Odwiedzając dzisiaj wypożyczalnię sprzętu wodnego poczułem się jak za starych dobrych czasów.
Bo wróciliśmy do starych dobrych czasów, które teraz jeszcze ulepszamy.
Jeden z wypoczywających częstochowian zaczepił mnie – „niech mi pan wierzy, odwiedzałem wiele zakątków w okolicy 100 km od Blachowni, ale wasz akwen, przyległe wokół lasy, plaża, ścieżki spacerowe są najpiękniejsze. No i ta wypożyczalnia sprzętu wodnego robi wrażenie”. Aż chce się tu wypoczywać.
Tego by nie było gdyby nie dobra współpraca OSiR z Urzędem Miejskim.
Bez pomysłowości, ogromnej pracy prezesa Jacka Chudego i jego pracowników oraz akceptacji i wsparcia finansowego burmistrz Sylwii Szymańskiej trudno byłoby o takie efekty.
Jedną część nowego hangaru zajął OSiR, drugą harcerze. Każdy będzie dbał o swój teren, który jest ogrodzony. Jest też monitoring.
Już w tej części hangaru widać rękę dobrego gospodarza.
Czarne deski trafią na ten pomost.
Wypożyczalnia sprzętu po północnej stronie – na wypas.
Do wypożyczenia kajaki, kanadyjki, rowerki wodne, rowery na pontonie, motorówki LIB ponton.
Furorę robi „banan” oraz barka.
Tu należy podkreślić ogromną pomoc Tomasza Janasa przy pracach gospodarczych nad zbiornikiem wodnym.
-My dajemy swoje pomysły, pasję i ciężką pracę, a Pani burmistrz pieniądze i widać jak chętniej odwiedzana jest Blachownia przez turystów – dodaje prezes Jacek Chudy.