POLOWANIE NA KRÓLICZKA

Raz jeszcze wracam do ostatniej sesji, na której Pani sołtys Łojek z oburzeniem pytała mnie – w jaki sposób wszedłem w posiadanie pisma, które Pani sołtys napisała do premiera rządu Beaty Szydło. Jeden z radnych mówił wprost – to jasne pismo jest od burmistrza bo świadczą o tym załączniki do kogo jest adresowane.

Otóż nie. Na „moim” ujawnionym piśmie nie ma żadnych załączników jak sugerował radny, a skąd mam pismo? Mogę zażartować – z tego samego „źródła”, z którego czerpie były sołtys Cisia.

Co Panią sołtys jeszcze tak rozwścieczyło, że niemal krzyczała na sesji? Domyślam się, że moje pytanie – kogo tak w zasadzie reprezentowała, pisząc do premiera rządu? Bowiem na dokumencie widnieje m.in. pieczątkach sołtysa Łojek. Czy w tym przypadku Pani nie przekroczyła swoich kompetencji?

Szanowna Pani sołtys zamiast czepiać się szczegółów, że podobno kłamie, że nie potrafię pisać, – szkoda, że Pani się nie odniosła do moim pytań.

Dodam, że wszelkie moje pisanie na temat działań obecnych władz Blachowni, to nic innego jak próba obrony dobrego imienia Gminy i właściwej pracy burmistrza na rzecz Mieszkańców. Jak widać chyba skuteczna skoro tak nerwowo Pani reagowała na sesji. Bo póki co burmistrz Gminy za swoje działania jest zaciekle atakowana. Przecież to nie ja chciałem doprowadzić do referendum, by odwołać burmistrza? Pani Sylwia Szymańska była nawet ganiona za remont przedszkola czy postawienie dzieciom lodowiska. Teraz na wszelkie sposoby mieszkańcom Łojek wmawia się, że to burmistrz jest winna, że ktoś na terenie kopalni chce stawiać zakład, a ona nic nie robi, by chronić środowisko i ludzi w tym sołectwie. Mam wrażenie, że w tych oskarżeniach (czytaj „polowaniach na króliczka”) Pani Szymańska nie jest tylko obwiniana za plagi egipskie.

Co najgorsze, że te wszelkie wpisy są podszyte jednym zadaniem – odsunąć od władzy obecnego burmistrza. Pokazania ludziom jak źle jest zarządzana Gmina. A najbardziej bolą kłamstwa jak to, które Pani napisała do premier rządu „władze Gminy zdają się nie widzieć problemu, nie kwapią się pomóc, a Urząd Miejski nie współpracuje z sołectwem, starając się jak najmocniej sprawę wyciszyć”. Myślę, że niedługo będzie odpowiedź Urzędu na to stwierdzenie. A może teraz ja dopytam – a co Pani załatwiła dla Mieszkańców Łojek kierując prośby listowne do starostwa?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.