FAJNA MIEJSCÓWKA CZYLI WYWIAD Z MACIEJEM DOWBOREM

Maciej Dowbor, znana osobowość telewizyjna, gościł w niedzielę w Blachowni. W tegorocznym ETS na dystansie olimpijskim zajął 4 miejsce.

MK -Jak poszło w wodzie i na trasie? Chyba dobrze, bo zajął pan 4 miejsce.

MD -Mogło być lepiej (śmiech). Ogólnie było ciężko. Po pływaniu byłem drugi i nawet uwierzyłem, że w open będę na „pudle”. Jednak życie pokazało, że potem było tylko trudniej. Tam gdzie pływaliśmy było czasami za płytko. Trzeba było wybierać – płynąć czy odbijać się od dna, ale ogólnie pływanie bardzo fajne.

-A kolarstwo i bieg?

MD -Na rowerze było szybko. Bieg pokazał, że to najsłabsza moja strona triathlonu. Co prawda trasa rowerowa, asfalt za Blachownią, troszkę mógłby być w lepszym stanie…. o właśnie zgubiłem tam bidon z licznikiem czy może ktoś widział? (śmiech)
W biegu już było ciężej. Trasa szutrowa i dużo zakrętów. Jeszcze na ostatniej pętli byłem trzeci, ale się nie udało. 1,5 km przed metą „połknął” mnie kolega i skończyło się czwartym miejscem.

-Triathlon wymaga od zawodników dużej mocy. Zmęczenie ogromne. Miał pan okazję choć przez chwilę spojrzeć na Blachownię?

MD -Oczywiście. Fajna miejscówka. Blachownia jest świetnym miejscem na takie zawody, wprost stworzona do triathlonu. Zresztą chyba z Blachowni pochodzi znakomity triathlonista Kacper Adam, czynny zawodnik PRO. U was jestem pierwszy raz i naprawdę miłe zaskoczenie. Jak się dowiedziałem od kolegów, którzy biegali tu wcześniej, gmina wasza zmieniała swoją infrastrukturę w ciągu roku. Super.

-A sama organizacja zawodów?

MD -Labo Sport to firma z ogromnym doświadczeniem. Robią świetne imprezy. Biegam z nimi od 8 lat i zawsze jest fajnie. Przy okazji takich zawodów odkrywa się nowe, ciekawe miejsca – takie jak Blachownia.

-MK. Dziękuję za rozmowę