DYM NA PIASTÓW


9 stycznia godz. 16 ul. Piastów (oczywiście fragment). To nie prezentacja niskiej emisji, a ktoś rozpalał w piecu. Czym? Nie wiem. Zapach dymu nie przypominał palącego się drzewa, za bardzo gryzło w oczy i gardło. Dym rozprzestrzenił się na część ul. Piastów stwarzając ogromne zagrożenie dla przejeżdżających kierowców.


Kłęby dymu „otuliły” wysoki komin, aż go nie było widać. Miało się wprost wrażenie, że pali się dom.

STOIMY PRZED PODWYŻKAMI CEN ZA ODBIÓR ŚMIECI


Coraz więcej gmin w kraju, a wiele już to uczyniło w zeszłym roku, staje przed podwyżką cen za wywóz nieczystości. Tych posegregowanych i niesegregowanych. Jak donoszą lokalne media na Śląsku („Gwarek”) w Ożarowicach opłata za odbiór posegregowanych śmieci wzrosła o 160 proc. Miesięcznie opłata będzie na poziomie 26 zł od osoby. Nieselektywna – 52 zł. W Tworogu za niesegregowane odpady opłata od osoby wynosi aż 75 zł.
W Tarnowskich Górach segregowane – 21 zł, niesegregowane – 42 zł. W Kaletach, Woźnikach, Pawonkowie i Kochanowicach – wspólny przetarg odbył się jeszcze we wrześniu. Ceny odpowiednio 19 zł i 30 zł. W Radzionkowie nowe ceny 15,50 zł i 23 zł obowiązują od czerwca 2019 roku. Miasteczko Śląskie obecnie 14 zł segregowane i 25 zł za niesegregowane po podwyżce wzrośnie odpowiednio 25 i 50 zł. Świerklaniec nowe stawki od 26 maja ubiegłego roku 21 zł i 42 zł. Krupski Młyn ceny wzrosną do 27 zł oraz za zmieszane do 54 zł. Mieszkańcy gminy Zbrosławice za śmieci zapłacą bez zmian czyli 19 zł i 30 zł. Stawki weszły tam od 1 czerwca 2019 roku.


Jak podkreśla „Gwarek” niektórzy samorządowcy żaden z górnolotnych celów ustawy śmieciowej nie został zrealizowany.

-Dzikich wysypisk może i ubyło, ale teraz mamy płonące wysypiska. Tak naprawdę ta ustawa powinna pójść do śmieci. Lepszy byłby wolny rynek, tak by mieszkańcy sami zawierali umowy z firmami. Do tego galopujące w całej Polsce ceny za odbiór odpadów, W połowie gmin w przetargu startuje tylko jedna firma, są monopole. Do tego rośnie opłata za śmieci składowane na wysypiskach – wyjaśniał burmistrz Miasteczka Śląskiego Michał Skrzydło.

-Burmistrz przekonywał, że na pierwszej linii frontu są samorządowcy i to na nich skupia się niezadowolenie mieszkańców z powodu podwyżek opłat za wywóz śmieci. Tymczasem głosujemy nad czymś, na co nie mamy absolutnie żadnego wpływu – mówiła radna Irena Lukosz-Kowalska z Miasteczka Śląskiego.

Urząd Miejski w Blachowni informuje, że w drodze postępowania przetargowego wykonawcą usługi na odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców gminy została firma Eko-System Bis w Konopiskach. Spółka ta zaproponowała najkorzystniejsze cenowo i jakościowo warunki wykonania zdania. Jeszcze w tym kwartale zostanie podpisana umowa z firmą na realizację tej ważnej dla mieszkańców gminy usługi. Oznacza to, że także w Gminie Blachownia będą musiały wzrosnąć opłaty za odbiór nieczystości
Nasi mieszkańcy do tej pory za śmieci segregowane płacą 7 zł, a za nie segregowane 14 zł. Kto wie czy nie jest to najniższa kwota w Polsce.

I KTO TU ŁAMIE PRAWO?

