KOLEJNE MIASTA I GMINY PODNOSZĄ CENY ZA ŚMIECI

Zapewne po koronawirusie Polacy najczęściej rozmawiają o drożejących śmieciach. Niestety samorządy jedne po drugich podnoszą ceny za odbiór nieczystości komunalnych.
Ostatnio ceny za śmieci musiał podnieść Myszków

Burmistrz Myszkowa – z przykrością informuje, że od 1 kwietnia br. stawka za gospodarowanie odpadami komunalnymi będzie wynosić 29,40 zł od osoby zamieszkałej segregującej odpady i 58,80 zł od osoby, gdy selektywna zbiórka nie będzie prowadzona.

W tej całej batalii o śmieci tak naprawdę samorządy są bezsilne bo to nastąpiły złote „żniwa” dla firm odbierających odpady.


Sierpień 2019 raport UOKiK – opłaty za śmieci rosną w całej Polsce
Brak konkurencji, wyższe stawki za przetwarzanie i składowanie odpadów to główne przyczyny istotnych podwyżek cen za odbiór śmieci w całej Polsce w ostatnich dwóch latach – podał UOKiK w raporcie. Najwyższe opłaty są na Mazowszu, a najniższe – w Białymstoku.

Raport oparto na badaniu wszystkich 302 gmin miejskich w Polsce.
Jak mówił prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marek Niechciał prezentując wyniki „Raportu z badania rynku usług związanych z gospodarowaniem odpadami komunalnymi w gminach miejskich w latach 2014-2019”, przy zmianie systemu poboru śmieci w 2012 r. argumentowano, że na drogach będzie mniej śmieciarek, a w lasach mniej śmieci. Tymczasem – jak wskazał w środę na konferencji – badanie Urzędu pokazuje, że sytuacja się nie poprawiła, a opłaty za wywóz śmieci istotnie wzrosły.

„Wzrost opłat płaconych przez mieszkańców za odbiór śmieci rozpoczął się w 2017 r., a potem z roku na rok był coraz większy. W latach 2018-2019 ponad 60 proc. gmin podniosło lub planuje zwiększyć ceny” – mówił Niechciał. „Na uwagę zasługuje sytuacja Mazowsza, gdzie podwyżki były największe, a w jednej z gmin stawki wzrosły blisko trzykrotnie” – dodał.

Jak wynika z raportu, najwięcej płacą lub będą musieli zapłacić mieszkańcy woj. mazowieckiego w gminach: Józefów, Marki i Otwock (32 zł za odpady segregowane i 65 lub 63 za niesegregowane). Najniższe stawki są w Białymstoku (5 i 11 zł) oraz Stalowej Woli (6 i 12 zł).
Według raportu wysokie ceny wywozu śmieci na Mazowszu to efekt braku przez kilka lat Wojewódzkiego Planu Gospodarowania Odpadami (WPGO), za uchwalenie którego odpowiada Sejmik Województwa. Dodatkowo, poprzedni WPGO zakładał zbyt niskie limity przetwarzania odpadów. Efektem była mała liczba instalacji w regionie, niedostatek mocy, a co za tym idzie – wzrost cen za zagospodarowanie odpadów komunalnych.

Jak podaje UOKiK, w skali całego kraju jako najczęstszą przyczynę podwyżek pytane przez Urząd gminy podawały wyższą cenę zwycięzcy przetargu na odbiór odpadów. Zdaniem Urzędu ma to związek ze zmianami prawnymi, które weszły w życie w 2012 r. Do tego czasu właściciel nieruchomości miał swobodę w wyborze firmy, która odbierała od niego śmieci. Po zmianie przepisów wybór takiego przedsiębiorcy należy do gminy. Kolejnym problemem jest – zdaniem Urzędu – brak konkurencji pomiędzy regionalnymi instalacjami przetwarzania odpadów komunalnych (tzw. RIPOK-ami).
Kolejnym powodem podwyżek, który podały gminy, był wzrost kosztów zagospodarowania odpadami. W ocenie UOKiK ma na to wpływ kilka głównych czynników. Pierwszym z nich jest wzrost tzw. opłaty marszałkowskiej za składowanie śmieci.


Więcej na https://www.pb.pl/raport-uokik-oplaty-za-smieci-rosna-w-calej-polsce-968930

W sierpniu 2019 roku FBSerwis zadawał pytanie – dlaczego odbiór i zagospodarowanie odpadów wciąż drożeje?

Na początku tego roku w całej Polsce zostały wprowadzone nowe stawki opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Wzrost cen w niektórych gminach jest nawet dwukrotny, a prognozy wskazują na to, że w przyszłości będzie jeszcze drożej. Co jest główną przyczyną tak drastycznej podwyżki cen odbioru odpadów?

Wzrost stawek opłat środowiskowych
1 stycznia br. weszło w życie obwieszczenie Ministra Środowiska w sprawie wysokości stawek opłat za korzystanie ze środowiska na 2019 rok, czyli tak zwana „opłata marszałkowska”. To ona w dużej mierze odpowiada za wzrost kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów, a przez ostatnie 4 lata wzrosła aż kilkukrotnie. W 2014 r. jednostkowa stawka opłaty dla pozostałości z sortowania wynosiła 73,60 zł za 1 tonę – obecnie opłata ta wynosi 170 zł, a w roku 2020 będzie to aż 270 zł (oznacza to, że firma, która przyjęła na składowisko 100 tys. ton odpadów w 2014 zapłaciła 7,36 mln zł, podczas gdy w 2020 roku zapłaci prawie 20 mln więcej). Wzrost opłat środowiskowych znacząco wpływa na koszty prowadzenia działalności, a co za tym idzie przedsiębiorcy zajmujący się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów są zmuszeni przenosić część kosztów na osoby korzystające z ich usług, czyli po prostu podnosić ceny.
(…)

Co dalej z odpadami?
Ilość odpadów komunalnych wytwarzanych w Polsce stale rośnie, a instalacje do ich przetwarzania nie posiadają wystarczających mocy przerobowych. Dodatkowo przedsiębiorcy borykają się z problemem zagospodarowania frakcji posortowniczej, która ze względu na swoją wysoką kaloryczność, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Gospodarki, nie może trafić na składowisko odpadów. – Odpady wysokokaloryczne doskonale nadają się do zagospodarowania w energetyce cieplnej, ale niestety obecne otoczenie prawne nie pozwala na budowę instalacji do termicznego przetwarzania odpadów dostosowanych do potrzeb przedsiębiorców. W związku z tym koszt zagospodarowania pozostałości z sortowania stale rośnie, co nie rokuje obniżeniem cen w najbliższym czasie – komentuje Sławomir Ochliński, ekspert z zakresu gospodarki odpadami pracujący w FBSerwis. – Elektrownie wykorzystujące odpady wydają się być idealnym rozwiązaniem dwóch problemów – z jednej strony umożliwiłyby efektywne zagospodarowanie problematycznych frakcji odpadów, a z drugiej strony łagodziłyby zjawisko niedoboru prądu i mogłyby przeciwdziałać ryzyku wystąpienia blackoutu, który według prognoz ekspertów już w krótce dotknie Polskę – dodaje Sławomir Ochliński.

Więcej na https://www.fbserwis.pl/onas/aktualnosci/2019/dlaczego-odbior-i-zagospodarowanie-odpadow-wciaz-drozeje