
BLACHOWNIA ZNOWU BEZ DOFINANSOWANIA

Wśród wielu samorządów umowy w Urzędzie Marszałkowskim odebrali m.in. Wręczyca Wielka – 5 mln zł na budowę kanalizacji sanitarnej w miejscowości Hutka – etap III oraz gmina Mstów -2,6 mln zł na budowę sieci wodociągowej wraz z przyłączami w miejscowościach Srocko i Mstów. Środki o łącznej wartości 42,6 mln zł trafiły do ośmiu podmiotów z regionu.
Niestety wśród beneficjentów zabrakło naszej gminy. Wniosek na realizację III etapu kanalizacji złożony przez Blachownię, którą od 11 miesięcy rządzi Cezary Osiński, otrzymał ocenę negatywną. Nie został on zakwalifikowany do dofinansowania III etapu kanalizacji w Cisiu.
foto źródło UMWŚ www.slaskie.pl
Rzetelne źródło informacji z regionu AI 42.pl dworuje sobie z burmistrza Cezarego Osińskiego. Porównuje go do sprytnego lisa – czy słusznie?
„Po widowiskowej klapie z Radą Młodych (czy jak to tam miało się nazywać), (red. Młodzieżowa Rada Miejska) nasz niezłomny Burmistrz Cezary Osiński wraz z równie niezłomną Przewodniczącą (red. Edytą Mandryk) nie poddają się – ruszają z nową inicjatywą! Tym razem na tapecie – Rada Seniorów. I wiecie co? Tę inicjatywę akurat popieramy z całego serca. Bo prawda jest taka, że większość młodych mieszkańców Blachowni już dawno spakowała walizki i wyjechała w poszukiwaniu perspektyw – bo tutaj ich po prostu nie ma. Zostali głównie seniorzy, więc to oni powinni mieć decydujący głos. Ale… czy na pewno tylko oni?
Panie Burmistrzu, czy to aby nie prowadzi nas wprost do wykluczenia innych grup społecznych? Czyli – mówiąc bez ogródek – do dyskryminacji? A gdzie Rada Ludzi w Wieku Średnim? A co z Radą Miłośników Psów? A może powołamy Radę Rowerzystów Niedzielnych albo Radę Fanów Zupy Pomidorowej? I tak po raz kolejny wraca podstawowe pytanie: Po co nam właściwie Rada Miasta? (red. Miejska) Kogo ona reprezentuje?
Plan Pana Osińskiego może wydawać się skomplikowany, ale w istocie jest dziecinnie prosty: rozproszyć odpowiedzialność. Bo – nie oszukujmy się – Burmistrz najzwyczajniej w świecie nie chce jej brać na siebie. Chętnie bierze pensję, ale odpowiedzialność? To już nie jego bajka.
Potrzebujecie przykładu? Proszę bardzo. Burmistrz postanowił zbudować wodotrysk. Pięknie! Tylko że zanim jeszcze wbito pierwszą łopatę, poszły grube pieniądze na analizy, ekspertyzy i opinie. Efekt? Żaden. Bo okazało się, że w miejscu wskazanym przez Burmistrza… stoi szkoła. Czyja to wina? Burmistrza? Ależ skąd! Zanim podjęto decyzję, sprytny jak lis Osiński zasięgnął opinii Rady Niedosłyszących na Lewe Ucho, która z kolei miała poparcie Rady Ludzi Chodzących w Dwóch Lewych Butach oraz Rady Miłośników Pstrąga Tęczowego. I tak oto odpowiedzialność zniknęła w gąszczu rad i pod-rad. Genialne, prawda? Nasz Burmistrz to bez wątpienia strateg wybitny. Tyle że dla mieszkańców zostaje coraz mniej miejsca w tej szachowej układance”.
więcej artykułów o Blachowni i burmistrzu Osińskim na ai42.pl
foto źródło UM w Blachowni / blachownia.pl
Burmistrz Cezary Osiński na stronie urzędu miejskiego chwali się, że na terenie naszej gminy odbywają się jazdy testowe autobusów MPK. By nie było wątpliwości tekst jest okraszony zdjęciami w obecności pracownika MPK.
Jak zapewnia włodarz Blachowni testowy kurs ma odpowiedzieć na pytanie, którędy mogłaby zostać poprowadzona ewentualna linia autobusowa obsługiwana przez częstochowskie MPK. Odpowiedź jest raczej oczywista – tam gdzie jest asfalt czyli tymi ulicami gdzie obecnie jeżdżą pojazdy GTV Bus.
