„BLACHOWNIA OSIŃSKA” – PISZE AI42

Agencja Informacyjna 42, podająca się jako internetowe, niezależne źródło informacji, nie zostawia suchej nitki na Cezarym Osińskim, który rządzi Blachownią od 11 miesięcy.

Czy powinniśmy już mówić „Blachownia Osińska”? Bo wszystko wskazuje na to, że właśnie tak – miasto coraz bardziej staje się polityczną przybudówką ludzi i interesów z Częstochowy.

Gdy zmieniono firmę odbierającą śmieci, wielu z nas miało nadzieję, że to krok w stronę przejrzystości i jakości. (…)  Cóż, nagle okazało się, że „nowa” firma będzie miała starego podwykonawcę – Firmę STRACH. Tak, tę samą, która wcześniej była „niewygodna”, bo współpracowała z poprzednią burmistrz.

Czy Mieszkańców nadal powinna wozić firma GTV? Dla niektórych – nie do przyjęcia, bo to „firma od Szymańskiej”. Więc lepiej MPK. Drożej? Trudniej? Nieważne.

Czy Mieszkańców nadal powinna wozić firma GTV? (…)  lepiej MPK. Drożej? Trudniej? Nieważne.

Pojawił się pomysł budowy nowego osiedla. Lokatorskiego. Dla młodych. Dla tych, którzy chcieliby zostać w Blachowni. (…) władza Zamiast wesprzeć – zniszczyła projekt, podeptała nadzieję. Dlaczego? Bo może ktoś spoza „układu” by na tym skorzystał? 

Nie można mu (red. Cezaremu Osińskiemu) odmówić aktywności. Spotkania, konsultacje, debaty… które kończą się westchnieniem „zmarnowany czas” na ustach mieszkańców. Bo z rozmów nic nie wynika.

Więcej jak Blachownia się „rozwija” za Osińskiego można wyczytać na www.ai42.pl

KARNETY DLA MIESZKAŃCÓW CZYLI PÓŁ ŻARTEM – PÓŁ SERIO NA PRIMA APRILIS

1 kwietnia obchodzimy prima aprilis. To dzień żartów. Także ja dzisiaj pozwoliłem sobie na żart, a w zasadzie półżart. Szanownych mieszkańców poinformowałem, że w ramach partnerskiej umowy Gminy Blachownia z klubem Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, UM wszedł w posiadanie bezpłatnych karnetów na mecze żużlowe i można po nie się zgłaszać właśnie do urzędu. W sumie z takim karnetem można obskoczyć blisko 30 imprez.

Co było żartem, że po wejściówki można się zgłaszać do urzędu. Reszta to prawda. Urząd rzeczywiście otrzymał wejściówki, a wszystko to w ramach współpracy z Włókniarzem. Podobno na tym porozumieniu ma zyskać klub, bo gmina na konto „Lwów” będzie wpłacać publiczne pieniądze, a w zamian na stadionie przy Olsztyńskiej zobaczymy nowy logotyp Blachowni, przypomnijmy zaprojektowany bez konkursu za ponad 6 tys. zł. Zapewne dodatkowym bonusem mogą być darmowe karnety, które trafią… no właśnie do czyich kieszeni?

BEZPŁATNE KARNETY NA MECZE ŻUŻLOWE JUŻ W UM W BLACHOWNI

Mamy już pierwsze efekty partnerskiej umowy Gminy Blachownia z klubem Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Przypomnijmy jak z radością informował UM w Blachowni -porozumienie gminy z klubem zakłada wzajemne wsparcie w ramach akcji promocyjnych i spotkań Speedway Ekstraligi oraz innych wydarzeń sportowych. Dla gminy, to szansa na skorzystanie z ogromnej popularności tej dyscypliny sportowej w naszym regionie i dotarcie do szerokiego grona odbiorców.