Z oburzeniem, aczkolwiek bez zdziwienia, przeczytałem tekst autorstwa jednego z mieszkańców Cisia. Bez dziwienia, bo wcześniejsze artykuły, łącznie z komentarzami, (za które odpowiada właściciel strony), przedstawiały nas radnych jako złodziei, którzy bogacą się dzięki dietom czy wyjeżdżających na śródziemnomorskie wakacje. W innych tekstach nie brakowało też podejrzeń o pedofilię, pijaństwo i ogólnie, że jesteśmy darmozjadami, którzy nic nie robią dla gminy. Teraz jesteśmy świadkami kolejnego przekroczenia dobrego smaku i rzetelności rzekomego dziennikarza. Chodzi o artykuł pt. „Przewodniczący Paweł Hreczański zostawił żonę i dzieci i wyprowadził się z Blachowni. Czy straci mandat radnego?”, który nie da się włożyć w żadne ramy rzetelności. Nie wiem jak można nazwać człowieka (autora tekstu), który z „butami” wchodzi w czyjeś życie prywatne. Oczywiście wszystko pod „płaszczykiem” troski, czy aby Paweł Hreczański jako przewodniczący Rady Miejskiej nie złamał prawa.

Otóż informuję, że Paweł Hreczański nie złamał prawa. Nadal jest zameldowany w Blachowni. Jestem przekonany, że autor artykułu doskonale wiedział o tym. Po co więc to pisał? Aby dalej zohydzać mieszkańcom gminy burmistrza i większość radnych. A może będzie okazja do podburzenia ludzi i zorganizowania trzeciej próby przeprowadzenia referendum?
Inne pytanie. A gdzie jest zapisane, że radny nie może zmienić, nawet na jakiś czas, miejsca zamieszkania? Nie zameldowania. Bo to istotne różnice. Prawnicy wyjaśniają, że o ile miejsce zamieszkania wskazuje zawsze na rzeczywiste miejsce pobytu osoby, o tyle miejsce zameldowania już nie musi. Miejsce zamieszkania zostało określone w przepisach Kodeksu cywilnego i nie powinno być ono utożsamiane z miejscem zameldowania, które jest kategorią przynależną prawu administracyjnemu i ma związek z ewidencją ludności.
Co to pracy Radzie, w świetle ustawy o samorządzie gminnym, radny jest zobowiązany brać udział w pracach Rady i jej organów. Poza tym stwierdzeniem, ustawa nie nakłada sankcji za zmianę przez radnego miejsca zamieszkania. Radny ma rzetelnie wykonywać swoje obowiązki, reprezentować zarówno swoich wyborców jak i wszystkich mieszkańców danej gminy. W przypadku przewodniczącego należy dodać, że jest on odpowiedzialny za pracę Rady, przygotowanie sesji, prowadzenie jej obrad oraz reprezentowanie Rady na zewnątrz. A zapewniam, że Paweł Hreczański robi to rzetelnie i jest praktycznie na każdy spotkaniu z mieszkańcami.

Powtórzę raz jeszcze co napisałem, jestem przekonany, że piszący artykuł doskonale wiedział, że Paweł Hreczański ma meldunek w Blachowni. Ale była to okazja, aby kolejny raz zohydzić mieszkańcom gminne władze, tym razem przedstawiając przewodniczącego w złym świetle.
To nie Paweł Hreczański złamał prawo. Bo według obowiązujących przepisów Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku każdego obywatela obejmuje prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu publicznym (art. 47). Konkretyzacja prawa do prywatności następuje także w treści art. 51 Konstytucji stanowiącym, iż nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby.
Przy okazji autorowi tekstu kłania się RODO. Bowiem zamieścił fotografię, na której prócz burmistrza i przewodniczącego znaleźli się, Bogu ducha winni, ks. proboszcz, dyr. MDK i jeszcze jedna pani. Zdjęcie prezentuje wigilijne spotkanie czyli zupełnie nie związane z opisywaną sprawą. Takie zamieszczanie twarzy uderza w dobro osobiste tych osób i podlega ochronie prawnej. Z reguły osoby znane i popularne muszą się liczyć z wykorzystywaniem ich wizerunku, po ujawnieniu źródła. Natomiast zamieszczanie wizerunków postronnych osób, bez ich zgody, może prowadzić do określonych konsekwencji prawnych.
Inny portal „Silesia” (nie wiem do kogo należy, choć się mogę domyślać) poszedł jeszcze dalej. Zamieścił fotografie przewodniczącego Rady w paskiem na oczach, tak jak to czyni się w przypadku prezentowania wizerunku osób oskarżonych, ale bez wyroku skazującego.