Cała ta sytuacja nasuwa mi niedobre myśli. Skąd takie działania, skoro burmistrz Osiński nie wie kto wygra przetarg na transport publiczny w gminie Blachownia? Chyba, że o czymś nie wiem? Czy w ramach kolejnych testów, kolejni przewoźnicy swoimi pojazdami będą mogli wozić Cezarego Osińskiego oczywiście także gminnymi drogami? Czy burmistrz nie łamie zasad konkurencyjności promując jednego z przewoźników?
A może, któryś z radnych odważy się zapytać pytania włodarzowi?
1. Na jakiej podstawie prawnej autobusy MPK Częstochowa poruszają się po terenie Gminy Blachownia?
2. Czy zawarto już jakiekolwiek porozumienie lub umowę z MPK mimo braku wyników przetargu?
3. Czy inni potencjalni wykonawcy mieli możliwość zaprezentowania swoich usług mieszkańcom na podobnych warunkach?
4. Kiedy planowane jest rozstrzygnięcie przetargu na transport publiczny i jaka będzie forma konsultacji społecznych lub prezentacji ofert?
5. Czy Gmina planuje działania mające na celu zapewnienie pełnej transparentności procesu wyboru przewoźnika?
Burmistrzowi z góry dziękujemy za odpowiedź i wyjaśnienie wątpliwości, które są istotne z punktu widzenia interesu publicznego, przejrzystości finansów oraz uczciwej konkurencji na lokalnym rynku usług.
foto źródło UM w Blachowni / blachownia.pl
17 kwietnia w Kościele katolickim rozpocznie się Triduum Paschalne. Droga Krzyżowa w Blachowni odbędzie się jeszcze przed Niedzielą Palmową 11 kwietnia.
W tym roku Droga Krzyżowa zostanie odprawiona w terenie, po Mszy św. wieczorowej. Wierni z zapalonymi lampkami przejdą na cmentarz parafialny. Tam po nabożeństwie będzie można je zostawić na grobach naszych najbliższych.
Emocje sięgają zenitu? Po 11 miesiącach rządów nowego burmistrza Blachowni urzędnicy nie mają już sił i mówią coraz głośniej -czas, aby związki zawodowe nas reprezentowały. Jeśli wierzyć jednemu z urzędników, to ze strony władzy nie czują oni ani wsparcia, ani dobrej atmosfery. Niektórzy pracownicy obawiają się i podejrzewają, że urzędem tak naprawdę rządzi nowa skarbnik. -Słyszymy tylko, że trzeba jej słuchać, że jest nowa, że mamy jej pomagać, że nie wolno jej się sprzeciwić. Ludzie tak nie może być. W takich warunkach gdzie obrażona pani na wszystkich burczy coś pod nosem. Urzędnicy zastanawiają się kiedy skończy się „pielgrzymka” ludzi z Wręczycy do pracy UM w Blachowni. -Normalnie nie da się funkcjonować. Nie ma pieniędzy na materiały biurowe, a do księgowości w UM przyjmowana jest kolejna z Wręczycy. Miejsce socjalne gdzie była lodówka już podobno zostało przygotowane dla kolejnego „spadochroniarza” od czystego powietrza z Wręczycy. Czy naprawdę w naszej gminie nie ma kompetentnych ludzi? No cóż skoro nikt nas pracowników poważnie nie traktuje to najwyższy czas, aby nasze interesy zaczął reprezentować silny przedstawiciel – związek zawodowy.
„Mam nadzieję, że uda mi się państwa zaskoczyć” Cezary Osiński 6 maja 2024 roku.
Jeśli wierzyć informacjom, które wychodzą poza Urząd Miejski w Blachowni to Cezary Osiński zdecydował o wystąpieniu naszej gminy z Lokalnej Grupy Działania “Zielony Wierzchołek Śląska”. Skąd taka decyzja – oszczędności? Chyba nie bo składka na LGD to zaledwie 1 zł od mieszkańca naszej gminy czyli 13 tys. zł. Argument, że gmina nie ma żadnych korzyści z przynależności w LGD to błędna teza. Ciekawe co lub kto przekonał burmistrza Osińskiego do takiej, a nie innej decyzji?