Właśnie w klubie zakończyła się sprzedaż karnetów na sezon 2025.  Całoroczne wejściówki na mecze Włókniarza zaczynają się już od 160 zł. Łącznie miłośników czarnego sportu w tym sezonie czeka blisko 30 imprez. Naszych lokalnych kibiców uspokajamy, część karnetów i to bezpłatnych trafiło do Urzędu Miejskiego w Blachowni. Osobiście je przywiózł wiceburmistrz Dariusz Wojciechowski. Bezpłatne wejściówki dla mieszkańców są do odbioru w UM tylko dzisiaj. Kto pierwszy ten lepszy.

foto źródło internet

GŁOWA DO GÓRY KOŃ SIĘ ODNALAZŁ

Mamy dobre informacje. Drewniana głowa konia, należąca do ułanów, odnalazła się. I to nie za sprawą śledztwa poruczników Colombo czy Borewicza. To sami ułani wytropili artystę, który pożyczył głowę konia, aby ją odrysować. Zapewne po tym zdarzeniu nie ma co liczyć na monitoring w CAO, a lepiej obowiązki pilnowania całego konia powierzyć jakieś firmie ochroniarskiej. Brawo ułani. 

JAKI KOŃ JEST KAŻDY WIDZI – BEZ ŁBA

Koń stracił głowę. Taka wieść obiegła nie tylko Urząd Miejski w Blachowni. Oczywiście nie przez rządy nowego burmistrza, a ktoś ją po prostu odkręcił od korpusu i wyniósł z CAO. Trochę to brzmi jak fragment scenariusza z filmu Martina Scorsesego „Ojciec Chrzestny”.

Urząd Miejski w Blachowni ma nie lada zagadkę. Z Centrum Aktywności Obywatelskiej zniknął łeb koński z drewna, który należał do ułanów. Rekwizyt z drzewa szykowali na wystawę historyczną. Rynsztunek był jednym z kluczowych elementów ekspozycji poświęconej tradycjom kawaleryjskim i stanowił replikę konia wykonaną z niezwykłą dbałością o szczegóły.
Właściciele drewnianej głowy zgłosili sprawę do urzędu. Zabezpieczono ślady, przesłuchano świadków i… nic. Chyba nawet porucznicy Colombo i Borewicz byliby bezsilni bowiem, w tym czasie gdy mogło dojść do kradzieży przedmiotu, kamery monitoringu akurat nie działały. Podobno miały przerwę techniczną. Od razu pojawiło się kilka hipotez. Może to żart? Co poniektórzy sugerują, że zniknięcie głowy może mieć drugie dno.
Kradzież na pewno nie była ułańską fantazją, a była to sprawka jakiegoś nieodpowiedzialnego miłośnika historii!  Może ktoś chciał mieć kawałek ułańskiej chwały w salonie nad swoim łóżkiem? Co by nie snuć domysłów – ktoś odkręcił głowę od korpusu i…  jak kamień w wodę. Pozostał jedynie niesmak i… tułów bez łba. A może ktoś w gminie nie ma głowy i postanowił wszystkich zaskoczyć?

MORSOM ODMÓWIŁ – PSOM I KOTOM NIE

Co się stało z burmistrzem Blachowni? Jeszcze nie tak dawno martwił się o bezpieczeństwo i zdrowie morsów, że postanowił nie wspierać finansowo zlotu zaplanowanego na 1 marca. Powód – obok plaży, ale za ogrodzeniem, trwa budowa Zelewu Atrakcji czyli m.in. parku wodnego. Jak się okazuje sami mieszkańcy naszej gminy, nie podejrzewając zagrożenia życia, zapuszczając się na dalekie spacery właśnie obok prowadzonej inwestycji. Warto dodać, że zmorsowani informowali mnie, że tak naprawdę Urząd Miejski nie miał na zlot pieniędzy stąd taka wymówka, że burmistrz dba o ich niebezpieczeństwo. Ale Cezary Osiński obiecał nam, że w grudniu zrobi nam „morsowanie, że ho ho” – usłyszałem od jednego z morsów.

Dzisiaj Stowarzyszenie Miłośników i Hodowców Psów i Kotów Rasowych Canis & Catus informuje na fb, że na terenie, gdzie zawsze odbywały się nasze wystawy (błoniach za USC) trwa przebudowa, która niestety może nie zakończyć się do września. Ale bez obaw – to wcale nie oznacza, że wystawy nie będzie! Dziś mieliśmy przyjemność spotkać się z Burmistrzem Blachowni, Panem Cezarym Osińskim, i już możemy Wam zdradzić: nasza wystawa się odbędzie – oczywiście w pięknej Blachowni, bo przecież nie może być inaczej! Zmieni się tylko lokalizacja – przenosimy się na drugą stronę zalewu, tuż nad jego brzegiem. A tam… jest naprawdę bajecznie! Zobaczcie sami, jak tam pięknie! 

