UGODA URZĄD MIEJSKI – KRZYSZTOF ADRYJAŃSKI

Zakończył się spór między Urzędem Miejskim w Blachowni, a Krzysztofem Adryjańskim, byłym kierownikiem Zarządu Mieniem Komunalnym. Na ostatniej rozprawie sądowej między stronami doszło do podpisania ugody. Zarząd Mieniem Komunalnym wypłaci byłemu kierownikowi 18 krotność pensji (w tym jest odprawa emerytalna i roczne wynagrodzenie w sumie ok 100 tys. zł). Były kierownik rezygnuje z powrotu do pracy w ZMK.
Burmistrz Blachowni wskazywała na brak możliwości dalszej współpracy. Utraciła bowiem zaufanie do pracownika m.in. z powodu zatajonej umowy o zakazie konkurencyjności, która naraziła gminę na wypłatę wysokiego odszkodowania. Umowa była podpisana jeszcze za czasów poprzedniej burmistrz, a wyszła na jaw gdy to Krzysztof Adryjański za naruszenie obowiązków pracowniczych został zwolniony dyscyplinarnie.


O przedziwnej umowie pisałem m.in. 30 marca i 7 kwietnia 2017. Wtedy na sesji pytałem burmistrz Szymańską – czy to prawda, że kierownik Adryjański podpisał z poprzednim burmistrzem umowę o zakazie konkurencji, która w razie zwolnienia z ZMK gwarantowała mu przez kilka lat comiesięczną pensję?

Burmistrz odpowiedziała – rzeczywiście taka umowa o zakazie konkurencji była podpisana i gwarantowała kierownikowi, po ustaniu zatrudnienia, bez względu na przyczynę, wypłatę 50-procentowego dotychczasowego wynagrodzenia przez okres 3 lat. Podobna umowa była także podpisana z innym pracownikiem. Jako burmistrz nie miałam wiedzy o takim procederze, który narażał gminę na wypłatę połowę wynagrodzenia, to jest około 3 tysięcy złotych miesięcznie przez okres 3 lat. Przy jednorazowej wypłacie była to kwota około 110 tysięcy złotych. Według daty na dokumencie ta umowa została zawarta 26 czerwca 2013 roku. Co dziwne umowa nie była parafowana przez radcę prawnego, nie miała o niej również wiedzy skarbnik Gminy. Na dokumencie są dwa podpisy – pracodawcy i pracownika zatem nie wiadomo kto ją sporządził. Umowa ta oznacza, że kierownik ZMK mógł pracować i świadczyć różnego rodzaju usługi doradcze w czasie gdy pracował w Urzędzie. Przyznam, że z taką umową dotychczas się nie spotkałam się w żadnym samorządzie, nie stosuje się takich umów ani w Urzędzie Miejskim w Blachowni, w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie poprzednio pracowałam. Zapewniam, że żaden pracownik w Urzędzie Miejskim, ani w jednostce podległej nie posiada takiej umowy. Istotą umowy o zakazie konkurencji jest powstrzymywanie się przez pracownika w czasie trwania stosunku pracy lub po jego zakończeniu od działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy, to znaczy od działalności, która narusza interes pracodawcy. W żaden sposób nie rozumie zatem jaka była zasadność podpisywania takiej umowy z kierownikiem ZMK, w samorządzie trudno o konkurencyjność.