Jestem przekonany, że stracą na tym mieszkańcy Blachowni. Inne pytanie czy gmina za Osińskiego podejmowała starania o jakiekolwiek dofinansowanie z LGD? Czy po prostu zrezygnowano z walki o fundusze, a teraz szuka wymówki z takiej, a nie innej decyzji?
Słyszeliśmy o tym, że Blachowni chce odejść z LGD “Zielony Wierzchołek Śląska”, ale oficjalnego stanowiska nie mamy. Jeśli to prawda to ogromna szkoda, szczególnie dla mieszkańców waszej gminy. W rozdaniach Blachownia dostała 42 tys. zł na małą architekturę nad zalewem. Mieszkańcy z waszej gminy, w formie dotacji na działalność gospodarczą, otrzymali blisko 1 mln zł . 5 wniosków otrzymało pozytywną opinię. Organizacje pozarządowe nie wnioskowały w ogóle, ale na to wpływu nie mamy. Oprócz tego my jako ZWŚ realizujemy zadania dla całego obszaru. W ramach operacji własnych Blachownia otrzymała 2 namioty, 2 grille, lodówkę, ławki biesiadne 30 sztuk. Szkoda, że Blachownia tak szybko zapomina co zyskała. A do tego trzeba jeszcze doliczyć finansowanie różnych wyjazdów, rajdów rowerowych, pieszych, spływów kajakowych. Wszystkie gminy mają równe dopłaty – usłyszałem w LGD “Zielony Wierzchołek Śląska”.
Zatem LGD “Zielony Wierzchołek Śląska” ma być wymieniony na LGD „Bractwo Kuźnic”. Działa na terenie 5 gmin: Poczesna, Konopiska, Kamienica Polska, Starcza i Boronów. Jak się okazuje Blachownia nie bardzo może pójść w objęcia Bractwa bowiem to jest inny obszar działalności – tzw. nienaruszalny.
Czy zatem Cezary Osiński przeprowadził analizę jakie niesie skutki taka decyzja? Są to nieoficjalne informacje dlatego też nieoficjalnie pytam – Panie burmistrzu czy takie stwierdzenie to oficjalne przyznanie się do słabości w pozyskiwaniu środków? Gminy sąsiednie, jak Kłobuck, skutecznie korzystają ze środków w ramach LGD “Zielony Wierzchołek Śląska”. Zatem problemem nie jest niekorzystna sytuacja Blachowni w LGD, lecz brak skutecznych działań ze strony gminy w pozyskiwaniu pieniędzy?
Decyzja o wystąpieniu Blachowni z Lokalnej Grupy Działania “Zielony Wierzchołek Śląska” to nie tylko rezygnacja z możliwości pozyskiwania środków, ale również poważny cios dla lokalnych przedsiębiorców, których tak Cezary Osiński obiecywał wspierać.
Czy przed podjęciem decyzji o rezygnacji z Zielonego Wierzchołka Śląska burmistrz przeprowadził konsultacje z przedsiębiorcami, którzy mogą teraz stracić szansę na dodatkowe finanse? A przecież wkrótce ruszają nowe nabory w ramach LGD. Czy nasz włodarz nie uważa, że wyjście z programu w tym momencie to działanie na szkodę mieszkańców? Jakie alternatywy planuje gmina dla przedsiębiorców i organizacji społecznych, które dotąd mogły liczyć na wsparcie z LGD? Mieszkańcy i przedsiębiorcy mają prawo oczekiwać, że burmistrz będzie działać w ich interesie. Raz jeszcze warto zapytać – jakie realne korzyści ma przynieść decyzja burmistrza Osińskiego i czy została podjęta po rzetelnej analizie jej skutków?
Agencja Informacyjna 42, podająca się jako internetowe, niezależne źródło informacji, nie zostawia suchej nitki na Cezarym Osińskim, który rządzi Blachownią od 11 miesięcy.
Czy powinniśmy już mówić „Blachownia Osińska”? Bo wszystko wskazuje na to, że właśnie tak – miasto coraz bardziej staje się polityczną przybudówką ludzi i interesów z Częstochowy.
Gdy zmieniono firmę odbierającą śmieci, wielu z nas miało nadzieję, że to krok w stronę przejrzystości i jakości. (…) Cóż, nagle okazało się, że „nowa” firma będzie miała starego podwykonawcę – Firmę STRACH. Tak, tę samą, która wcześniej była „niewygodna”, bo współpracowała z poprzednią burmistrz.