Jakie bajecznie? Jakie pięknie? Tam jest niebezpiecznie! Przecież jeszcze dwa miesiące temu burmistrz ostrzegał morsów przed niebezpieczeństwem. Odradzał im organizację Zlotu. A teraz w tym samym miejscu ma odbyć się wystawa psów? Czy teraz nikt z UM nie myśli o zdrowiu i bezpieczeństwie miłośników psów i kotów?

FELIETON – CZYŻBY TYM RAZEM URZĘDNICY Z BLACHOWNI MYŚLELI O DESANCIE?

Podczas konferencji z udziałem przedstawicieli polskiego parlamentu, władz województwa śląskiego, powiatów i gmin naszego regionu, która odbyła się kilka dni temu w Kłobucku, (dotyczyła inwestycji możliwych do realizacji we współpracy z WFOŚ oraz BGK), z fotorelacji z tego wydarzenia można zauważyć ciekawe kuluarowe rozmowy. Nie chodzi tu o jakiegoś ważnego  polityka, a o blachowniańskiego urzędnika.

Chodzi o kuluarowe spotkanie Michała Bednarczyka, kierownika referatu inwestycji i zamówień publicznych UM Blachowni z Anną Sygudą, wójtem Wręczycy Wielkiej. O czym rozmawiali? Nie wiemy. Być może za desant kilku mieszkańców gminy Wręczyca do UM w Blachowni pani wójt szykuje odwet i chce porwać burmistrzowi Osińskiemu cennego urzędnika czyli kierownika Bednarczyka. Czy to były tylko kurtuazyjne rozmowy czy mamy pierwszy wiosenny znak, że krążące pogłoski o rezygnacji kolejnych pracowników naszego UM mogą oznaczać, że jest coś na rzeczy? Zatem nie zdziwi mnie jeśli się okaże, że kolejni urzędnicy zdecydują się na odejście z UM w Blachowni. A może ta napięta sytuacja w Urzędzie ma przykryć oburzenie mieszkańców Łojek czy pracowników szkoły faktem, że nie będzie tam Orlika, mimo iż gmina otrzymała dofinansowanie na ten cel? Czy w gminie już należy zgasić światło? Czy jeszcze poczekajmy tylko dożynki powiatowe i gminne i bawmy się jak na Titanicu… do końca?

zdjęcia źródło Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach

DOMAGAJĄ SIĘ REFERENDUM

Media lokalne w Polsce donoszą iż 1 marca świebodziccy radni pochylą się nad uchwałą dot. przeprowadzenia w mieście referendum ws. odwołania z funkcji burmistrza Pawła Ozgi. Według opozycji Paweł Ozga nie wywiązał się z obietnic wyborczych składanych mieszkańcom, nie ma odpowiednich kompetencji i zdolności menadżerskich, nie zna także problemów gminy. Ponadto nie odpowiada na pytania radnych podczas sesji czym przysparza dodatkowej pracy urzędnikom, nie przedstawił także żadnej wizji rozwoju miejskich spółek. By referendum było w ogóle ważne do urn musi udać się więcej niż 3/5 liczby osób biorących udział w wyborze burmistrza w 2018 roku. 

Grupa mieszkańców ze Stowarzyszenia Zielona Gmina Mogilany chce zorganizować referendum w sprawie odwołania wójta i rady gminy. Powodów jest kilka, ale najważniejszym argumentem ma być brak zdecydowanych działań lokalnych włodarzy w sprawie zmiany przebiegu linii kolejowej Kraków- Myślenice.
Do komisarza wyborczego złożono wniosek o przeprowadzenie referendum ws. odwołania prezydentki Agnieszki Rupniewskiej i Rady Miasta Zabrze. Dołączono do niego 13,9 tys. podpisów mieszkańców. Powód próby zorganizowania referendum to m.in. podniesienie podatków i opłat lokalnych do wysokości maksymalnych lub prawie maksymalnych. informuje PAP .

DESANT Z WRĘCZYCY WIELKIEJ

„Mam nadzieję, że uda mi się państwa zaskoczyć”   Cezary Osiński 6 maja 2024 roku.