FERIE W BIBLIOTECE

Biblioteka przy ul. Żeromskiego w Blachowni zaprasza dzieci na ciekawe spędzenie ferii zimowych. Śniegu nie będzie zatem może warto wpaść na ciekawe zajęcia?

INTERWENCJA SĄSIEDZKA


Straż pożarna, policja, karetka zajechały po godz. 20 pod blok nr 5 na Pl. Konstytucji. To zaniepokojeni mieszkańcy dłuższą nieobecnością jednego z sąsiadów wezwali służby. Interwencja była potrzebna. 73-letni mężczyzna z bólami w klatce piersiowej został zabrany do szpitala.


Prawdopodobnie interwencja sąsiedzka uratowała mężczyźnie życie.

„OGRZEWALNIA” W CENTRUM PRZESIADKOWYM?


Urząd Miejski w Blachowni nie ma problemu z pozyskiwaniem środków finansowych na kolejne inwestycje, które potem cieszą oko mieszkańców. Niestety gorzej jest później. Jak chronić to co wybudowaliśmy, wydaliśmy publiczne pieniądze.


Mam np. na myśli jedną z poczekalni w centrum przesiadkowym. W styczniu tego roku znani sprawcy od początku policji i Urzędowi Miejskiemu zdewastowali jedną ze ścian pomieszczenia. Mimo ujawnienia sprawców tego czynu, bo monitoring wszystko „odnotował”, do dzisiaj szkoda nie została naprawiona.


Mało tego pojawiają się kolejne dewastacje, ale tym razem przy odwróconej do ściany kamerze.


Zatem nie ma szans podejrzenia kto tam przebywa lub kto niszczy mienie publiczne. Jakby tego było mało miejsce to już zaczyna przypominać ogrzewalnię, gdzie trudno wejść ze względu na zadymienie od papierosów
.

PONAD 4 MLN WIERNYCH NA JASNEJ GÓRZE

W 2019 roku Jasną Górę nawiedziło blisko 4 mln 400 tys. pielgrzymów.

Jak podaje o. Sebastian Matecki, w 190 ogólnopolskich pielgrzymkach wzięło udział 752 tys. 360 osób.
Najliczniejsze pielgrzymki to m.in.: Rodzina „Radia Maryja”, Motocykliści, Odnowa w Duchu Świętym, Anonimowi Alkoholicy, Rolnicy, Ludzie Pracy, Koła Żywego Różańca i Szkoły im. Jana Pawła II.

Do sanktuarium maryjnego przyszło 133 tys. osób w 300 pieszych pielgrzymkach.

W rowerowych – 170 grup, biegowych – 15 grup, konnych –25 ułanów i dwie grupy na rolkach.
Prócz polskich kardynałów, arcybiskupów i biskupów do Częstochowy przybyło 37 hierarchów z 18 państw świata, z: Białorusi, Węgier, Włoch, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Watykanu, Czech, Rosji, Afryki, Argentyny, Austrii, Hiszpanii, Chorwacji, Kamerunu, Grecji, Sudanu Południowego i Luksemburga.
Wśród nich m.in. kardynałowie z Watykanu: kard. Beniamino Stella, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa czy kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski.

Najwięcej na JG przybyło turystów z Niemiec – 23.100 osób, USA – 14.209, z Włoch – 11.747 i z Hiszpanii 7.302.

Kapłani odprawili 50.916 Mszy św. Rozdali 1 mln 970 tys. komunii.
Sakrament małżeństwa zawarło 40 par, a ochrzczono 62 dzieci.