Czy Mieszkańców nadal powinna wozić firma GTV? Dla niektórych – nie do przyjęcia, bo to „firma od Szymańskiej”. Więc lepiej MPK. Drożej? Trudniej? Nieważne.
Czy Mieszkańców nadal powinna wozić firma GTV? (…) lepiej MPK. Drożej? Trudniej? Nieważne.
Pojawił się pomysł budowy nowego osiedla. Lokatorskiego. Dla młodych. Dla tych, którzy chcieliby zostać w Blachowni. (…) władza Zamiast wesprzeć – zniszczyła projekt, podeptała nadzieję. Dlaczego? Bo może ktoś spoza „układu” by na tym skorzystał?
Nie można mu (red. Cezaremu Osińskiemu) odmówić aktywności. Spotkania, konsultacje, debaty… które kończą się westchnieniem „zmarnowany czas” na ustach mieszkańców. Bo z rozmów nic nie wynika.
Więcej jak Blachownia się „rozwija” za Osińskiego można wyczytać na www.ai42.pl
foto źródło AI42
1 kwietnia obchodzimy prima aprilis. To dzień żartów. Także ja dzisiaj pozwoliłem sobie na żart, a w zasadzie półżart. Szanownych mieszkańców poinformowałem, że w ramach partnerskiej umowy Gminy Blachownia z klubem Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, UM wszedł w posiadanie bezpłatnych karnetów na mecze żużlowe i można po nie się zgłaszać właśnie do urzędu. W sumie z takim karnetem można obskoczyć blisko 30 imprez.
Co było żartem, że po wejściówki można się zgłaszać do urzędu. Reszta to prawda. Urząd rzeczywiście otrzymał wejściówki, a wszystko to w ramach współpracy z Włókniarzem. Podobno na tym porozumieniu ma zyskać klub, bo gmina na konto „Lwów” będzie wpłacać publiczne pieniądze, a w zamian na stadionie przy Olsztyńskiej zobaczymy nowy logotyp Blachowni, przypomnijmy zaprojektowany bez konkursu za ponad 6 tys. zł. Zapewne dodatkowym bonusem mogą być darmowe karnety, które trafią… no właśnie do czyich kieszeni?
foto źródło internet
Mamy dobre informacje. Drewniana głowa konia, należąca do ułanów, odnalazła się. I to nie za sprawą śledztwa poruczników Colombo czy Borewicza. To sami ułani wytropili artystę, który pożyczył głowę konia, aby ją odrysować. Zapewne po tym zdarzeniu nie ma co liczyć na monitoring w CAO, a lepiej obowiązki pilnowania całego konia powierzyć jakieś firmie ochroniarskiej. Brawo ułani.
Koń stracił głowę. Taka wieść obiegła nie tylko Urząd Miejski w Blachowni. Oczywiście nie przez rządy nowego burmistrza, a ktoś ją po prostu odkręcił od korpusu i wyniósł z CAO. Trochę to brzmi jak fragment scenariusza z filmu Martina Scorsesego „Ojciec Chrzestny”.
Urząd Miejski w Blachowni ma nie lada zagadkę. Z Centrum Aktywności Obywatelskiej zniknął łeb koński z drewna, który należał do ułanów. Rekwizyt z drzewa szykowali na wystawę historyczną. Rynsztunek był jednym z kluczowych elementów ekspozycji poświęconej tradycjom kawaleryjskim i stanowił replikę konia wykonaną z niezwykłą dbałością o szczegóły.
Właściciele drewnianej głowy zgłosili sprawę do urzędu. Zabezpieczono ślady, przesłuchano świadków i… nic. Chyba nawet porucznicy Colombo i Borewicz byliby bezsilni bowiem, w tym czasie gdy mogło dojść do kradzieży przedmiotu, kamery monitoringu akurat nie działały. Podobno miały przerwę techniczną. Od razu pojawiło się kilka hipotez. Może to żart? Co poniektórzy sugerują, że zniknięcie głowy może mieć drugie dno.