W ostatnim czasie obserwujemy w Blachowni dziwne zjawisko. Chodzi o desant z sąsiedniej gminy czyli zatrudnianie w Urzędzie Miejskim w Blachowni byłych pracowników Urzędu Gminy Wręczyca Wielka. Początek tej praktyce dała nowa skarbnik. Potem przyszła odsiecz w postaci głównej księgowej także z WW. Trzecia osoba także trafi do referatu finansowego i także pochodzi z Wręczycy. Teraz jak się dowiaduje, oczywiście nieoficjalnie, ma się pojawić czwarta osoba z Wręczycy. Ma zadbać o atmosferę (oczywiście nie w urzędzie choć ta jest fatalna). W gminie będzie od czystego powietrza.

Tendencja zatrudniania byłych pracowników z Wręczycy rodzi pytania o politykę kadrową prowadzoną przez burmistrza Cezarego Osińskiego. Czyżby w naszej gminie rzeczywiście brakowało wykwalifikowanych specjalistów w zakresie księgowości czy ekonomii? Być może są i chętnie podjęliby pracę w naszym urzędzie, ale skąd mają wiedzieć, że burmistrz Osiński będzie zatrudniał w UM nowe osoby i to bez konkursu? Ale pamiętajmy są to nieoficjalne informacje.

Czy zatrudnianie pracowników mieszkających poza naszą gminą ma bezpośredni wpływ na finanse lokalne? Pytanie zasadne bowiem podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT) trafia do gminy, w której ów pracownik jest zameldowany. W przypadku zatrudnianych mieszkańców z Wręczycy Wielkiej, nasza gmina ponosi koszty wynagrodzeń, nie czerpiąc jednocześnie korzyści z odprowadzanych przez nich podatków, a to prowadzi do osłabienia kondycji finansowej naszej gminy i ograniczenia środków na lokalne inwestycje.

Warto dodać, że Gmina Wręczyca Wielka według Pisma Samorządu Terytorialnego „Wspólnota” z sierpnia 2024 roku, znalazła się na końcu rankingu z dochodem na mieszkańca wynoszącym 3.801,95 zł. Czyżby teraz miała nastąpić zmiana i to Blachownia przejmie ostatnią pałeczkę?

I na zakończenie jeden głos od pewnej osoby.

-Przychodzimy dzisiaj do pracy z jedzeniem, bo wiadomo w środę pracujemy dłużej do 17, a tu likwidują pokój socjalny. Wynoszą lodówkę i kuchenkę mikrofalową i nie mamy gdzie schować i przygotować posiłek. Podobno w tym pokoju zasiądzie czwarta dama z Wręczycy, a nasze koleżanki z góry z referatu spraw społecznych promocji i oświaty podobno mają być przeprowadzane do budynku OSiR-u. Niech się pan nie zdziwi jak 1 kwietnia na budynku UM w Blachowni przy Sienkiewicza 22 zawiśnie nowa tablica „Urząd Gminy we Wręczycy Wielkiej”. Tylko patrzeć jak uruchomią nową linię autobusową do Wręczycy. Niech mi pan wierzy urzędnicy mają już dość – usłyszałem. 

Szanowni urzędnicy uspokajam. Według najtajniejszych wiadomości mikrofalówka ma trafić na strych, a lodówka do sali konferencyjnej.  

foto źródło UM w Blachowni

SESJA RADY MIEJSKIEJ, A PRACE NAD STRATEGIĄ

Na 13 sesji radni Blachowni zajmą się m.in. ustaleniem trybu udzielania i rozliczania dotacji oraz trybu przeprowadzania kontroli prawidłowości pobrania i wykorzystania dotacji udzielanych z budżetu Gminy Blachownia dla publicznych i niepublicznych: szkól, przedszkoli, oddziałów przedszkolnych. Podejmą też uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż lokalu mieszkalnego przy ul. Bankowej oraz w sprawie przystąpienia do opracowania Strategii Rozwoju Gminy na lata 2025-2030. 

-Jeśli chodzi o samorząd wydaje mi się, że znam się dobrze. Byłam dwie kadencje radną, byłam też przewodniczącą Rady – Edyta Mandryk 6 maja 2024.

Ciekawe, być może radni nie zauważyli, że najpierw rozpoczęli prace nad nową Strategią Rozwoju Gminy, a teraz w środę na sesji mają głosować nad przystąpieniem do opracowania Strategii Rozwoju Gminy.

