SUSZA W LESIE


Od 20 kwietnia br. znowu możemy wchodzić do lasów. Niestety tam czyha kolejne zagrożenie, nie epidemiologiczne, a pożarowe. 19 kwietnia gdy jeszcze obowiązywał zakaz wchodzenia do lasów strażacy w rejony leśne wyjeżdżali, aż 172 razy.


W tym roku mieliśmy w kraju około 2800 pożarów. Brak opadów, a szczególnie śnieżnej zimy sprawiło, że obecnie w ponad 2/3 kraju (kolor czerwony) mamy trzecie, najwyższe zagrożenie pożarowe. Oceniając ten stan należy brać pod uwagę wilgotność ścioły i powietrza.


Najbardziej sucho w lasach jest w Szumsku, Niepołomicach, Celestynowie, Ostrowi Mazowieckiej i koło Bielska. Wilgotność ścioły od 5,5 do 7,5 proc. W naszych lasach w Nadleśnictwie Herby wilgotność wynosi ponad 13 proc.

Anna Malinowska, rzecznik prasowy Lasów Państwowych – apeluje. -Jest bardzo sucho dlatego proszę, aby nie używać ognia w lasach i do stu metrów od tych terenów. Pożary to oczywiście działania człowieka – podpalenia. Co dziwne w czasie gdy nie można było wchodzić do lasów paliły się właśnie te tereny. Pod tym względem Polska, za Hiszpanią i Portugalią, zajmuje trzecie miejsce.


Polskie lasy w 60 strefach obserwują kamery z 660 wież. Swoje zadanie do spełnienia ma też straż leśna. Rocznie na bezpieczeństwo przeciwpożarowe Lasy Państwowe wydają 100 mln zł. Są to budowane pasy przeciwpożarowe oraz zbiorniki wodne.
Czy przy takiej wilgotności znowu nam grozi zakaz wejścia do lasów?
-O tym decydują poszczególne nadleśnictwa. To one są najlepiej zorientowane jaka jest sytuacja. Jeśli wilgotność spada poniżej 10. proc. według wszelkich procedur powinno się wprowadzać zakaz wchodzenia do lasów – dodała Anna Malinowska.

fot. Instytut Badawczy Leśnictwa bazapozarow.ibles.pl/zagrozenie/
twitter.com/AnnaMalinowskLP