Kradzież na pewno nie była ułańską fantazją, a była to sprawka jakiegoś nieodpowiedzialnego miłośnika historii! Może ktoś chciał mieć kawałek ułańskiej chwały w salonie nad swoim łóżkiem? Co by nie snuć domysłów – ktoś odkręcił głowę od korpusu i… jak kamień w wodę. Pozostał jedynie niesmak i… tułów bez łba. A może ktoś w gminie nie ma głowy i postanowił wszystkich zaskoczyć?
Co się stało z burmistrzem Blachowni? Jeszcze nie tak dawno martwił się o bezpieczeństwo i zdrowie morsów, że postanowił nie wspierać finansowo zlotu zaplanowanego na 1 marca. Powód – obok plaży, ale za ogrodzeniem, trwa budowa Zelewu Atrakcji czyli m.in. parku wodnego. Jak się okazuje sami mieszkańcy naszej gminy, nie podejrzewając zagrożenia życia, zapuszczając się na dalekie spacery właśnie obok prowadzonej inwestycji. Warto dodać, że zmorsowani informowali mnie, że tak naprawdę Urząd Miejski nie miał na zlot pieniędzy stąd taka wymówka, że burmistrz dba o ich niebezpieczeństwo. –Ale Cezary Osiński obiecał nam, że w grudniu zrobi nam „morsowanie, że ho ho” – usłyszałem od jednego z morsów.
Dzisiaj Stowarzyszenie Miłośników i Hodowców Psów i Kotów Rasowych Canis & Catus informuje na fb, że na terenie, gdzie zawsze odbywały się nasze wystawy (błoniach za USC) trwa przebudowa, która niestety może nie zakończyć się do września. Ale bez obaw – to wcale nie oznacza, że wystawy nie będzie! Dziś mieliśmy przyjemność spotkać się z Burmistrzem Blachowni, Panem Cezarym Osińskim, i już możemy Wam zdradzić: nasza wystawa się odbędzie – oczywiście w pięknej Blachowni, bo przecież nie może być inaczej! Zmieni się tylko lokalizacja – przenosimy się na drugą stronę zalewu, tuż nad jego brzegiem. A tam… jest naprawdę bajecznie! Zobaczcie sami, jak tam pięknie!
Jakie bajecznie? Jakie pięknie? Tam jest niebezpiecznie! Przecież jeszcze dwa miesiące temu burmistrz ostrzegał morsów przed niebezpieczeństwem. Odradzał im organizację Zlotu. A teraz w tym samym miejscu ma odbyć się wystawa psów? Czy teraz nikt z UM nie myśli o zdrowiu i bezpieczeństwie miłośników psów i kotów?
Kto może ubiegać się o stanowisko dyrektora przedszkola to regulują stosowne regulacje i przepisy, z którymi można się poniżej zapoznać
Podczas konferencji z udziałem przedstawicieli polskiego parlamentu, władz województwa śląskiego, powiatów i gmin naszego regionu, która odbyła się kilka dni temu w Kłobucku, (dotyczyła inwestycji możliwych do realizacji we współpracy z WFOŚ oraz BGK), z fotorelacji z tego wydarzenia można zauważyć ciekawe kuluarowe rozmowy. Nie chodzi tu o jakiegoś ważnego polityka, a o blachowniańskiego urzędnika.
Chodzi o kuluarowe spotkanie Michała Bednarczyka, kierownika referatu inwestycji i zamówień publicznych UM Blachowni z Anną Sygudą, wójtem Wręczycy Wielkiej. O czym rozmawiali? Nie wiemy. Być może za desant kilku mieszkańców gminy Wręczyca do UM w Blachowni pani wójt szykuje odwet i chce porwać burmistrzowi Osińskiemu cennego urzędnika czyli kierownika Bednarczyka. Czy to były tylko kurtuazyjne rozmowy czy mamy pierwszy wiosenny znak, że krążące pogłoski o rezygnacji kolejnych pracowników naszego UM mogą oznaczać, że jest coś na rzeczy? Zatem nie zdziwi mnie jeśli się okaże, że kolejni urzędnicy zdecydują się na odejście z UM w Blachowni. A może ta napięta sytuacja w Urzędzie ma przykryć oburzenie mieszkańców Łojek czy pracowników szkoły faktem, że nie będzie tam Orlika, mimo iż gmina otrzymała dofinansowanie na ten cel? Czy w gminie już należy zgasić światło? Czy jeszcze poczekajmy tylko dożynki powiatowe i gminne i bawmy się jak na Titanicu… do końca?
zdjęcia źródło Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach