SESJA Z NADZWYCZAJNYMI EMOCJAMI

Najważniejszym i jedynym punktem nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Blachowni, na wniosek 4. radnych Państwa: Ireny Popczyk, Jacka Roguta, Cezarego Osińskiego i Henryka Kani, było podjęcie uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części obszaru Gminy Blachownia, położonego w sołectwie Łojki, w rejonie ulic Długiej, Piastów i Polnej.

Środowa sesja miała związek ze złożonym wnioskiem o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na magazynowaniu odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne na terenie dawnego Komobexu w Łojkach.

Na sesji zjawiło się kilkunastu mieszkańców Łojek, którzy, co jest zrozumiałe, są zaniepokojeni próbą otwarcia takiego magazynu. Pojawiła się też Pani Anetta Ujma, była burmistrz Blachowni, mieszkająca w gminie Mykanów, która od początku sesji wykazywała niezwykłe zaangażowanie na rzecz obrony mieszkańców przed próbą otwarcia zakładu, który miałby magazynować niebezpieczne odpady. Pani Anetta usilnie nalegała, aby przedstawić list w imieniu kilku posłów ugrupowania „Nowoczesna”.

Pani mecenas Agnieszka Glińska opiniując treść uchwały zauważyła, że  – miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego powinien być poprzedzony analizą zasadności i zgodności ze studium uwarunkowań, brak odpowiedniego przygotowania skutkować może uchyleniem uchwały przez nadzór prawny wojewody.

Pani Sylwia Szymańska, burmistrz Blachowni wyjaśniła, że firma, która niedawno była zainteresowana magazynowaniem materiałów niebezpiecznych, teraz wystąpiła z prośbą…

3pismozeryzgancja

Pytałem – czy ta decyzja oznacza, iż firma kompletnie zrezygnowała z inwestycji na terenie Łojek czy tylko wycofuje wniosek z Urzędu Gminy, a postępowanie administracyjne dalej będzie się odbywać na szczeblu powiatu?

Pani Sylwia Szymańska

Nie wiem co zrobi firma. Kupiła nieruchomość oznaczoną w księdze wieczystej jako Bp – przemysłowa, może zrezygnować, sprzedać nieruchomość może prowadzić inną działalność, ale może też szukać prawnych możliwości prowadzenia zamierzonej działalności, ale z pominięciem naszej Gminy. Moim zdaniem właściwym było prowadzenie postępowania i nakazanie stronie sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko, który jednoznacznie wskazałby, czy jest to działalność szkodliwa.

Zatem w obecnej sytuacji burmistrz Blachowni musi umorzyć postępowanie, a teraz Gmina Blachownia nie ma już wpływu na dalsze decyzje podmiotu.

Pani Sylwia Szymańska przypomniała jeszcze, iż – 2 kwietnia 2013 roku poprzednia burmistrz Blachowni, akurat obecna na środowej sesji, mimo licznych protestów mieszkańców, ustaliła środowiskowe uwarunkowania dla przedsięwzięcia polegającego na modernizacji zakładu produkcyjnego do funkcji wtórnego wytopu aluminium.

Dodajmy, że o zezwoleniu na wybudowanie PoloMarketu (Urząd Miejski dał pozytywna opinię w sierpniu 2014 roku) zarówno radni jak i sami mieszkańcy bloków przy ul. Bankowej kompletnie nic nie wiedzieli. Sprawa wyszła na jaw gdy tydzień po wyborach na plac weszli budowlańcy.

1pismoaluminiuW samym głosowaniu na sesji nad uchwałą radni głosami 6 za przy 4. wstrzymujących się zobowiązali burmistrza do przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części obszaru Gminy Blachownia, położonego w sołectwie Łojki, w rejonie ulic Długiej, Piastów i Polnej.

Komentarz

Proszę Panią Anettę Ujmę, aby zamiast jawić się obrończynią mieszkańców przed niechcianą inwestycją (bo chyba taki był przekaz na tej sesji), poprosiła swoich posłów z ugrupowania „Nowoczesna”, by wprowadzili takie nowe regulacje prawne, aby ludzie mieli większą możliwość obrony przed niechcianymi inwestycjami w ich sąsiedztwie.

Niestety mam też nieodparte wrażenie, że w całej tej sprawie chodzi o to, aby cały czas gonić króliczka (pokazywać przed opinią publiczną jaka niekompetentna i niedobra jest obecna burmistrza Blachowni, która występuje przeciwko własnym mieszkańcom). Po sesji usłyszałem słowa „Panie Marku kiedyś złapiemy tego króliczka”. Co mnie jeszcze bardziej utwierdziło w słuszności moich podejrzeń. Chciałbym wierzyć, że tak naprawdę chodzi o dobro mieszkańców Łojek, a nie odzyskanie władzy w Gminie.

Dodaj komentarz