PRZEZ ROK CEZARY OSIŃSKI ZROBIŁ DLA GMINY BLACHOWNIA – MYŚLĘ, ŻE NIE ZASKOCZĘ PAŃSTWA

FELIETON

Tak nic się nie działo w naszej gminie, że nawet nie zauważyłem, iż 6 maja minął rok rządów nowego burmistrza. Na I sesji Rady Miejskiej najważniejszą obietnicą Cezarego Osińskiego były słowa „Mam nadzieję, że uda mi się państwa zaskoczyć”. I zdaje się, że przez pierwszy rok burmistrz zaskoczył mieszkańców – tylko czy pozytywnie?

Na pewno czas rządów burmistrza Osińskiego zapamiętam z sesji zdjęciowych na tle inwestycji zaczętych przez poprzednią burmistrz. Mocnym głosem odbiła się nominacja Macieja Wrońskiego z KWW Cezarego Osińskiego „Wspólnie dla Gminy Blachownia, na stanowisko dyr. Miejskiego Domu Kultury. I nic by w tym nie było zdrożnego, bo każdy włodarz ma prawo dobierać sobie zaufanych pracowników, gdyby nie fakt, że Wroński został powołany bez żadnego konkursu, z wysoką pensją, na wiele lat i nikt mu nie stawiał warunków, że nie ma wykształcenia w kierunku zarzadzania kulturą. Mało tego miał do końca stycznia przedstawić swoją wizję prowadzenia placówki (jak zapewniał radnych burmistrz). Mamy prawie połowę maja i cisza. Widać radni już nie są zainteresowani w jakim kierunku zdąża MDK.

Negatywnym echem za sprawą kolorowych zdjęć odbiły się śniadania z przedsiębiorcami, które żywcem zostały spapugowane z UM Częstochowy. Póki co nie widzę efektów tych rozmów i degustacji. Jednak porównując śniadanie w Parku Przemysłowo-Technologicznym w Częstochowie do zastawionych stołów w CAO w Blachowni to tak jakby porównać GS do Pewexu oczywiście na korzyść naszej gminy.

Zapewne pozytywnym działaniem w ciągu roku było uruchomienie kuchni w Szkole Podstawowej nr 1. Zadowolone dzieci, zadowoleni rodzice – brawo burmistrz.  

Niestety przez rok nie zauważyłem choćby zalążka próby wypełniania obietnic wyborczych (basen czy utworzenie szkoły średniej). Chyba, że wyjazd  służbowy Cezarego Osińskiego do Danii (mam nadzieję, że nie do rodziny) należy traktować jako pierwsze koty za płoty w kierunku budowy nowej niecki z wodą pod dachem. Nie ukrywam zamiast wojaży zagranicznych wolałbym usłyszeć skąd burmistrz chce wziąć pieniądze na tę inwestycję. Znowu kredyt? Co do obietnicy uruchomienia liceum w Blachowni to do tej pory nikt z gminy nie złożył stosownego wniosku do starostwa częstochowskiego czy do kuratorium oświaty w celu utworzenia placówki edukacyjnej. Zatem w tej kwestii wyborcy mogą się czuć oszukani? 

Kolejny grzybek do koszyczka Osińskiego to zafundowanie mieszkańcom w 85 rocznicę wybuchu II wojny światowej wesołego grzybobrania, połączonego koncertem Krzysztofa Kasowski to ten od „Maczo”. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko za 18 tys. zł. Zainteresowanych było tyle ile w grudniowym lesie grzybów.

Fatalnym echem odbiła się też negatywna ocena projektu budżetu na 2025 rok, który  stworzył Cezary Osiński. Pierwszy raz w historii naszej Gminy RIO odrzuciła projekt budżetu, wskazując na brak źródeł pokrycia deficytu. To był wstyd na cały region. I to już był sygnał ostrzegawczy – Quo Vadis Blachownio. Do tego za nowego włodarza należy dopisać nie mały wzrost zadłużenia gminy.

Zdaje się, że najszybszą spełnioną obietnicą Osińskiego będzie zaproszenie do naszej gminy autobusów MPK. Chodzi o przedłużenie linii nr 22 przez Łojki i Ottonów oraz linii nr 12 przez Wyrazów i Ostrowy do Urzędu Miejskiego. W tym przypadku przewoźnik z Częstochowy ma być wskazany. Zatem nie będzie żadnego przetargu. Na szczęście transparentność będzie przy wyborze najtańszego przewoźnika na terenie naszej gminy. Jeden z radnych domagał się spotkania z przewoźnikami, bowiem już się mówi, że gmina do transportu publicznego będzie musiała dopłacić dodatkowo ponad 1 mln zł. Czas pokaże czy tak się stanie.

Podsumujmy. Cezary Osiński obiecywał nową jakość, transparentność, inwestycje i rozwój. Mieszkańcy dali mu kredyt zaufania. Dziś coraz więcej osób pyta: czy ten kredyt nie został już przejedzony? Budowa krytej pływalni, poprawa transportu publicznego, wsparcie dla sportu, rozwój mieszkalnictwa, aktywizacja seniorów. Dzisiaj po 12 miesiącach, niewiele widać z tych zapowiedzi. Nie będę ukrywał, iż nie raz sami mieszkańcy zagadywali mnie mówiąc  „co myśmy zrobili”. Żeby nie inwestycje Szymańskiej to w Blachowni nic by nie powstawało. Gmina przypomina balon, z którego wyszło powietrze.

Ma się wrażenie, że jesteśmy świadkami zarządzania gminą bez wizji. Jednym z symbolicznych działań ostatniego roku było powołanie wiceburmistrza Dariusza Wojciechowskiego – nie z inicjatywy, lecz z obowiązku prawnego. Choć formalność została dopełniona, jakoś nie widzą efektów pracy duetu Osiński-Wojciechowski. -Odnoszę wrażenie, że nowy burmistrz bardziej uczy się urzędu niż nim kieruje, a my stoimy w miejscu – nie będę cytował z czyich słów w urzędzie wyszły te słowa.

Po roku rządów Cezarego Osińskiego nastroje społeczne chyba nie są optymistyczne. Gmina potrzebuje nie PR-u lecz lidera z wizją, determinacją, konkretnym planem, a przede wszystkim lidera z wiedzą samorządową.

foto źródło UM w Blachowni