PRZEDSZKOLE W ŁOJKACH

Na specjalnej sesji Rady Miejskiej w Blachowni w poniedziałek padło zapytanie o przedszkole w Łojkach. Już drugie przedszkole mamy zamknięte – mówił Pan radny Jacek Rogut.

Z mojej wiedzy wynika, że zarówno przedszkole w Łojkach jak i w Blachowni funkcjonuje, tylko w innych budynkach. W Blachowni na dłużej, a w Łojkach na kilka dni.

Nie trudno nie wspomnieć, że zalecania poprawy bezpieczeństwa przeciwpożarowego w budynku przedszkola w Łojkach były już w 2012 roku. Jednak nikt wtedy nic z tym nie robił, a straż pożarna co rusz zgłaszała zastrzeżenia, domagając się remontu obiektu. Cały czas był to jednak temat odwlekany. Dopiero burmistrz Sylwia Szymańska, mimo trudności finansowych Gminy (obciążenie finansowe – budowa przedszkola, dokończenie budowy strażnicy i ryneczku) zdecydowała się zamknąć ten temat i na czas wakacji przeprowadzić niezbędne prace remontowe.
-Rozpisaliśmy przetarg – mówiła na sesji burmistrz Szymańska. -Termin realizacji był bardzo krótki, ale wszystko zostało zrobione. Ta inwestycja zakończyłaby się pełnym sukcesem gdyby nie procedury związane z odbiorem budynku do użytku. Przedszkole odebrał kominiarz, mamy złożony wniosek w straży pożarnej, w nadzorze budowlanym i sanepidzie. W tej chwili czekamy na badanie wody i najprawdopodobniej w środę dzieci będą mogły wejść do bezpiecznego już przedszkola. Kilkudniowe opóźnienia nie są  zawinione ani przez robotników, którzy wykonywali zlecenie, ani przez urzędników. Staraliśmy się zrobić wszystko w terminie. Prac jednak było wiele, a termin realizacji zadania bardzo krótki. Przepraszaliśmy rodziców za tę sytuację i spotkaliśmy się ze zrozumieniem. Bo najważniejsze, że dzieci za chwilę będą mogły przebywać w budynku, który nie zagraża ich bezpieczeństwu.


Pytałem – czy nie można było dzieciom pozwolić wejść do przedszkola  1 września, bez odbiorów? Tak jak to było w przypadku hali sportowej w 2011 roku, gdzie mimo iż nie było pełnego odbioru wpuszczono dzieci na uroczyste otwarcie i występy. Odbiór hali nastąpił dopiero kilka dni później.


-Ja takiej praktyki nie stosuje. Wolałam rodzicom uczciwie powiedzieć jaka jest sytuacja i nie narażać dzieci na niebezpieczeństwo i jakieś niepotrzebne sytuacje, by potem znowu ktoś nie ściągnął telewizji czy prasy – dodała Pani Sylwia Szymańska.

Komentarz
A może właśnie ktoś po cichu liczył, że burmistrz wpuści dzieci do przedszkola bez odbioru technicznego budynku? Bowiem jak się nieoficjalnie dowiedziałem jedna z osób z Cisia doniosła powiatowemu inspektorowi nadzoru budowlanego jakoby w Łojkach doszło do naruszenia prawa. Inspektor PNB przybył na miejsce stwierdzając, że jest to nieprawda. Zatem kolejny plan zdyskredytowania burmistrza nie powiódł się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.