ROZMOWA Z DYREKTOREM DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ W BLACHOWNI

-Jestem pełen podziwu dla naszych mieszkańców i dla załogi, która pracowała rotacyjnie. Ja w którym momencie przyszedłem do pracy 19 października, a wyszedłem 3 grudnia. Pracowaliśmy, wypoczywaliśmy i spaliśmy zamknięci w budynku po to, aby naszych mieszkańców chronić przed zakażeniami. Niestety w najgorszym momencie mieliśmy 100 procent zakażonych pacjentów i 80 procent pracowników, ale daliśmy radę pandemii – mówi Marcin Huras, dyr. Domu Pomocy Społecznej w Blachowni.
Szef placówki w Blachowni szybko dodaje, że w walce z covidem 19 DPS nie poradziłby sobie bez wsparcia finansowego wojewody i powiatu częstochowskiego. A co, przez 2 lata, 2 miesiące i 7 dni, dobrego wniósł do placówki w Blachowni nowy dyrektor DPS?