CO DALEJ Z ZMK?

W środę 29 listopada radni spotkali się z pracownikami Zarządu Mieniem Komunalnym. Chodziło o ewentualne plany likwidacji zakładu. Pani Renata Kolman przewodnicząca NSZZ Solidarność omówiła jak trudną i odpowiedzialną pracę mają pracownicy ZMK. 

Na spotkaniu zjawił się były kierownik ZMK, który skrytykował audyt zewnętrzny Zakładu jaki wykonała ponad rok temu zewnętrzna i niezależna firma. Już wtedy Pani Edyta Mandryk, przewodnicząca Rady Miejskiej, o czym przypomniał na środowym spotkaniu Pan radny Tomasz Rećko, pisała na swojej stronie www.edytamandryk.pl.

Przeprowadzony audyt potwierdził tylko to, o czym było wiadomo od dawna. Zarząd Mienia Komunalnego w Blachowni jest jednostką nieefektywną w zakresie optymalizacji wydatków, polityki kadrowej, a przy tym wykazuje niską skuteczność w ściąganiu należności. Przez to powoduje generowanie bardzo dużych strat w budżecie Gminy. Każdy kolejny dzień działalności ZMK to strata 2700 zł. Zatem działania Burmistrza Blachowni i Rady Miejskiej powinny być natychmiastowe i zdecydowane, szczególnie w tej sytuacji. Jak napisali audytorzy zlecenie zarządzania firmie zewnętrznej kosztuje od 0,50-0,75 zł/m2. Biorąc pod uwagę, że Gmina posiada w swoim zasobie lokale o ogólnej powierzchni 18.350,41 m2 to zlecenie zarządzania podmiotowi zewnętrznemu kosztowałoby rocznie od 110.102,46 zł do 165.153,69 zł. Zatem koszty administrowania bez względu na wybór sposobu nie powinny przekroczyć 165 tys. zł i to w najgorszym przypadku. Każdą kwotę powyżej można traktować jako marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Ale nie tylko publicznych, ponieważ wysokie koszty w jakimś zakresie przenoszone są na lokatorów. Przypomnę, że obecnie strata roczna wynosi prawie 700 tys. zł. Do tego należałoby także doliczyć spodziewane pożytki w postaci wpływów z dzierżawy obecnie wykorzystywanych przez ZMK lokali jak i wyeliminowanie kosztów dodatkowych ponoszonych obecnie na ogrzewanie, zakup materiałów itp. Może się zatem okazać, że podejmując zdecydowane kroki Gmina nie tylko zniweluje stratę, ale także uzyska nadwyżkę w postaci dodatkowych wpływów. Czy zatem mając takie argumenty w ręku burmistrz i rada będą mieli odwagę działać zdecydowanie. Mam nadzieję, że tak i to szybko, bo jak już napisałam dzienna strata wynosi ponad 2700 zł. Pozostaje jeszcze czynnik ludzki w postaci utraty pracy przez część pracowników. Jest to niewątpliwie najtrudniejszy problem do rozwiązania ze względów społecznych. Kilka osób, szczególnie tych zajmujących się gospodarką odpadami zapewne zachowa pracę. Być może kilku przejmie obowiązki osób, które w najbliższym czasie przejdą na emeryturę. Jednak biorąc także pod uwagę obecną sytuację na rynku pracy pozostali nie powinni mieć problemu ze znalezieniem dobrej posady zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami. Pamiętać też należy, że ewentualne zwolnienia, do których musi dojść, jeżeli chcemy uzyskać efekt ekonomiczny, będą wynikiem wieloletnich zaniedbań ze strony kierownictwa ZMK oraz władz Blachowni na przestrzeni kilku lat, które zamiast w porę reagować na mniejsze zapotrzebowanie kadr stworzyły z tej jednostki swego rodzaju przechowalnię, co nas podatników kosztuje miliony.

Prowadząca spotkanie oczekiwała opinii radnych co myślą o próbach likwidacji ZMK. Prosiłem Panią przewodniczącą związku, aby radnych nie wywoływała do tablicy. Bowiem Rada najpierw chce poznać plany co do ZMK z ust Pani burmistrz, która nie była zaproszona na to spotkanie. Po godz. 17 radni przeszli do Urzędu Miejskiego i już na Komisji zajmowali się dalszą analizą projektu budżetu Gminy Blachownia na 2018 rok, ze szczególnym uwzględnieniem podległych jednostek organizacyjnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.