O tym, że prace nad tym dokumentem już się rozpoczęły Urząd Miejski informował jeszcze . A czy najpierw nie powinna być podjęta uchwała, potem wyłonienie firmy, a dopiero potem rozpoczęcie prac? Zastanawiam się czy w obecnym przypadku nie jest to wydatek niekwalifikowany skoro firma już pracuje spotyka się z mieszkańcami, a radni teraz mają podjąć decyzję o przystąpieniu do SRG?

foto z 22.11.2024  źródło UM Blachownia

PO OWOCACH GO POZNACIE – FELIETON O OWOCNYCH SPOTKANIACH

W naszej gminie mamy włodarza, który z lubością informuje o owocnych spotkaniach. Z takim człowiekiem każde spotkanie musi być prawdziwą ucztą dla smakoszy (musi), ale tylko wtedy gdy na misie podawane są dobre informacje. Cezary Osiński to mistrz kreowania „owocności” (nie mylić z grzybobraniem). Ma się wrażenie, że nadrzędnym celem jest posłanie dobrej nowiny, że Cezary Osiński znowu odbył „owocne” spotkanie. Zobrazować, poinformować, i  mimo iż na razie nie widać owoców rozmów, to ogólnie owocować. 

A to owocne rozmowy z wiceprezydentem Częstochowy, a to z Nową Lewicą w Kłomnicach, które według zapewnień Osińskiego ma przynieść dużo dobrych informacji dla mieszkańców Blachowni. Jakich – nie wiemy?  Jak się okazuje inspirujące rozmowy były podczas wręczania statuetek starosty powiatu częstochowskiego, które też mają zaowocować w jeszcze lepszą współpracę. Kolejny krok „owocowania” to owocne rozmowy z prezesem Włókniarza Częstochowa. Do tej pory nie wiem komu lepiej obrodzi: klubowi żużlowemu, burmistrzowi czy mieszkańcom gminy? Nasz burmistrz ręka w rękę spotkał się jeszcze z wiceprzewodniczącym Sejmiku województwa śląskiego, z przedstawicielami częstochowskiego MPK i PKS, GTV Bus, Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej z Gliwic, no i z przedsiębiorcami… na obfitym śniadaniu. Dowodem są wspólne fotki gdzie na stołach prócz sałatek, kanapek i napojów królowały także owoce. Podobno śniadanie z przedsiębiorcami ma zaowocować wsparciem dla budowania silnej lokalnej sieci współpracy. Czekamy!

Oczywiście nie zamierzam umniejszać takim spotkaniom i zapewne dla wielu osób były prawdziwe uczty, dodajmy tylko z dobrymi informacjami. Ich owoce zdają się lądować na stole metaforycznych negocjacji.

Czy te spotkania rzeczywiście są takie owocne jak nam prezentuje Urząd Miejski czy fb Cezary Osiński? Czy to po prostu gra słów, która ma uśpić czujność mieszkańców? Myślę, że czas pokaże czy te owocobrania zaowocują w naszej gminie. Chciałbym wierzyć, że tak, że z owocnych rozmów na temat obietnic wyborczych np. budowy basenu czy utworzenia liceum wyrośnie jakieś „drzewo” pozytywnych zmian, a nie tylko będzie to koszyk frazesów. Poczekamy – póki co naszym samorządowcom życzę smacznego.

PODZIĘKUJMY FIGURANTOM – PISZE AI42

-Jeśli chodzi o samorząd wydaje mi się, że znam się dobrze. Byłam dwie kadencje radną, byłam też przewodniczącą Rady – Edyta Mandryk 6 maja 2024.

Agencja Informacyjna 42  opisuje sprawę postawy, zdaniem AI 42 „Niemej Rady” w Blachowni.

Organem stanowiącym i kontrolnym jest Rada Miasta – jej główne zadanie to tworzenie prawa lokalnego. Rada uchwala także budżet gminy, podejmuje decyzje w sprawach lokalnych opłat, gospodarowania majątkiem gminy oraz w istotnych kwestiach finansowych.” Tyle mówi definicja.

A jak wygląda rzeczywistość w naszym mieście? Zupełnie inaczej. O tej fikcji pisaliśmy już wielokrotnie – o „Niemej Radzie”, „Igrzyskach iluzji”, czy „Serii pomyłek Przewodniczącej Mandryk”. Opisywaliśmy kompromitujące momenty, jak choćby ten, gdy Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach z hukiem odrzuciła projekty budżetowe przedstawione przez burmistrza Osińskiego.

Do tego dochodzi jeszcze prywatna vendetta Przewodniczącej Mandryk wobec byłej burmistrz Szymańskiej – z użyciem Komisji Rewizyjnej jako narzędzia politycznego odwetu. Mimo że prokuratura umorzyła śledztwo, pani Mandryk nakazała wszczęcie „dochodzenia” przeciwko byłej burmistrz. Tak właśnie wygląda nadużycie władzy pod płaszczykiem kontroli.

Ale najnowsze „osiągnięcie” Rady przebiło wszystko. Jak poinformował Gąsiorski w swoim ostatnim wpisie, Wojewoda unieważnił uchwałę Rady Miasta dotyczącą powołania Młodzieżowej Rady Miasta. Powód? Niezgodność z Konstytucją RP. Tak – Rada, która powinna stać na straży prawa, tworzy przepisy z nim sprzeczne. To już nie tylko kompromitacja, to jawne złamanie zasad państwa prawa.

Czy Rada może pochwalić się jakimikolwiek sukcesami? Cóż – nikt podczas obrad nie był pijany, nikt nikogo nie pobił. Ale czy naprawdę tylko tego oczekujemy od radnych?

Wobec absolutnej bierności Rady, burmistrz Osiński zaczął działać na własną rękę. Bez konsultacji z Radą zlikwidował projekt budowy 130 mieszkań. Bo po co miał pytać? Dodatkowo oznajmił, że gmina nie posiada terenów pod budownictwo wielorodzinne. Wniosek? Nowych mieszkań nie będzie. Spotkania ze Spółdzielnią czy prezesem SIM Zielona to tylko teatr dla opinii publicznej.

Czternastu radnych (nie licząc pani Mandryk) wszystko to widzi. I co? I nic.

Czy naprawdę stać nas – jako mieszkańców – na utrzymywanie organu, który nie działa, nie reaguje, nie tworzy prawa zgodnego z Konstytucją i godzi się na pozorowanie demokracji? Rady głuchej, ślepej i niemej?

Bo jeśli Rada Miasta ma być jedynie zbiorowiskiem figurantów, to może czas podziękować im za dalszą obecność. Dosłownie i definitywnie.

foto źródło AI 42 

MYKANÓW DOSTAŁ – BLACHOWNIA NIE

„Mam nadzieję, że uda mi się państwa zaskoczyć”   6 maja 2024 Cezary Osiński.

Ktoś zyskał, ktoś stracił? Ostatni podział środków na rozbudowę infrastruktury wodno-kanalizacyjnej w Subregionie Północnym Województwa Śląskiego podnosi ciśnienie mieszkańcom naszej gminy. Bowiem wszystkie gminy otrzymały dodatkowe wsparcie – wszystkie poza Blachownią. Nasza gmina została pominięta! Dlaczego?!
Warto przypomnieć, że podział ponad 7 mln zł dodatkowych środków odbył się według klucza demograficznego, uwzględniając liczbę mieszkańców gmin na koniec 2023 roku. Najwięcej otrzymały te większe miejscowości jak Mykanów -920.885 zł, Kłomnice -773.315 zł czy Poczesna -744.990 zł. Gminy te środki przeznaczą na budowę i modernizację sieci kanalizacyjnej, co bezpośrednio wpłynie na jakość życia mieszkańców.
Blachowni nie ma na liście szczęśliwców bo sama wyautowała się z listy beneficjentów. To efekt braku skutecznego reprezentowania interesów gminy na etapie negocjacji? Inne samorządy były reprezentowane przez osoby, które aktywnie zabiegały o wsparcie finansowe, przedstawiając konkretne potrzeby i plany inwestycyjne. W przypadku Blachowni takiej aktywności zabrakło. Co ciekawe niektóre gminy, które otrzymały dodatkowe środki zdecydowały się przekazać je na rzecz innych samorządów, to pokazuje, że współpraca między gminami w subregionie północnym układa się dobrze, jednakże brak aktywności obecnego burmistrza w kluczowych rozmowach skutkuje realnymi stratami dla mieszkańców. Wielka szkoda, bo nawet gdyby Blachownia nie skorzystała z tych środków mogłaby się zamienić z inną gminą na dodatkowe pieniądze na inną inwestycje. A tak to… nici.